Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zmowa przeciwko suwerenności

Treść

Posłowie opozycji są gotowi do złożenia wniosku o niezgodności Traktatu o przystąpieniu Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej z polską Konstytucją. Nie mogą jednak tego uczynić, gdyż do dziś traktat ateński nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw. Indolencja centralnych organów państwa w tej sprawie wskazuje na celowe działanie obliczone na to, aby wniosek o sprzeczności traktatu z polską ustawą zasadniczą był rozpatrywany już po akcesji do UE. - To świadome matactwo proceduralne zmierzające do zakwestionowania polskiej państwowości - wskazuje sejmowa opozycja.
Z informacji zaprezentowanych przez posłów opozycji na zorganizowanej wczoraj specjalnej konferencji prasowej wynika, że Rządowe Centrum Informacji jest gotowe do opublikowania traktatu ateńskiego. Dlaczego tego nie czyni? Naczelnym powodem jest brak podpisu Włodzimierza
Cimoszewicza, ministra spraw zagranicznych, który powinien złożyć do prezydenta wniosek o opublikowanie dokumentu. Podpisany przez stronę polską 16 kwietnia ubiegłego roku traktat ateński 23 lipca został ratyfikowany i wkrótce po tym notyfikowany. Od tego momentu jest on dla polskich władz faktycznie obowiązującym aktem prawnym, czego dowodem są działania legislacyjne na zasadzie antycypacji przystosowujące prawo polskie do prawodawstwa wspólnotowego. W tej sytuacji uniemożliwienie uruchomienia procedury stwierdzenia sprzeczności traktatu ateńskiego z Konstytucją RP jest jawnym i świadomym bezprawiem.
- Pierwszy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie sprzeczności traktatu z Konstytucją RP w podobnym składzie personalnym złożyliśmy 16 kwietnia 2003 r. Wówczas w odpowiedzi Marka Safjana, prezesa TK, czytaliśmy, że wniosek o stwierdzenie niezgodności umowy międzynarodowej z Konstytucją RP może dotyczyć umowy już opublikowanej w Dzienniku Ustaw. Minął równo rok i mimo że traktat został ratyfikowany przez wszystkie państwa, których dotyczy, nadal nie został w Polsce opublikowany - zauważa poseł Antoni Macierewicz (Klub Parlamentarny Ruchu Katolicko-Narodowego).
Posłowie opozycji jednoznacznie określają działania postkomunistycznej ekipy mianem matactwa proceduralnego mającego na celu uniemożliwienie podjęcia działań prawnych w celu stwierdzenia niezgodności traktatu z polską Konstytucją. Nieopublikowanie traktatu do dziś to wyraz konsekwentnej polityki postkomunistów zmierzającej do uznania nadrzędności prawa wspólnotowego nad Konstytucją RP.
"Nie ma żadnej wątpliwości, że uznawanie zasady pierwszeństwa prawa wspólnotowego jest więc z natury wpisane w istotę systemu integracji europejskiej i nie można udawać, że nie mamy do czynienia z czymś, co nie było zamiarem i świadomością w momencie, kiedy jako państwo podejmowaliśmy świadomą decyzję o stowarzyszeniu z Unią (...)". To nie słowa któregoś z opozycjonistów, lecz zamieszczona w "Rzeczpospolitej" wypowiedź Marka Safjana, prezesa TK, na którą powołuje się opozycja.
- Referendum akcesyjne nie zostało przeprowadzone w sytuacji braku informacji, lecz w sytuacji dezinformacji co do sprzeczności między traktatem ateńskim a Konstytucją RP - wskazuje Macierewicz.
W tej samej publikacji prezes Safjan stwierdza: "(...) państwa, które akceptują swój udział w Unii, muszą zapewnić dostosowanie prawa wewnętrznego również na poziomie norm najwyższego rzędu".
Opozycyjni posłowie konstatują, że organa władzy są świadome sprzeczności między traktatem a Konstytucją RP i będą zmierzać do zmiany polskiej ustawy zasadniczej.
- Jest to sytuacja od strony prawnej kuriozalna, z jaką nie mieliśmy w Polsce do czynienia od czasów zaborów - mówił Jan Łopuszański (Koło Poselskie Porozumienia Polskiego), dodając, że wówczas również usiłowano legalizować rozbiory Polski.
Departament Systemu Informacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie potrafił nam wczoraj wyjaśnić powodów opieszałości szefa polskiej dyplomacji w przekazaniu wniosku o publikację traktatu.
Beata Andrzejewska
Nasz Dziennik 16-04-2004

Autor: DW