Zmarł niestrudzony apostoł miłości
Treść
W wieku 82 lat zmarł 2 listopada br. na atak serca ks. Oreste Benzi, założyciel Wspólnoty Papieża Jana XXIII, zajmującej się m.in. wyzwalaniem kobiet zmuszanych do nierządu. W telegramie kondolencyjnym Ojciec Święty nazwał go niestrudzonym apostołem miłości.
Urodzony 7 września 1925 r. w miejscowości San Clemente we włoskiej prowincji Forli w regionie Romania Oreste Benzi na kapłana został wyświęcony w 1949 roku. W 1968 r. wraz z grupą młodzieży i kilku kapłanów założył stowarzyszenie Wspólnota Papieża Jana XXIII. Zajmuje się ona osobami z marginesu społecznego. Kilka lat temu głośna była jego inicjatywa, by na audiencję generalną Jana Pawła II przyprowadzić kilka byłych prostytutek. Ksiądz Benzi był zwolennikiem karania klientów kobiet trudniących się nierządem, nawoływał do walki z tym procederem. Udało mu się to w Rimini, gdzie od kilku lat nie ma już prostytutek na ulicach.
Świętej pamięci ks. Benzi od dwóch dni skarżył się na dolegliwości serca. Mimo to wziął udział w Rzymie w konferencji na temat opieki nad dziećmi. Po powrocie do Rimini był u lekarza, który zalecił mu wypoczynek i kazał zgłosić się następnego dnia na badania kardiologiczne w miejscowym szpitalu. Z powodu niedyspozycji ks. Benzi po raz pierwszy nie wziął udziału w modlitwie, jaką członkowie Wspólnoty od dziewięciu lat odmawiają w uroczystość Wszystkich Świętych za nienarodzone dzieci.
W telegramie wysłanym w imieniu Benedykta XVI watykański sekretarz stanu ks. kard. Tarcisio Bertone podkreślił, że założyciel Wspólnoty Papieża Jana XXIII całe swe życie kapłańskie poświęcił "bezbronnym, zajmując się poważnymi problemami społecznymi, jakie dręczą współczesny świat". Z kolei ordynariusz Rimini ks. bp Francesco Lambiasi w wypowiedzi dla Radia Watykańskiego ujawnił treść komentarza, jaki pozostawił on do piątkowego czytania z Księgi Hioba: "W chwili, gdy zamknę oczy na tej ziemi, ludzie stojący blisko powiedzą: "Nie żyje". Tak naprawdę to kłamstwo. Umarłem dla tych, którzy na mnie patrzą, którzy stoją obok. Moje ręce będą lodowate, moje oczy niczego już nie zobaczą, w rzeczywistości jednak nie ma śmierci, ponieważ kiedy tylko zamknę oczy na tej ziemi, otworzę się na nieskończoność Boga".
- Odczytaliśmy te słowa wraz z jego synami duchowymi i członkami Wspólnoty i wszystkich przeszedł dreszcz emocji - dodał ks. bp Lambiasi. Uroczystości pogrzebowe bardzo znanego i lubianego kapłana odbędą się w katedrze w Rimini w najbliższy poniedziałek.
AKJ, KAI, RW
"Nasz Dziennik" 2007-11-03
Autor: wa