ZUS nie otrzyma zaległych składek?
Treść
Niemieccy pracodawcy zatrudniający polskich robotników sezonowych nie przekazali z tego tytułu polskiemu Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych składek ubezpieczenia emerytalnego w wysokości wielu milionów euro. Władze w Berlinie domagają się, aby strona polska zrezygnowała ze ściągania składek od niemieckich pracodawców.
Do maja 2004 r. za pracujących w Niemczech polskich robotników sezonowych nie trzeba było odprowadzać składek ubezpieczeniowych do Polski. Z chwilą wstąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej rolnicy lub zakłady zatrudniające robotników sezonowych z krajów sąsiadujących muszą odprowadzić składki ubezpieczenia emerytalnego do kas kraju pochodzenia pracownika (dyrektywa EU-Verordnung 1408/71). Niemieccy pracodawcy powinni płacić do ZUS-u składkę w wysokości 47,85 proc. płacy brutto, z tego 27,21 proc. potrącać pracownikowi z jego pensji. W efekcie spadną zarobki pracowników sezonowych z dotychczasowych 5 euro za godzinę do 3,64 euro. - Ludzie się przerażą, kiedy się o tym dowiedzą - powiedział przewodniczący związku rolników znad Renu i Neckaru Wolfgang Gucker. Do tego regionu zjeżdżają się w chwili obecnej tysiące Polaków, którzy pomagają przy zbiorze szparagów.
Chociaż nowe przepisy obowiązują już od roku, jak dotąd nikt się nimi nie przejmował. Nie interesował się tym także polski rząd. Niemiecki rząd, według jego rzecznika Ulli Schmidt, wyklucza możliwość przekazania polskim ubezpieczalniom zaległych składek. Berlin próbuje skłonić rządzących Polską polityków, aby zrezygnowali z ich ściągania.
Rząd w Berlinie wspierany przez rząd krajowy Nadrenii-Palatynatu powołuje się także na starą regulację prawną, która będzie obowiązywać jeszcze do czerwca bieżącego roku. Według starych zasad jeszcze przed wejściem Polski do UE w Niemczech obowiązywały przepisy, które na pracowników sezonowych nie nakładały obowiązku odprowadzania pełnych składek socjalnych, jeżeli byli oni zatrudniani maksymalnie do 50 dni w roku. Niemcy zawsze tak formułowali umowy, aby okres pracy nie przekraczał 50 dni, wtedy bowiem ich koszty były o wiele niższe. Teraz, aby uniknąć płacenia zaległych (bardzo wysokich) składek, Niemcy postanowili, że nadal będzie obowiązywać ten sam przepis.
W roku ubiegłym pracowało w Niemczech co najmniej 300 tys. polskich pracowników sezonowych. Można szacować, że te zaległe składki wyniosłyby ok. 200 mln euro. Niemiecki związek rolników naciska, aby rząd w Warszawie zrezygnował ze składek za ubiegły i bieżący rok, ponieważ niemieckie zbiory będą zagrożone. Rolnicy w Niemczech obawiają się, że po odliczeniu z zarobku składek dla polskich ubezpieczalni pracownicy z naszego kraju nie będą chcieli pracować za takie pieniądze.
Rota, Marbach, Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nazsz Dziennik" 2005-05-05
Autor: ab