Życie i śmierć księdza Jerzego to lekcja dla nas
Treść
Życie ks. Jerzego Popiełuszki dzięki łasce z Nieba osiągnęło wyżyny  chrześcijańskich cnót, które zostały przypieczętowane jego męczeńską  śmiercią za wiarę. Zwracali na to uwagę uczestnicy wczorajszej  konferencji naukowej w Domu Arcybiskupów Warszawskich pt. "Zło dobrem  zwyciężaj" wpisującej się w program bezpośrednich przygotowań do  wielkiego święta dla naszej Ojczyzny, jakim będzie wyniesienie kapelana  ludzi pracy do chwały ołtarzy. Ostatnie dni przed niedzielną  uroczystością beatyfikacyjną ks. Jerzego to dla nas wszystkich czas  refleksji nad przesłaniem, jakie dziś do nas płynie z życia i  dramatycznej śmierci tego wielkiego Polaka i kapłana.
Podczas  wczorajszej konferencji naukowej poświęconej ks. Jerzemu Popiełuszce  zwracano uwagę na kilka wymiarów, które kształtowały jego osobę i  powołanie. Jednym z zasadniczych źródeł, z którego czerpała siłę jego  wiara i umiłowanie Ojczyzny, to dom rodzinny. Jak podkreślił o. Gabriel  Bartoszewski, promotor sprawiedliwości w procesie beatyfikacyjnym ks.  Jerzego, już tam od najmłodszych lat wykazywał się on wielką  wrażliwością w stosunku do bliźnich i Narodu. Przede wszystkim jednak od  dzieciństwa bardzo kochał Boga. Jak zaznaczył o. Bartoszewski, jego  wierność Ewangelii do końca przejawiła się ostatecznie w zgodzie na  przyjęcie męczeństwa. - Ksiądz Jerzy powiedział: "Ja się poświęciłem i  ja się nie cofnę" - przypomniał o. Bartoszewski. 
Choć Msze Święte za  Ojczyznę, które odprawiał ks. Jerzy, zaczęły przyciągać do kościoła św.  Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu rzesze ludzi, którzy  spowiadali się nieraz z całego życia, on sam starał się raczej unikać  rozgłosu i usuwał się w cień. Jednak wierni dostrzegli w nim szybko  Bożego człowieka, który kocha Ojczyznę i walczy o godność każdego  Polaka. - Gdy wychodził do ołtarza, nagle stawał się innym człowiekiem.  Nigdy w życiu nie spotkałem się z sytuacją, żeby ktoś z minuty na minutę  stawał się kompletnie kimś innym - wspominał mecenas Maciej  Bednarkiewicz, którego z ks. Jerzym Popiełuszką łączyły więzy przyjaźni.  - Ołtarz go odmieniał. Działo się w nim wtedy coś niebywałego. Działał w  nim Duch Boży - mówił mecenas Bednarkiewicz.
Nie może zatem dziwić  także to, co było w sercach Polaków, gdy komuniści go zamordowali. -  Jego męczeństwo w przedziwny sposób zjednoczyło Polaków w głośnym  sprzeciwie wobec zła niesionego przez system rządów totalitarnych. To  męczeństwo ożywiło w nich poczucie przynależności do Kościoła  katolickiego, sprawiło, że na nowo odkryli wartości chrześcijańskie i  dzieje własnego Narodu, poczuli się nie tyle wspólnotowym strachem, ile  raczej społeczeństwem mającym naturalne prawo do godnego życia - mówił  o. Bartoszewski, odwołując się też do dokumentów z procesu  beatyfikacyjnego.
Mówiąc o męczeństwie ks. Jerzego, nie można  zapominać o szerszym kontekście, o represjach systemu komunistycznego  wobec ludzi Kościoła. Zwrócił na to uwagę ks. dr Angel David Rubio,  hiszpański historyk, który podkreślił, że prześladowanie ks. Jerzego to  element programowej nienawiści i ataku komunizmu na wszelkie przejawy  religii. Taką politykę konsekwentnego ateizowania całego społeczeństwa  stosowali przecież sowieccy bolszewicy i taki model próbowali narzucić  innym krajom. 
Przykład życia i śmierci ks. Jerzego stanowi dla nas  lekcję szczególną. Uczy, że w każdych czasach należy bronić prawdy,  choćby wszystkie siły się przeciwko nam sprzysięgły. - Jego grób jako  męczennika za wiarę na warszawskim Żoliborzu jest nieustannym wołaniem o  przemianę każdego z nas, o przemianę Polaków, jest wołaniem o wzajemne  przebaczenie, o służbę i jedność w naszych rodzinach, małżeństwach, w  całym Narodzie - zwrócił uwagę ks. Zygmunt Malacki, proboszcz kościoła  św. Stanisława Kostki w Warszawie. Kustosz żoliborskiego sanktuarium już  wczoraj zaprosił wszystkich na dzień dziękczynienia za beatyfikację ks.  Jerzego przy grobie błogosławionego, 13 czerwca br. o godz. 12.00.
Na  niedzielnych uroczystościach beatyfikacyjnych spodziewanych jest ok.  200 tys. pielgrzymów. We Mszy św. beatyfikacyjnej weźmie udział niemal 2  tys. kapłanów i 100 księży biskupów z kraju i zagranicy. Akredytowanych  zostało 700 dziennikarzy. Gotowy jest już projekt ołtarza na Mszę  beatyfikacyjną na placu Piłsudskiego oraz obraz beatyfikacyjny ks.  Popiełuszki. Ołtarz ma prostą formę w kształcie namiotu, na jego  frontonie znajduje się napis: "Zło dobrem zwyciężaj". Specjalnie na tę  okazję Poczta Polska przygotowała znaczek z wizerunkiem ks. Jerzego  Popiełuszki.
Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz                                                                     Dziennik                        2010-06-01
Autor: jc
 
                    