Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zwyczajne przesłuchanie?

Treść

Pracownicy sekretariatu sejmowej komisji śledczej w minioną sobotę nie byli przesłuchiwani w śledztwie, lecz w ramach kontroli ochrony informacji niejawnych w Sejmie - ustalił wicemarszałek Sejmu Józef Zych (PSL) po rozmowach m.in. z szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Taka wersja oznacza, że nie doszło do złamania prawa, a jedynie do "niezręczności" polegającej na dokonywaniu tych czynności w trakcie przesłuchania Leszka Millera.
Krótki raport, który przygotował wicemarszałek Zych, konkluduje, że nie było naruszenia prawa podczas sobotnich czynności funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Sejmie. "Realizowali kontrolę dotyczącą przecieków informacji niejawnych, rozmowy z członkami sekretariatu komisji śledczej nie miały charakteru śledztwa" - czytamy w informacji przekazanej Sejmowi. Z ustaleń Zycha wynika, że funkcjonariusze ABW "działali zgodnie z ustawami i rozporządzeniem Rady Ministrów". O kontroli został powiadomiony szef Kancelarii Sejmu, a nie marszałek Józef Oleksy. Zdaniem Zycha, nie można jednak mówić o złamaniu prawa, a jedynie o "niezręczności" polegającej na tym, że czynności zostały podjęte w czasie przesłuchania świadka. Wicemarszałek uważa też, że funkcjonariusze ABW przyczynili się do zwiększenia zamieszania, gdyż wzywając pojedynczo pracowników sekretariatu, ostrzegali ich o odpowiedzialności karnej za zeznanie nieprawdy. Taką procedurę stosuje się natomiast jedynie w przypadku formalnych przesłuchań.
Wiceszef komisji śledczej Roman Giertych (LPR) zapowiedział wczoraj, że złoży wniosek, by prokuratura zabezpieczyła dokumenty PKN Orlen dotyczące kontraktów na dostawy ropy. Jego zdaniem, z posiadanych materiałów wynika, że koncern zawiera niekorzystne umowy. Miałyby one polegać na tym, że PKN Orlen kupuje ropę wyłącznie z kontraktów długoterminowych, nie wykorzystując możliwości tzw. zakupów spotowych. Jak wiadomo, są one tańsze o ok. 3-4 USD na tonę ropy. Zdaniem Giertycha, działania płockiego koncernu nie są przypadkowe, a chodzi o "nabijanie prowizji" spółce J&S.
PKN Orlen wciąż nie dostarczył dokumentacji, o którą zwracała się komisja, a bez tego, według Giertycha, niemożliwe będzie rozpoczęcie pracy nad kolejnym wątkiem śledztwa - nadzorem Skarbu Państwa nad spółką.
Zgodnie z zapowiedziami, wyjaś-nianie wątku zatrzymania prezesa Andrzeja Modrzejewskiego ma zakończyć się w najbliższych dniach. We wtorek przed komisją ma się stawić Jan Kulczyk, który w minioną środę w nocy przyleciał do Polski. Na 4 grudnia komisja wyznaczyła konfrontację dwóch czołowych postaci afery Orlenu: byłego premiera Millera i Wiesława Kaczmarka.
Mikołaj Wójcik

"Nasz Dziennik" 2004-11-26

Autor: kl