Znowu się zaognia w "Budryku"
Treść
W kopalni "Budryk" w Ornontowicach odżywa niedawno zakończony porozumieniem spór. Wczoraj związkowcy ogłosili w zakładzie pogotowie strajkowe. Zarzucają zarządowi Jastrzębskiej Spółki Węglowej łamanie zapisów porozumienia, przejawiające się m.in. w rozpoczęciu procedury zwolnień wobec przywódców strajku. Z taką interpretacją działań spółki nie zgadza się jej zarząd. Ogłoszenie pogotowia strajkowego i oflagowanie kopalni "Budryk", zdaniem związkowców, jest odpowiedzią na łamanie przez zarząd JSW warunków porozumienia wypracowanego 31 stycznia br., które zakończyło 1,5-miesięczny strajk w zakładzie. - Złamano m.in. zapisy dotyczące kwestii płacowych. Nie wypłacono górnikom tzw. dojazdówek za grudzień ani nie dokonano nadpłat z tytułu jubileuszy. Złamano także zapisy o ochronie przed zwolnieniami uczestników i organizatorów strajku - podkreślił Grzegorz Bednarski, lider związku "Kadra" na kopalni. Podkreślił, iż w takiej sytuacji związek mógłby ogłosić strajk, ale podjęcie takiej decyzji będzie uzależnione od dalszych działań zarządu JSW. W tym tygodniu władze JSW rozpoczęły procedurę zwolnień dyscyplinarnych z pracy wobec dwóch górników oraz wysłały pisma w sprawie zwolnienia za porozumieniem stron kolejnych pięciu osób. Wśród zwalnianych znaleźli się dwaj przywódcy strajku. Zdaniem związkowców, zarządowi JSW zależy na "pozbyciu się" liderów strajku, zastraszeniu załogi i w końcu odstąpieniu od realizacji porozumienia. - Działania dyscyplinarne podjęte przez Zarząd JSW SA wobec przywódców 46-dniowego strajku w "Budryku" nie naruszają żadnego zapisu porozumienia z 31 stycznia. Strajk nie jest usprawiedliwieniem dla łamania prawa, które nie przestaje w tym czasie obowiązywać każdego obywatela - poinformowała nas Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik JSW. Podkreśliła, że zgodnie z zawartym porozumieniem do czasu wydania wyroku przesądzającego o nielegalności strajku nie będą stosowane sankcje dyscyplinarne wynikające z kodeksu pracy, ale wyłącznie w zakresie odpowiedzialności za zorganizowanie nielegalnego protestu. - Zapis ten nie wyklucza natomiast odpowiedzialności cywilnej, karnej i dyscyplinarnej organizatorów strajku za działania na szkodę zakładu, inne niż organizowanie nielegalnego strajku - dodała. Zdaniem JSW, podczas strajku i po jego zakończeniu w "Budryku" prawo było wielokrotnie łamane. Jako dowód JSW podała 18 przykładów, opisując w nich naruszenia prawa pracy, przepisów BHP, stosowanie przymusu, zniewagi, mobbing. Marcin Austyn "Nasz Dziennik" 2008-02-14
Autor: wa