Życie św. Benedykta z Nursji (ok. 480-547)
Treść
Święty zawdzięcza swój ogromny wpływ “Regule”, którą zostawił swym mnichom na Monte Cassino; mniejszą rolę odegrał jego życiorys opowiedziany przez św. Grzegorza w “Dialogach”. Ułożył ją w ostatnich latach swego życia, zaczynając w 540 r., nie od razu, lecz kierując się doświadczeniem, likwidując dostrzeżone luki; poprawiał ją i uzupełniał wielokrotnie.
Biografię św. Benedykta można by podzielić na trzy okresy, coraz lepiej znane: dzieciństwo i młodość, Subiaco, Monte Cassino.
Dzieciństwo i młodość
Benedykt urodził się w możnej rodzinie prowincjonalnej arystokracji, w górzystej okolicy północnego Sabineum (prowincja Nursja) około 480 r. Po zapoznaniu się z elementarnym nauczaniem wyjechał jako młodzieniec, w towarzystwie swojej opiekunki, do Rzymu, celem studiowania retoryki. Przestraszony niebezpieczeństwami, na które narażona była jego dusza w zepsutym środowisku rzymskich studentów, opuścił wkrótce Miasto wraz ze swoją opiekunką; zatrzymał się najpierw w Enfide, gdzie go miłosiernie podejmowano w gospodzie kościelnej. Cud, który zdziałał, aby pocieszyć piastunkę, został przez nią rozgłoszony. Benedykt opuścił więc ją, nie chcąc uchodzić za młodego świętego. W odległości około dziesięciu kilometrów znalazł zrujnowany pałac Nerona, w pobliżu sztucznego jeziora utworzonego przez wody rzeki Anio.
Subiaco
W tym dzikim miejscu nasz aspirant do życia monastycznego spotkał Romana, doświadczonego mnicha z sąsiedniego klasztoru. Ten wskazał mu grotę wydrążoną w skałach wznoszących się nad łożyskiem potoku; tam Nursyjczyk mógł prowadzić życie pustelnika. Po okresie próby Roman oblekł go w strój mnicha i wygolił mu tonsurę; przynosił też regularnie młodemu pustelnikowi, który prowadził życie kontemplacyjne i pokutnicze, nieco pożywienia ze swego skromnego posiłku, a od czasu do czasu udzielał nauki duchownej.
Jednak pracujący w sąsiedztwie pasterze odkryli Benedykta, który wtedy zaczął ich uczyć o sprawach Bożych, a oni w zamian troszczyli się o jego potrzeby materialne. Z wolna mnich stawał się sławny w okolicy; ulegając naleganiu mieszkańców pobliskiego klasztoru Vicovaro, zgodził się zostać ich opatem. Jednak stanowczość, z jaką żądał zachowania reguły, wywoływała szemrania i nawet usiłowano go otruć, co jednak obrócił wniwecz przez cud; natychmiast opuścił tych niegodziwych mnichów i wrócił do swej samotni. Wkrótce przestała ona być pustelnią, gdyż przybyli tam liczni postulanci, aby poddać się jego kierownictwu. Rezygnując z życia samotnego, organizował wspólnotowe życie klasztorne, lecz dla zapewnienia skupienia i modlitwy swym uczniom zgrupował ich w dwunastu małych klasztorach, z których każdy był pod zarządem opata, w trzynastym jednak zastrzegł sobie formowanie nowicjuszy i ogólne kierownictwo nad pozostałymi domami. Cuda, które opisał św. Grzegorz w żywocie świętego, świadczą o tym, jaką wagę Benedykt przywiązywał do modlitwy, pokory oraz posłuszeństwa bezzwłocznego i wielkodusznego. Nieprzyjaźń zazdrosnego sąsiada – proboszcza Florencjusza, który wywierał zły wpływ na uczniów świętego, skłoniła tego ostatniego do przeprowadzki. Uregulowawszy wszystko w Subiaco, udał się z kilkoma uczniami drogą na południe.
Monte Cassino
Zeszedł z tej drogi w osadzie Cassino i wszedł na wysokie wzgórze, które się nad nią wznosi. Na ruinach dużej twierdzy stała jeszcze świątynia poświęcona Jowiszowi; Benedykt z pomocą swych uczniów zburzył ją, a materiałów z rozbiórki użył do budowy swojego klasztoru. Kościół wzniesiono pod wezwaniem św. Marcina z Tours. Organizował tam życie w pełnej wspólnocie; płynęło ono regularnie i uświęcało podporządkowane przede wszystkim czynnościom modlitwy liturgicznej, pracy ręcznej, lekturze duchownej (Pisma Świętego).
Wola jego jest bardzo mocna, żelazna, zwłaszcza w młodości; podejmuje decyzje radykalne (wyjazd z Rzymu, ucieczka z Enfide, poskromienie pokus cielesnych); idzie bez zbaczania drogą starożytnej honestas romana – rzymskiej uczciwości; istoty żyjące i rzeczy winny według niego odpowiadać swemu przeznaczeniu: mnich jest sługą Boga, kaplica domem modlitwy i tak dalej, krótko mówiąc, doskonała prawość obyczajów.
Ten nadmiar energii będzie hamowany z latami przez słodycz i cierpliwość wypróbowaną w życiu – najlepszym dobrym wolom ileż się trafia jeszcze słabości! Czasy są ciężkie, przywódcy często nieludzcy i okrutni. Trzeba znosić dobrowolnie cierpienia w jedności z Chrystusem.
Jego wrażliwość nie jest na pokaz, lecz jest głęboka, oparta na dokładnej znajomości duszy ludzkiej. Wyraża się ta znajomość rzeczywistą czułością serca względem mnichów, których różnorodne potrzeby rozumie, długomyślną wyrozumiałością wobec ich wybryków czy nawet dezercji, a także współczującym miłosierdziem względem bliźniego – nieszczęśliwi przybywają prosić o pomoc, o dobrodziejstwo. Toteż ciągła praktyka ascezy, widok nędzy materialnej i duchowej oraz życie modlitwy w Bogu wygładziły jego charakter skłonny do gniewu, surowości i przepoiły go słodyczą. Jest on pius abbas – dobrym ojcem, dla którego mnisi są dziećmi.
Charakteryzuje go cnota religii, a więc postawa: Boga trzeba szukać, kochać, służyć Mu przez świadectwo całego życia monastycznego, szczególnie przez modlitwę liturgiczną, która specjalnie nas z Nim łączy, jednocząc nasze pochwały z modlitwą uwielbienia Chrystusa i chórów anielskich.
W konsekwencji osoba jego promieniuje atmosferą pokoju, nie tylko zewnętrznego, dzięki odosobnieniu, w którym zorganizował życie swoje i mnichów, lecz także wewnętrznego, płynącego ze zjednoczenia z Bogiem i z doskonałej równowagi, którą umiał ustanowić między swymi zdolnościami, wreszcie z zupełnego opanowania, które jest widoczne w jego zachowaniu. Jego rozum i zdrowy rozsądek rzymski, uszlachetnione przez wiarę, są ożywiane przez nadprzyrodzoną miłość.
Reguła św. Benedykta
Święty zawdzięcza swój ogromny wpływ Regule, którą zostawił swym mnichom na Monte Cassino; mniejszą rolę odegrał jego życiorys opowiedziany przez św. Grzegorza w Dialogach. Ułożył ją w ostatnich latach swego życia, zaczynając w 540 r., nie od razu, lecz kierując się doświadczeniem, likwidując dostrzeżone luki; poprawiał ją i uzupełniał wielokrotnie.
Przedstawimy krótko treść tego dokumentu, po czym spróbujemy określić jej cechy charakterystyczne, odróżniające ją od reguł dawniejszych.
W długim Prologu Reguła zachęca czytelnika, aby oddał się służbie Chrystusa.
Wylicza rodzaje mnichów i określa prawo dla cenobitów (to jest wspólnie żyjących) – rozdziały 2–3.
Asceza formuje mnicha do pełnienia dobrych uczynków i do cnót jego profesji: posłuszeństwa, ducha milczenia, pokory – rozdział 4–7.
Życie duchowe zasadza się przede wszystkim na modlitwie liturgicznej, organizacji oficjum Boskiego i ogólnie życia modlitwy – rozdział 8–20.
Ustawodawstwo monastyczne: instytucja dziekanów (rozdział 21); dobry porządek sypialni (rozdział 22); kodeks karny (rozdziały 23–30); zarząd doczesny i życie wspólne (rozdział 31–34); życie codzienne, a więc posiłki, chorzy, starcy, dzieci, uchybienia, prace, post, wyjazdy, goście – rozdziały 37–57. Rekrutacja monastyczna – rozdział 58–62.
Hierarchia: reguły pierwszeństwa, opat, przeor (rozdziały 63–65). Klauzura (rozdziały 66–67). Życie zgromadzenia i miłość braterska (rozdziały 68–72). Epilog: reguła jest niezbędnym szczeblem, by wznieść się duchowo wyżej (rozdział 73).
Ideał monastyczny św. Benedykta
Mnich, dla którego pisze Benedykt, jest cenobitą wchodzącym do szkoły Pańskiej. Co przez te słowa należy rozumieć?
Jest to przede wszystkim dom, w którym ma się on nauczyć służby Bogu przez dobre uczynki, posłuszeństwo i upokorzenie ćwiczące w pokorze. Ta szkoła jest zrzeszeniem, korporacją religijną nowego rodzaju, w której będzie walczył w służbie Chrystusa Króla, stojąc przy Nim na honorowej warcie modlitwy liturgicznej, rozdzielonej na godziny dzienne i nocne.
Jest to wreszcie wielka rodzina, która pracuje fizycznie każdego dnia, uprawiając gospodarstwo rolne, dające środki utrzymania, pod ojcowskim kierownictwem opata. Mnich benedyktyński: sługa Boży, żołnierz Chrystusa Króla, pielęgnujący modlitwę liturgiczną, syn domu Bożego, pracujący fizycznie dla zdrowia swej duszy i potrzeb materialnych wspólnoty – walczy pod regułą i opatem.
Zalety Reguły
Jest ona przede wszystkim pełna; z pewnością przy pierwszym czytaniu wydaje się dość nieskładna, gdyż autor nie troszczył się o przejścia retoryczne, ale dotyczy wszystkich zagadnień nasuwających się w związku z funkcjonowaniem życia monastycznego, takich jak jego ideał, władza regulująca, duchowość, modlitwa liturgiczna, administracja, prawa ogólne, rozwój zgromadzenia, duch, który ma panować wśród braci. Niczego tu nie brak. Ma praktyczny charakter, który pozwolił ludziom Zachodu zastosować ją bezpośrednio, bez uprzedniej adaptacji, w przeciwieństwie do reguł, na przykład, św. Bazylego, św. Pachomiusza, św. Antoniego. Ta cecha wynika z precyzji dokumentu i jego prawego ducha, w czym przejawia się znakomicie rzymskość św. Benedykta.
Reguła jest roztropna. Apel prawodawcy nie czyni wyjątków, zaś jego klasztor jest otwarty dla wszystkich. W epoce, gdy klerycy, a tym bardziej księża, byli nieliczni w zgromadzeniach, zwracała się do wszystkich pragnących prowadzić życie chrześcijańskie zupełne i doskonałe, zapewniając ich, że usuwa wszelkie nieużyteczne rygory. Rozwijając istotnie to, co już wzmiankowali Pachomiusz i Bazyli, oświadcza, że duszę uświęca nie trudność i heroizm surowych umartwień, lecz gorliwe posłuszeństwo i miłość, która ma ożywiać wszystkie uczynki mnicha, choćby najpospolitsze. Nie idzie wcale o wyczyny ascetyczne, lecz o oderwanie od świata serca całkowicie poświęconego Bogu, by sprostać wszelkim zadaniom posłuszeństwa.
Jest to zrównoważone prawo, określające drogę pośrednią – królewską – prowadzącą do Boga. Weźmy na przykład opata, zwornik sklepienia klasztoru; jego władza o charakterze ojcowskim, nawet patriarchalnym, jest bardzo rozległa, gdyż wiele szczegółów pozostawiono jego uznaniu, co więcej, jest on przełożonym dożywotnim. Jednocześnie w Regule jest wiele upomnień, aby jego władza nie była tyranią dla zdrowych dusz; będzie musiał przecież zdać z ich stanu szczegółowy rachunek w dniu sądu. Nie jest panem, lecz strażnikiem prawa, któremu pierwszy ma podlegać, jest ojcem i pasterzem, a więc więcej niż przywódcą, zaś miłosierdzie ma pierwszeństwo nad sprawiedliwością.
Podobnie roztropnie są zrównoważone oficjum Boskie i praca. Zachowano uświęconą liczbę dwunastu psalmów w wieczornych wigiliach, lecz mniejsze godziny kanoniczne i Nieszpory są skrócone ze względu na prace. Należy zachować umiarkowanie, aby zapobiec szemraniu.
Reguła jest bardzo oryginalna za sprawą nacisku położonego w niej na cnotę pokory i postanowienia o stałości. Pokora, a więc stan duszy, która uznaje, że jest stworzeniem grzesznym i małym wobec wielkości Boga, otwiera drogę do posłuszeństwa, stanowi istotną cechę mnicha i jest starannie zanalizowana w świetnym rozdziale opisującym jej dwanaście stopni.
Reguła stawia warunek stałości: śluby mnicha wiążą go do śmierci z jego klasztorem. Święty Benedykt przeciwstawiał się krążeniu po świecie mnichów, w tym tych wędrownych, którzy nie tylko narażali swą duszę podczas zbytecznych wyjazdów, podróży i pielgrzymek, lecz nawet wielokrotnie okazali się siewcami zamętu na Wschodzie. Na Zachodzie włóczęgostwo nieraz doprowadzało do upadku klasztoru po śmierci opata założyciela. Niezmienność ścisłej reguły, zastępującej dowolne rozstrzygnięcia przełożonego, i stałość uświęcona przez śluby zmniejszają znacznie włóczęgostwo monastyczne po drogach i miastach, jeśli nawet nie usuwają go zupełnie.
Wreszcie stronice prologu i gorące zachęty ostatnich rozdziałów stawiają przed oczyma dusz wybranych, które nie chcą poprzestać na ascezie ograniczającej się do zwalczania wad, ideał miłości gorliwej, rozkwitającej w ufnym, nieustannym zjednoczeniu z Bogiem. Benedykt, kierując się swym wybitnie rozwiniętym zdrowym rozsądkiem, chce przekonać swych uczniów, że wykorzenienie wad i ich licznych następstw oraz oderwanie od świata zewnętrznego są niezbędne dla każdego, kto chce dojść do kontemplacji mistycznej.
Reguła miała wreszcie nieporównany zasięg działania. Przez pięć wieków dominowała w życiu zakonnym na Zachodzie. Była po kolei przyjęta: w XI w. przez św. Romualda (kameduli), św. Jana Gwalberta (walombrozjanie), św. Stefana z Muret (grandomontanie), w XII w. przez fonterzystów i wilhelminów, w XIII w. przez sylwestrynów, celestynów i humiliatów lombardzkich, w XIV w. przez oliwetanów i kongregację Corpus Christi, w XVIII w. przez ormiańskich mechitarystów, na koniec w XIX w. przez kongregację misyjną św. Otylii. Przypomnijmy, że służyła także jako podstawa konstytucji kartuzów. Krótko mówiąc, była przewodnikiem duchowym prowadzącym do uświęcenia i heroicznej świętości niezliczone dusze w ciągu czternastu wieków.
Choć brak nowoczesnego, krytycznego martyrologium, można ocenić ostrożnie, że liczba benedyktynów czczonych jako święci lub błogosławieni sięga około 5500 osób. Zakon dał Kościołowi 23 papieży, 5000 arcybiskupów i biskupów oraz 15000 pisarzy.
Fragment książki Czy [nowicjusz] prawdziwie szuka Boga? Duchowość benedyktyńska od podstaw
Bernard Turowicz OSB (1904–1989) – benedyktyn tyniecki, śluby monastyczne złożył w 1946 r. Święcenia kapłańskie przyjął w 1949 r. Był profesorem matematyki. Opublikował kilkadziesiąt prac dotyczących równań różniczkowych, analizy funkcjonalnej, algebry, teorii sterowania i teorii automatycznej regulacji, rachunku prawdopodobieństwa, logiki matematycznej, teorii gier i analizy numerycznej.
Żródło: cspb.pl,
Autor: mj