Złe rozdanie Dworaka
Treść
Fundacja Lux Veritatis, właściciel Telewizji Trwam, chce ponownego rozpatrzenia wniosku o miejsce na platformie cyfrowej. Wniosek w tej sprawie wpłynął wczoraj do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Pełnomocnik Fundacji wskazuje na rażącą dysproporcję pomiędzy traktowaniem nadawcy katolickiego a innych podmiotów.
Fundacja Lux Veritatis wystosowała wczoraj pismo do KRRiT o ponowne rozpatrzenie sprawy umieszczenia na multipleksie Telewizji Trwam. Jej pełnomocnik zaskarżył decyzję Jana Dworaka z 29 lipca 2011 r. dotyczącą odmowy "rozszerzenia koncesji na rozpowszechnianie programu telewizyjnego drogą rozsiewczą naziemną w sposób cyfrowy". Zwraca w nim uwagę, że szef KRRiT naruszył m.in. przepisy kodeksu postępowania administracyjnego, co polegało na błędnej ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Mecenas zaznacza, że poszczególne biura KRRiT: Departament Programowy oraz Departament Reklamy, nie miały zastrzeżeń co do wniosku Fundacji. Jak wynika z pisma mecenasa Fundacji, Departament Koncesyjny wydał negatywną opinię na temat przyznania koncesji, którą Rada przyjęła jako własną. Prawnik przytacza dokumentację ekonomiczną, która dobitnie świadczy o spełnieniu przez Fundację warunku gwarancji finansowej na realizację przedsięwzięcia. "Nie sposób jednak zgodzić się z twierdzeniami, że Skarżąca [Fundacja Lux Veritatis - przyp. red.] nie wypracowała nadwyżki środków umożliwiających finansowanie nadawania drogą naziemną cyfrową. Jak zostało to stwierdzone w opinii ekonomicznej [Departamentu Koncesyjnego - przyp. red.], Skarżąca w roku obrotowym 2009 osiągnęła zysk (...) To samo dotyczy przychodów netto ze sprzedaży, które mają wyniki 7-cyfrowe. Dziwi jednak fakt, że powyższe okoliczności w ogóle nie zostały wzięte pod uwagę" - napisał mecenas.
Jak się okazuje, żadnych ekonomicznych zastrzeżeń nie miał natomiast Dworak przed przyznaniem koncesji spółkom: ESKA TV SA oraz STAVKA Sp. z o.o. Tymczasem wnioski tych podmiotów wymagają bliższej analizy. Pierwszy z nich, by spełnić wymogi możliwości finansowych, musiał m.in. podjąć uchwałę Walnego Zgromadzenia o podwyższeniu kapitału zakładowego. "Istotne i godne podkreślenia jest to, że powyższa uchwała nosi datę 14 kwietnia 2011 roku, co automatycznie rodzi uzasadnione pytanie o rzeczywisty charakter takiego podwyższenia. Powyższa uchwała zapadła po terminie składania wniosków o rozszerzenie koncesji, tym samym finansowanie nie było udokumentowane" - podkreśla mecenas. Drugi z podmiotów - STAVKA Sp. z o.o., która poniosła w 2010 r. straty i wykazała się zyskiem w 2009 r. o 1,2 razy mniejszym niż Fundacja Lux Veritatis, aby podnieść swoje zdolności finansowe, musiała ratować się promesą udzielenia kredytu bankowego. "Organ [KRRiT - przyp. red.] nie powziął natomiast żadnych wątpliwości co do banku będącego wystawcą promesy (Bank Rozwoju Eksportu - zgodnie z pismem spółki z dnia 31 marca 2011 roku), który to bank nie jest powszechnie znanym podmiotem na rynku usług bankowych o uznanej renomie, stąd też mogącym rodzić niepewność co do kondycji finansowej" - napisał pełnomocnik Fundacji Lux Veritatis.
W opinii o. dr. Tadeusza Rydzyka CSsR, sekwencja działań i argumentów wytaczanych przez KRRiT wskazuje na działania noszące znamiona dyskryminacji wymierzonej w Telewizję Trwam. - Przede wszystkim jest to przeciwko pluralizmowi. Absolutnie takie postępowanie świadczy o nieuczciwości. Jest to zresztą działanie analogiczne do podejmowanego wobec Radia Maryja, którego celem jest doprowadzenie do zamknięcia tych mediów - podkreśla dyrektor Radia Maryja.
Zaskoczeni arbitralną decyzją Jana Dworaka o nieprzyznaniu miejsca na platformie cyfrowej Telewizji Trwam są byli członkowie tego gremium i medioznawcy. - Jest to bezsporna dyskryminacja. Stawia się tezę a priori bez żadnego udokumentowania. Przypisywanie komuś, że nie ma możliwości zrealizowania przedsięwzięcia - bo tak sobie wyobraża KRRiT - jest niesprawiedliwością i nieuczciwością - zaznacza dr hab. Krystyna Czuba, medioznawca, wykładowca na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
Profesor Krystyna Czuba wskazuje, że Fundacja funkcjonuje ze składek i jeżeli społeczeństwo uzna, że telewizja jest potrzebna, "to jej odbiorcy wszystko zrobią, by pokryć tego koszty i nie narażą nikogo na żadne kłopoty". Zdaniem senatora Ryszarda Bendera (PiS), szefa KRRiT w 1994 r., wyjaśnienia dotyczące nieprzyznania miejsca na platformie cyfrowej są co najmniej niepoważne. - To nadmierna "troska" i szukanie czegoś w przyszłości, a nie mówienie o teraźniejszości. Przecież ogromna liczba instytucji działa na zasadzie pozyskiwania środków w Polsce i za granicą, nawet drogą zwykłej kwesty. Decyzję Rady należy nazwać więc wręcz infantylizmem, złośliwością i niepoważnym traktowaniem wnioskodawcy - ocenia Bender. Zauważa, że KRRiT operuje takimi argumentami, pomimo tego, że wie, iż Telewizja Trwam pełni ważną społecznie rolę. - Oznacza to nic innego, jak chęć ośmieszenia, ale w efekcie Rada kompromituje samą siebie - kwituje senator.
Niestety, mimo wątpliwości podnoszonych przez senatorów co do decyzji koncesyjnych rady Dworak nie ustępuje i nie udziela merytorycznych wyjaśnień. Zbigniew Romaszewski, wicemarszałek Senatu, w piśmie do szefa Rady z 9 sierpnia prosił o wyjaśnienie kryteriów przyznawania koncesji. Wskazywał w nim m.in., że nadawca społeczny prezentujący treści religijne bardziej zasługuje na licencję na jednym z multipleksów niż emitujący teledyski i reklamy.
Odpowiedź na jego pismo ze strony Dworaka jest oschła i enigmatyczna. W datowanym na 24 sierpnia piśmie utrzymuje mianowicie, że KRRiT, podejmując decyzję, oceniała m.in. możliwość dokonania przez wnioskodawców koniecznych inwestycji i finansowania programu, a także starała się, aby w multipleksie znalazła się różnorodna oferta programowa.
Formalnie odrzucenie wniosku o umieszczenie Telewizji Trwam na platformie cyfrowej szef KRRiT tłumaczy brakiem możliwości finansowych na zrealizowanie inwestycji przez nadawcę - Fundację Lux Veritatis. W związku z tym, że sygnał analogowy ma być całkowicie zastąpiony przez cyfrowy, nie później niż 31 lipca 2013 r., poszczególne stacje telewizyjne ubiegają się w KRRiT o miejsce na multipleksie, który umożliwi im nadawanie w nowym systemie. Ze stron internetowych informujących o przebiegu procesu cyfryzacji wynika, że część wniosków składanych przez programy telewizyjne została już rozpatrzona pozytywnie. "W ofercie naziemnej telewizji cyfrowej są dzisiaj dostępne następujące programy TV: w multipleksie MUX-2: Polsat, Polsat Sport News, TVN, TVN7, TV Puls, TV4, TV6; w multipleksie MUX-3: TVP1, TVP2, TVP INFO, TVP Kultura, TVP Historia" - czytamy na portalu cyfryzacja.gov.pl.
Rada nie uwzględniła wniosku Fundacji Lux Veritatis, nadawcy Telewizji Trwam. Katarzyna Twardowska, rzecznik Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, tłumaczyła tę decyzję brakiem wygospodarowanych funduszy przez tę organizację pożytku publicznego na działalność operacyjną stacji. "Wnioskodawca posiadał na koniec 2010 roku sytuację finansową, pozwalającą na terminowe wywiązywanie się z bieżących zobowiązań, jednak nie wypracował nadwyżki środków, którymi mógłby finansować wysokie koszty nadawania drogą naziemną cyfrową. KRRiT stwierdziła, że możliwość finansowania własnymi środkami byłaby uzależniona od wysokości przyszłych darowizn, charakteryzujących się wysokim stopniem niepewności, od realizacji planów dotyczących sprzedaży czasu antenowego, a także od warunków obsługi wysokiego zadłużenia długoterminowego, które nie zostały we wniosku doprecyzowane" - tłumaczy Twardowska. Wskazuje jednocześnie, że w związku z powyższym "KRRiT uznała, że przedstawione założenia finansowe nie gwarantują realizacji przedsięwzięcia".
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2011-08-25
Autor: jc