Zmiany w Liturgii
Treść
Po zaaprobowaniu przez Ojca Świętego nowych formuł rozesłania kończących Mszę św. Watykan przygotowuje kolejną zmianę w Liturgii. Jak poinformował prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów ks. kard. Francis Arinze, w kierowanej przez niego dykasterii Kurii Rzymskiej rozpatrywana jest propozycja przeniesienia momentu przekazania znaku pokoju. Już w ogłoszonej w 2007 r. adhortacji apostolskiej "Sacramentum Caritatis" Benedykt XVI napisał, że zamierza zwrócić się do właściwego urzędu Kurii Rzymskiej, aby zbadać możliwość przeniesienia znaku pokoju w inne miejsce Mszy Świętej - przed ofiarowaniem darów na ołtarzu. Ojciec Święty zwrócił uwagę, że służyłoby to przypomnieniu wymagań naszego Zbawiciela: "Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj" (Mt 23-24). Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów ks. kard. Francis Arinze w wywiadzie dla dziennika "L'Osservatore Romano" poinformował, że obecnie w tej sprawie Ojciec Święty poprosił o opinię biskupów z całego świata, a następnie podejmie decyzję. Przeniesienie znaku pokoju z czasu przed Komunią Świętą na Ofiarowanie służyć ma też stworzeniu bardziej uroczystej atmosfery w czasie bezpośredniego przygotowania wiernych do przyjęcia Chrystusa do swego serca. Ksiądz kardynał zwrócił uwagę, że gest przekazania znaku pokoju nie zawsze w pełni jest rozumiany przez wiernych. - Uważa się go za okazję, aby uścisnąć ręce przyjaciół - stwierdził. Jak podkreślił, w rzeczywistości jest to sposób, aby wyrazić braciom i siostrom stojącym obok, że pokój obecnego na ołtarzu Chrystusa ma także zagościć między wszystkimi ludźmi. Dotychczas znak pokoju, dawniej przez wieki w Liturgii pocałunek pokoju, to gest interpretowany jako przygotowanie do Komunii Świętej. Oznaczał miłość nadprzyrodzoną, która jest podstawową zasadą braterstwa chrześcijan, a także pokój i pojednanie. Jedność z braćmi w wierze jest jednocześnie jednością z Ciałem Mistycznym Chrystusa. Tę jedność koronuje właśnie Komunia Święta. Jeśli chodzi o formę przekazania znaku pokoju, to prawo kościelne pozostawia tę sprawę do rozstrzygnięcia poszczególnym Konferencjom Episkopatów "zgodnie z mentalnością i zwyczajami ludów", jak głosi Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego, wydane w 2002 r. w Rzymie. "Wypada jednak, aby każdy z umiarem przekazywał znak pokoju tylko osobom najbliżej stojącym", czytamy w tym dokumencie. W naszym kraju decyzją Episkopatu Polski znak pokoju przekazuje się skłonem głowy w kierunku najbliższych uczestników Mszy Świętej z jednej i drugiej strony, nic przy tym nie mówiąc (chodzi o przekazanie znaku, a nie słów życzeń). Dopuszcza się także w małych grupach przekazanie znaku pokoju przez podanie ręki, ale osobom najbliżej stojącym. Zapewne zatem wkradające się czasem w tym miejscu Mszy św. pewne rozproszenie, a także częste przedłużanie się przekazywania znaku pokoju na śpiew aklamacji "Baranku Boży" przyczyniły się w jakimś stopniu do tego, że ta sprawa podjęta została na Synodzie Biskupów poświęconym Eucharystii w 2005 roku. Plany bowiem przeniesienia znaku pokoju na Ofiarowanie są niejako owocem tamtych obrad. Również w kontekście Synodu z 2005 r. należy przyjąć zaaprobowane już przez Ojca Świętego nowe formuły rozesłania kończące Mszę Świętą. Nowe zakończenia, o których już pisaliśmy w "Naszym Dzienniku", brzmią następująco: "Ite ad evangelium Domini nuntiandum" ("Idźcie głosić Ewangelię Pańską"), "Ite in pace, glorificando vita vestra Dominum" ("Idźcie w pokoju, chwaląc waszym życiem Pana") i "Ite in pace, alleluja, alleluja" ("Idźcie w pokoju, alleluja, alleluja"), które można stosować w okresie wielkanocnym. Dotychczasowe zakończenie "Ite, missa est" (w polskiej wersji: "Idźcie w pokoju Chrystusa") nie zostało zmienione. Nowe formuły umieszczono już w poprawionym, typicznym wydaniu Mszału. Sławomir Jagodziński "Nasz Dziennik" 2008-11-26
Autor: wa