Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Znieśli cło, niech zwrócą ropę

Treść

Białoruski operator ropociągu "Przyjaźń" zajmujący się eksportem na Zachód rosyjskiej ropy jest gotów wznowić pompowanie surowca w kierunku Polski, jak tylko otrzyma stosowne powiadomienie od rządu o zniesieniu cła za tranzyt - poinformowała wczoraj Agencja Interfax. Warunkiem jest także przesłanie przez Białoruś ze swych zbiorników na Zachód około 80 tys. ton ropy naftowej, które pobrała w ramach wprowadzonego 1 stycznia cła tranzytowego.
Białoruś i Rosja są bliskie zawarcia porozumienia w sprawie tranzytu rosyjskiej ropy na Zachód. Kryzysową sytuację omówili we wczorajszej rozmowie telefonicznej prezydenci obu państw Aleksander Łukaszenko i Władimir Putin. Pierwszym namacalnym wynikiem tej rozmowy stała się decyzja białoruskiego rządu o zniesieniu cła na tranzyt rosyjskiej ropy. "Prezydenci omówili kwestie związane ze sprzedażą oraz tranzytem rosyjskich surowców energetycznych. Gabinetom ministrów dwóch państw zlecono w ciągu dwóch dni opracować propozycje dotyczące warunków wznowienia tranzytu ropy" - czytamy w specjalnym oświadczeniu opublikowanym przez służby prasowe białoruskiego prezydenta. Temat rozmów obu prezydentów potwierdził także Kreml.
W wyniku konfliktu gospodarczego została wstrzymana praca ropociągu "Przyjaźń". W związku z tym bez dostaw rosyjskiego surowca zostało pięć krajów europejskich - Polska, Słowacja, Węgry, Niemcy i Czechy. Fakt, że w uregulowanie konfliktu bezpośrednio zaangażowali się prezydenci Rosji i Białorusi, pokazuje skalę napięcia, w jakim toczą się rozmowy w Moskwie. Mińsk nie chce płacić cła eksportowego za ropę w wysokości 180 USD za tonę surowca. Według szacunków rosyjskiego rządu, budżet państwa tracił z powodu niezapłaconego przez Białoruś cła od 3 do 4 mld USD rocznie. Rosyjskie koncerny eksportują przez ten kraj w skali roku ok. 70 mln ton ropy naftowej.
Białoruski rząd poinformował o zniesieniu cła na tranzyt rosyjskiej ropy wczoraj wieczorem. Premier Białorusi Siergiej Sidorski liczy, że Moskwa także poczyni ustępstwa wobec wschodniego sąsiada, przede wszystkim w kwestii wprowadzonego 1 stycznia br. cła na ropę eksportowaną przez Białoruś. Znaczną część nabywanej po cenie ulgowej ropy rosyjskiej Białoruś po przetworzeniu sprzedawała na Zachód.
Dla krajów Europy Zachodniej, w tym Polski, które od 7 stycznia br. nie otrzymywały rosyjskiego surowca, kompromis pomiędzy Moskwą a Mińskiem oznacza nadzieję na wznowienie dostaw. Jak podała agencja prasowa Interfax, zajmujący się eksportem rosyjskiej ropy na Zachód białoruski operator ropociągu "Przyjaźń" jest gotów wznowić pompowanie surowca w kierunku Polski, jak tylko otrzyma stosowne powiadomienie od rządu o zniesieniu cła na tranzyt. W ciągu kilku dni Białoruś samowolnie pobrała z ropociągu ok. 80 tys. ton ropy naftowej. Zdaniem Moskwy, Mińsk może samodzielnie wznowić dostawy ropy zachodnim kontrahentom Rosji, zwracając wcześniej pobrany surowiec. Być może dlatego rosyjski koncern Transnieft nie spieszył się wczoraj ze wznowieniem własnych dostaw ropy do Europy Zachodniej ropociągiem "Przyjaźń".
Andrzej Kołosowski, Wilno
"Nasz Dziennik" 2007-01-11

Autor: wa