"Zimny pokój", czyli blokada Gruzji
Treść
Mimo przekazania Rosji za pośrednictwem OBWE rosyjskich oficerów, Moskwa nie cofnęła sankcji nałożonych na Gruzję i nie zamierza z nich szybko zrezygnować. W nocy z poniedziałku na wtorek wstrzymała łączność lotniczą, kolejową i drogową z Gruzją, wprowadzając tym samym blokadę tego państwa. Jest to reakcja Moskwy na wcześniejsze aresztowanie grupy Rosjan i Gruzinów, oskarżanych przez Tbilisi o prowadzenie działalności szpiegowskiej i zdradę narodową. W konflikt zaangażował się Departament Stanu USA, który zamierza bronić starającego się o wejście do NATO sojusznika. UE apeluje do Moskwy o zniesienie sankcji.
Doradca sekretarza stanu USA ds. europejskich i eurazjatyckich Daniel Fried ocenił, że w sytuacji, kiedy zatrzymani Rosjanie powrócili do kraju, należy przystąpić do rozwiązywania problemów leżących "u podstaw" konfliktu. Ma on na myśli "zamrożone konflikty" w Abchazji i Osetii Południowej. Fried mimochodem zapewnił, że Waszyngton "razem ze swoimi przyjaciółmi jest gotów również aktywizować wysiłki na południowym Kaukazie". Poinformował również amerykańskich dziennikarzy, że Waszyngton "ma ideę" uregulowania "zamrożonych konfliktów" - podała RIA Nowosti. Pomysł Waszyngtonu ma polegać na rozszerzeniu mandatu OBWE w celu monitorowania tzw. tunelu rokskiego łaczącego Władykaukaz z Cchinwali - stolicą separatystycznej Osetii Południowej. Właśnie przez ten tunel, jak się wydaje, z inspiracji Moskwy udzielana była m.in. militarna pomoc z Osetii Północnej (należącej do Rosji) do Osetii Południowej (leżącej w granicach Gruzji). Tymczasem Moskwa najwyraźniej nie zamierza łagodzić sytuacji w Gruzji. Stara się przekonać Zachód, że to państwo, aspirujące do wstąpienia do NATO, jest krajem niestabilnym i awanturniczym. W poniedziałek wieczorem Ministerstwo Transportu Rosji ogłosiło przerwanie połączeń komunikacyjnych z tą kaukaską republiką, nie podając oficjalnych przyczyn tej decyzji. Z kolei Rosaeronawigacija (rosyjskie służby nawigacji lotniczej), Poczta Rosyjska i Rosyjskie Koleje niemal synchronicznie poinformowały o "technicznych" przyczynach zerwania kontaktów z Tbilisi.
Szef Rosaeronawigacji Aleksander Nieradko oświadczył, że decyzja o wstrzymaniu lotów do Gruzji ma związek z rosnącym zadłużeniem gruzińskich użytkowników przestrzeni powietrznej. Z kolei Rosyjskie Koleje zawiesiły komunikację między Moskwą a Tbilisi. Od wczoraj nie działa również komunikacja autobusowa, a nawet prywatny transport osobowy, łączący Rosję z Gruzją. Pretekst do zerwania kontaktów z Tbilisi znalazła również Poczta Rosji, jak tłumaczyła - z powodu "niewypełnienia przez stronę gruzińską szeregu porozumień i zobowiązań".
Jednak nawet rosyjscy dziennikarze nie mają wątpliwości, że "techniczne" przyczyny zerwania kontaktów z Tbilisi mają zdecydowanie polityczne podłoże. Moskwa, która ostentacyjnie nie stara się szczególnie uwiarygadniać swoich sankcji, już dzisiaj zapowiada, że nie będzie się spieszyć z ich wycofaniem. "Są różne sposoby na współistnienie. Zimny pokój jest też [takim - dop. red.] sposobem - tak anonimowy informator z otoczenia Kremla butnie skomentował we wczorajszym "Kommiersancie" apel prezydenta Gruzji Michaiła Saakaszwilego o rozpoczęcie dialogu z Rosją. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow zapowiedział wczoraj, że Rosja "na razie nie zamierza" przywrócić połączeń lotniczych z Gruzją.
Rosyjskie sankcje dotknęły również Gruzinów na terytorium Rosji. Zarząd Federalnej Służby Migracyjnej zatrzymał 13 robotników z tego kraju. Z powodu zerwania połączeń komunikacyjnych odwołano zaplanowany w Moskwie na 1 i 2 listopada występ gruzińskiego baletu narodowego "Suchiszwili-Ramiszwili". Moskiewska milicja skontrolowała Dom Gościnny Tbilisi - hotel, który zdaniem funkcjonariuszy "był nielegalnie wykorzystywany w celach komercyjnych".
Gruzińskie MSZ w odpowiedzi potępiło "cały szereg nieadekwatnych środków podjętych przez stronę rosyjską: zatrzymywanie na ulicach obywateli z powodu ich narodowej przynależności i deportowanie z Rosji, blokadę transportową, wstrzymanie wydawania wiz obywatelom Gruzji i inne". W oficjalnym oświadczeniu Tbilisi krytycznie odniosło się do roli Rosji w obecnym konflikcie. "Kraj, który grozi sankcjami gospodarczymi i innymi, nie może realnie uchodzić za neutralnego i obiektywnego pośrednika w procesach uregulowania konfliktów na terytorium Gruzji".
Waldemar Moszkowski
"Nasz Dziennik" 2006-10-04
Autor: wa