Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Znicze dla Łyczakowa

Treść

Tysiące mieszkańców Podkarpacia zaangażowało się w akcję "Światełko pamięci dla Łyczakowa". Dzięki temu na często zapomnianych grobach lwowskich nekropolii w uroczystość Wszystkich Świętych i w Dzień Zaduszny zapłoną znicze pamięci. Akcja zbiórki zniczy prowadzona jest na obszarze całego Podkarpacia. Na przykład w Przemyślu koordynatorem akcji jest Zespół Szkół im. Orląt Lwowskich, gdzie trafiają wszystkie znicze zebrane w tamtejszych szkołach. Dla młodzieży to praktyczna lekcja patriotyzmu połączona ze wspomnieniem historii. Starsi mieszkańcy Przemyśla codziennie przynoszą znicze dla łyczakowskiej nekropolii. Podobnie jest w Rzeszowie, gdzie akcję prowadzi Rzeszowski Oddział Stowarzyszenia Wspólnota Polska, czy w Jarosławiu, gdzie tamtejsze starostwo powiatowe wspólnie z konsulem generalnym RP we Lwowie i Stowarzyszeniem "Mała Ojczyzna" kontynuuje zbiórkę zniczy dla Łyczakowa. Pierwszy transport zniczy z Podkarpacia trafił już do Lwowa, kolejne przewidziane są w najbliższych dniach. 1 listopada i w Dzień Zaduszny Polacy - mieszkańcy Lwowa, młodzież szkolna, studenci, a także członkowie polskich organizacji i duchowni zaniosą je i zapalą na grobach, które kryją prochy współtwórców historii i obrońców polskich granic. Dzięki podobnym akcjom w ubiegłym roku na grobach cmentarza Łyczakowskiego i Orląt Lwowskich we Lwowie zapłonęło kilkanaście tysięcy zniczy. Jedna z najstarszych istniejących nekropolii w Europie - cmentarz Łyczakowski we Lwowie założony pod koniec XVIII wieku, to symbol dumy, miejsce chwalebne, a zarazem ukazujące tragiczne losy naszego Narodu. W bieżącym roku dla Polaków zamieszkałych w obwodzie lwowskim obchody uroczystości Wszystkich Świętych będą miały szczególny wydźwięk, zbiegają się bowiem z 90. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości oraz ze zrywem patriotycznym lwowskich orląt - najmłodszych obrońców Lwowa z 1918 roku, którzy oddali swe życie w obronie polskości i przynależności państwowej swojego miasta przed ukraińską napaścią. Mariusz Kamieniecki "Nasz Dziennik" 2008-10-29

Autor: wa