Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Żołnierski opłatek NSZ

Treść

Żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych Oddziału Małopolska, ich rodziny i przyjaciele spotkali się w Krakowie na corocznym spotkaniu opłatkowym, których tradycja sięga 1992 roku. Sobotnia uroczystość była okazją nie tylko do złożenia życzeń i przełamania się opłatkiem, ale i sposobnością do wysłuchania niezwykle interesujących żołnierskich opowieści z okresu walk z dwoma okupantami, niemieckim i sowieckim.

Przemawiając do osób zebranych w gościnnych progach parafii św. Kazimierza Królewicza, które za sprawą księdza proboszcza Józefa Jończyka udostępniane są małopolskim kombatantom, kpt. Konstanty Kopf, prezes Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, odniósł się do niektórych wydarzeń z ubiegłego roku, w tym do obchodzonej 65. rocznicy ludobójstwa na Kresach Wschodnich. - Ludobójstwo, które zaistniało na wschodnich Kresach Polski, obejmujących tereny od Sanu, poprzez Wołyń, województwo lwowskie, aż po Podole, nie zostało wyraźnie potępione przez obecny rząd, który ustosunkował się raczej milcząco do tych zbrodni. Zamiast bronić dobrego imienia Polski, zawarł różne układy z rządem ukraińskim, który honoruje zbrodniarzy z UPA. I to będzie hańba po wsze czasy! - powiedział kpt. Kopf. Nawiązał do prezydenckiego projektu ustawy o Korpusie Weteranów, która wzorowana jest na rozwiązaniach przedwojennych. Sięgając do swej pamięci, zaznaczył, że w okresie II RP istniał również korpus weteranów, a zasłużeni dla Ojczyzny kombatanci cieszyli się szczególnym uznaniem i otaczani byli powszechnym szacunkiem. Podkreślił też, że przyznawane im były szerokie prerogatywy i przywileje, dbano także o ich sytuację materialną.
Do wypowiedzi tej dołączył swe wspomnienia kpt. Stanisław Szuro, b. prezes Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego Oddział Kraków, który zapamiętał postać spotkanego przed II wojną uczestnika walk Powstania Styczniowego z 1863 roku. - Był on w stopniu podpułkownika, co oznaczało, że w czasie powstania musiał być już oficerem. Każdy z wojskowych, łącznie z generałem, musiał oddawać mu honory, a jeśli przechodził obok obiektów wojskowych, też odbierał honory generalskie - powiedział Szuro. Jak zaznaczył, uczestnicy Powstania Styczniowego w II Rzeczypospolitej nosili specjalne, wyróżniające ich mundury i czapki. Nas też powinno się umundurować w ten sposób, byśmy mogli odróżniać się od byłych ubeków, którzy chodzą w takich samych jak my mundurach, lub przynajmniej nadać jakąś specjalną odznakę - stwierdził Szuro.
Marek Żelazny, Kraków
"Nasz Dziennik" 2009-01-12

Autor: wa