Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zmiana nie nastąpiła

Treść

Kim Dzong Il podczas nadzwyczajnego zjazdu w Phenianie został ponownie zatwierdzony na stanowisku sekretarza generalnego komunistycznej Partii Pracy Korei. Oczekiwano, że w związku z mianowaniem generałem najmłodszego syna przywódcy Kim Dzong Una zastąpi on swojego ojca. Mimo że do tego nie doszło, komentatorzy nie ukrywają, iż ranga generała dla syna dyktatora to pierwszy krok w kierunku dynastycznej sukcesji w Korei Północnej.

Najmłodszy syn przywódcy został także mianowany na dwa kluczowe stanowiska partyjne. Drugiego dnia zjazdu został wiceprzewodniczącym Centralnej Komisji Wojskowej PPK oraz członkiem Komitetu Centralnego PPK.

Jak donoszą media, 68-letni Kim Dzong Il najprawdopodobniej doznał udaru w roku 2008. Władze partii jednakże dementują te doniesienia, twierdząc, że ich lider nie zamierza ustępować ze stanowiska i że przejściowe kłopoty ze zdrowiem ma już za sobą. Te informacje ma potwierdzić reelekcja Ila na stanowisko sekretarza generalnego komunistycznej Partii Pracy Korei.

Eksperci oceniają, że taka decyzja jest prawdopodobnie podyktowana faktem, iż syn dyktatora jest jeszcze zbyt młody, by w pełni przejąć partyjne stery. - Tak jak oczekiwano, "dynastyczna zmiana władzy" właśnie wychodzi na światło dzienne. Jak do tej pory, wiernie odtwarzany jest sposób postępowania, jaki widzieliśmy w roku 1970, kiedy Kim Dzong Il był przygotowywany, aby stać się nowym Drogim Przywódcą - ocenia Andriej Lankow z Uniwersytetu w Kookmin w Seulu. - Tym razem jednak różnica jest taka, że przekazywanie przywództwa wydaje się dokonywać w wielkim pośpiechu - dodaje.

Obecny zjazd jest największym tego typu wydarzeniem w Północnej Korei od ponad 30 lat. Jak oceniają media z sąsiednich krajów, nawet jeśli w najbliższym czasie dojdzie do rzeczywistej zmiany władzy w Phenianie, tamtejsza polityka nie zmieni się ani o jotę. Rynki finansowe zareagowały na zwołanie zjazdu bardzo spokojnie. Oznacza to, że kraj ten pozostanie w dalszym ciągu w znacznym odizolowaniu, a wskaźniki gospodarcze utrzymają się na relatywnie stabilnym poziomie. W tym wypadku jednak stabilny poziom to niezbyt pozytywne określenie, biorąc pod uwagę fakt, że gospodarka znajduje się w ruinie, a jej fatalny stan jest pogłębiany przez międzynarodowe embarga spowodowane pracami rządu nad bronią nuklearną.

Komentatorzy zadają sobie pytanie, do czego mogą doprowadzić destruktywne rządy komunistów. Czy zakończą się falą uchodźców do sąsiednich krajów, czy może doprowadzą do wojny z którymś z sąsiadów. Jednym z możliwych scenariuszy jest także wojna domowa w związku z nieugruntowaną jeszcze pozycją młodego Kima.

Łukasz Sianożęcki, Reuters

Nasz Dziennik 2010-09-30

Autor: jc