Zmiany w prawie o ustroju sądów powszechnych?
Treść
Rządowy projekt zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych zostanie skierowany do dalszych prac w sejmowej komisji sprawiedliwości. Wczorajsza dyskusja w Sejmie była bardzo burzliwa. Choć według posłów opozycji szereg zapisów w noweli jest niezgodnych z Konstytucją, to jednak nie potrafili oni przedstawić konkretnych zarzutów. Projekt zakłada m.in. istotne zmiany w zakresie procedury pociągnięcia sędziego do odpowiedzialności karnej.
- Chcę odeprzeć ataki, według których szereg zapisów umieszczonych w noweli jest niekonstytucyjnych - mówiła wiceminister sprawiedliwości Beata Kempa. - Nie usłyszałam ze strony przeciwników żadnego konkretnego zarzutu.
Jak argumentowała wiceminister Kempa, proponowane zmiany mają usprawnić postępowanie sądowe oraz wyłączyć możliwość odmawiania udzielenia zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej w sytuacji, gdy zebrane dowody uzasadniają podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa. Zgodnie z projektem, minister sprawiedliwości będzie miał wobec sędziów uprawnienia takie, jakie dotychczas przysługiwały sądom, tzn. zawieszania w czynnościach służbowych sędziego. Nowelizacja przewiduje, że decyzja w sprawie powołania prezesa sądu nadal będzie należeć do ministra sprawiedliwości, ale opinia wydawana przez kolegia sądów i Krajową Radę Sądownictwa nie będzie dla niego wiążąca.
W trakcie dyskusji padały zarzuty, że nowa ustawa zlikwiduje gwarancję niezawisłości sędziów. Według opozycji, nowy sposób wyboru prezesa sądu przez ministra sprawiedliwości da "władcze uprawnienie" szefowi resortu. Tak samo oceniano zasady delegowania przez ministra sędziów do pracy w innych sądach niż macierzysty. W ocenie Józefa Zycha (PSL), projekt jest próbą centralizacji władzy w Ministerstwie Sprawiedliwości i ograniczenia uprawnień sędziów, i dlatego wymaga dalszych prac.
- Konia z rzędem temu, kto znalazłby w ustawie zapis ingerujący w niezawisłość sędziowską - odpowiadała Beata Kempa. - Większe uprawnienia administracyjne dla ministra sprawiedliwości to nie ingerencja w niezawisłe orzekanie. Jej zdaniem, zarzuty o "ręcznym sterowaniu sędziami przez Ministerstwo Sprawiedliwości" to kolejny polityczny, a nie merytoryczny głos w dyskusji.
Opozycja podkreślała, że tym projektem PiS dowodzi, iż "wrogowie IV RP zostaną usunięci". Wiceminister sprawiedliwości odpowiadała na to: - Dla nas wrogowie to przestępcy: kryminaliści, łapówkarze, malwersanci.
Głosowanie w sprawie projektu odbędzie się jutro.
Anna Skopinska
"Nasz Dziennik" 2006-11-16
Autor: wa