Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zrozumieć Niemców

Treść

Jedną z najważniejszych książek w literaturze niemieckiej jest, jak się wydaje, "Poddany" Henryka Mana. To pełna goryczy książka o istocie niemieckiej mentalności.

Jej główny bohater Diederich Hessling to przeciętny Niemiec tych lat okresu międzywojnia, w których Niemcy są słabe i spokojne, czasu, w którym nikt nie słyszał jeszcze o Hitlerze. Jest człowiekiem małym, małodusznym i małostkowym, bez osobowości, zagubionym, pełnym lęków i kompleksów, starającym się za wszelką cenę "płynąć z prądem", w żaden sposób nie "wychylać się", poszukującym rozpaczliwie kogoś, kto reprezentuje siłę i sukces, kogoś, kto zdejmie z niego wszelką odpowiedzialność i zacznie mu autorytarnie wydawać polecenia.
Książkę rozpoczyna opis dzieciństwa Hesslinga, w którym dręczą go koszmary - otaczają go ropuchy i karzełki. "Straszniejszy niż ropucha i karzełek był ojciec, którego na domiar złego trzeba było kochać. Diederich kochał go. Gdy złasował coś lub skłamał, wiercił się trwożnie przy swoim pulpicie (...) póki pan Hessling nie zauważył tego i nie zdjął trzcinki ze ściany. Każde przewinienie, które nie wychodziło na jaw, wsączało w uległość i zaufanie Diedericha kroplę zwątpienia. Kiedy pewnego dnia ojciec, który utykał na nogę, spadł ze schodów, syn klaskał w dłonie jak szalony - po czym uciekł".
Kończy się, gdy jest na szczycie kariery, kariery robionej za wszelką cenę, okupionej upokorzeniem i podłością, kariery, w której najważniejszym wskazaniem było: rację mają najsilniejsi i najbardziej bezwzględni, prawdziwie niemieccy liderzy.
Oto ich charakterystyka: "ich ustawodawstwo społeczne zapobiega niezadowoleniu i korumpuje. Nasyca naród na tyle, że nie opłaca mu się walczyć o chleb, nie mówiąc już o wolności. (...) Stali się bardzo potężni, lecz ich potęga nie przysporzyła światu ani ducha, ani dobroci".
Henryk Mann, który tak ostro widział swoją narodową rzeczywistość, zaświadczył swoim życiem, że pomimo wszystko był tylko bierną jej cząstką: podczas II wojny pozostawał na emigracji w USA. Jego ostatnią życiową decyzją było przyjęcie propozycji komunistycznych władz niemieckich objęcia wysokiej funkcji w administracji nowego reżimu. Pozostawił ważne przesłanie nie tylko dla Niemców: historia się powtórzy, a wy tego nie zauważycie i znowu Europa zaludni się Hesslingami.
Stanisław Krajski
"Nasz Dziennik" 2007-12-06

Autor: wa