Znowu jest przelewana krew chrześcijan w Iraku
Treść
Iraccy chrześcijanie coraz częściej padają ofiarą islamskich fundamentalistów, którzy bogacą się na wyłudzaniu okupów z porwań. Jednak nawet wpłacenie żądanej przez porywaczy sumy nie gwarantuje, że życie zakładników zostanie ocalone. W ostatnich dniach w Mosulu uprowadzono i zamordowano dwóch chrześcijan. Choć rodzina 65-letniego lekarza Tariqa Quattana zapłaciła za jego uwolnienie 20 tys. dolarów, został przez porywaczy zabity. Podobny los spotkał Nafiego Haddada, choć w tym przypadku nie wiadomo, czy rodzina zdążyła zapłacić okup. Od dłuższego czasu chrześcijańska społeczność w Iraku pada ofiarą przemocy, Mosul stanowi miejsce prawdziwych czystek i eksterminacji. Dotąd, zarówno z tego położonego w północnym Iraku miasta, jak i jego okolic, musiało uciekać około 70 procent tamtejszej społeczności chrześcijan. Diecezja Mosul złożyła w ostatnich latach wielką daninę krwi. Wystarczy wspomnieć porwanego przez terrorystów ks. abp. Paulosa Faradża Rahho, którego ciało znaleziono 13 marca br. w okolicach miasta. Spośród 47 chrześcijan uprowadzonych i zamordowanych w Iraku w 2007 roku 13 pochodziło z Mosulu. Porwania to jednak nie wszystko. W styczniu tego roku przeprowadzono serię bombowych ataków na obiekty chrześcijańskie, podczas których zniszczono m.in. chaldejskie kościoły pw. Niepokalanej Dziewicy i pw. św. Pawła, prowadzony przez chaldejskie siostry w Al Nour sierociniec oraz klasztor Sióstr Dominikanek w dzielnicy Mosulu Jadida. Pod koniec sierpnia o powstrzymanie fali porwań zaapelował do irackiego rządu ks. abp Jean Baptiste Sleiman. Łaciński arcybiskup Bagdadu przypomniał, że chrześcijanie wciąż wydani są na pastwę losu i nie mogą liczyć na pomoc policji. Wskazując, że uprowadzania mają przeważnie na celu wymuszenie okupu, zwrócił uwagę, że jednak u podstaw wielu porwań stoi także ekstremizm religijny wymierzony przede wszystkim w wyznawców Chrystusa. Ksiądz abp Sleiman zarzucił mediom, że zniekształcają prawdę przez przedstawianie jedynie "sytuacji ogólnej", co jest niewystarczające. - Nie tylko chrześcijanie znaleźli się na celowniku. Jednak oni najbardziej czują się ofiarami niesprawiedliwości, ponieważ w trwający konflikt nie byli w żadnej mierze zaangażowani - podkreślił łaciński arcybiskup Bagdadu. Przypomniał jednocześnie, że władze Iraku powinny konkretniej przeciwdziałać nie tylko porwaniom, ale i innym formom ataków na wspólnotę irackich chrześcijan. Sebastian Karczewski, AINA, AsiaNews, RW "Nasz Dziennik" 2008-09-05
Autor: wa