Żyje. Choć aborcjoniści zrobili wszystko, by ją zabić
Treść
– Powinnam być ślepa i poparzona, powinnam być martwa, ale urodziłam się żywa. W akcie urodzenia mam napisane: „urodzona w trakcie aborcji”, a poniżej jest podpis lekarza, który tę aborcję przeprowadzał – mówi Gianna Jessen, która urodziła się podczas dokonywanej na niej aborcji.
Tina dostała do macicy zastrzyk z roztworem, zawierającym sól i substancje powodujące skurcze. Taka mieszanka wyżera płuca i skórę nienarodzonego dziecka, a kurcząca się macica w ciągu 24 godzin wyrzuca z siebie martwe ciałko. Następnego dnia w klinice Planned Parenthood, do której przyszła Tina, aborcjoniści musieli być w szoku, gdy o szóstej rano rozległ się płacz dziecka, które okazało się silniejsze od śmiertelnego zastrzyku. – Kiedy mnie zobaczyli, doświadczyli horroru morderstwa – mówi po latach Gianna, bo to ona była tym niemowlęciem. – Powinnam być ślepa i poparzona, powinnam być martwa, ale urodziłam się żywa. W akcie urodzenia mam napisane: „urodzona w trakcie aborcji”, a poniżej jest podpis lekarza, który tę aborcję przeprowadzał. W wieku 17 miesięcy Gianna został oddana pod opiekę zastępczej matce. Wtedy rozpoczęto rehabilitację dziewczynki.
Śladów dziecięcego porażenia prawie nie widać. Gianna wprawdzie trochę utyka, ale nie przeszkodziło jej to w ukończeniu dwóch biegów maratońskich. Najwięcej energii pochłania jej działalność na rzecz obrony życia. Gianna przemawiała między innymi w amerykańskim Kongresie, w brytyjskim parlamencie i w obecności prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Gianna Jessen nieustannie podróżuje i apeluje o skończenie z zabójstwami nienarodzonych dzieci. – Jeśli aborcja jest prawem kobiety, to gdzie były moje prawa? – woła 32-letnia dziś kobieta, która jest obywatelką USA – państwa, które od sławetnego orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie Roe przeciw Wade z 1973 roku uważa aborcję za... prawo konstytucyjne! – Kiedy słyszę, że należy dopuścić aborcję w sytuacji, gdy dziecko może być upośledzone, to w moim sercu rozgrywa się horror. Cóż to za arogancja silnych, którzy chcą decydować, kto może żyć, a kto nie. A przecież tym, co ich samych utrzymuje przy życiu, jest miłosierdzie Boga, nawet jeśli oni Go nienawidzą – podkreśla Gianna.
JaLu/Gośćniedzielny
Fronda 2009-04-28
Autor: wa
Tagi: aborcja