Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Żywność groźna dla zdrowia

Treść

Niemieccy epidemiolodzy alarmują, że mniej więcej jedna trzecia sprzedawanych w niemieckich sklepach produktów mięsnych, wędlin, warzyw, owoców i wyrobów cukierniczych nie nadaje się do spożycia. Media potwierdzają, że obecnie w okresie upałów blisko 40 procent sprzedawanej w Niemczech żywności nie nadaje się do jedzenia. Winne jest temu rażące lekceważenie zasad elementarnej higieny przez właścicieli sklepów.

Według zaleceń federalnego Urzędu ds. Ochrony Środowiska i Zdrowej Żywności (BVL), który przeprowadził badania niemieckiego sektora spożywczego, należy wystrzegać się spożywania wielu artykułów spożywczych, owoców, warzyw, a także często jedzonych w takich upałach lodów. W najnowszym raporcie dotyczącym 2005 r. BVL przedstawia wyniki szczegółowych kontroli, jakie przeprowadzono w poprzednim roku na terenie całych Niemiec w 500 tysiącach różnego rodzaju placówek branży spożywczej. Aż w 130 tysiącach przypadków zanotowano bardzo poważne uchybienia organizacyjne, jak też stwierdzono naruszenie norm sanitarno-epidemiologicznych.
Niemieckie sanepidy pobrały do badań laboratoryjnych próbki różnych artykułów spożywczych z 15 proc. kontrolowanych przez urzędników placówek. Średnio jedna siódma produktów nie nadawała się do spożycia i zagrażała zdrowiu, a w ponad połowie zbadanych próbek stwierdzono albo całkowity brak etykiet, albo fałszywe oznakowanie.
Według raportu BVL, w 2005 r. odnotowano najwięcej na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat uchybień w zakresie zanieczyszczeń produktów zarazkami, fałszowania etykiet, ponownego przerabiana produktów czy też stosowania niedozwolonych środków chemicznych i antybiotyków. Najgorzej wypadły niemieckie lody i desery, gdzie w co trzecim produkcie wykryto niedozwolone i szkodliwe dla zdrowia zarazki. Na drugim miejscu w tej niechlubnej konkurencji znalazły się przetwory mięsne i wędliniarskie. W ponad jednej czwartej próbek stwierdzono liczne fałszerstwa - od zamiany etykiet po wielokrotne odświeżanie towaru.
Równie źle oceniono niemieckie warzywa i owoce. W jednej czwartej z nich stwierdzono niedozwolone środki chemiczne - w tym szkodliwe i groźne dla ludzi pestycydy - i antybiotyki.
Przewodniczący BVL Christian Grugel stwierdził, że niestety jest pesymistą i nie widzi możliwości poprawy tej sytuacji w Niemczech w najbliższych latach. - Nasze i tak stosunkowo liczne kontrole niewiele mogą pomóc - powiedział Grugel i dodał, że sytuację mogą poprawić jedynie bardziej szczegółowe kontrole własne, czyli samokontrole.
Waldemar Maszewski, Hamburg

"Nasz Dziennik" 2006-07-31

Autor: wa