Zignorowała prokuratora
Treść
Zeznająca w sprawie aborcjonisty George'a R. Tillera jego główna pielęgniarka, chociaż potwierdziła dużą część stawianych mu zarzutów, odnosiła się do przesłuchującego ją prokuratora z wyjątkową wrogością. Mimo że wobec Tillera toczy się proces, jego zbrodnicza placówka nadal działa.
Nieposiadająca licencji pielęgniarka Ann Kristin Neuhaus zatrudniona w centrum Tillera miała być pierwszym i głównym świadkiem w toczącym się przeciw niemu procesie. Jednak jej sposób składania zeznań wzbudził spore zdziwienie obecnych na sali sądowej. Podczas przesłuchania przez obrońcę aborcjonisty Dana Monnata, Neuhaus odpowiadała na pytania grzecznie i zwięźle. Jednakże gdy głos zabierał prokurator Barry Disney, jej podejście zmieniało się całkowicie. Pielęgniarka odpowiadała gburowato i często nie na temat, twierdząc, iż nie pamięta wspominanych wydarzeń. Wówczas to Disney zasiadł na miejscu obrony, podkreślając, że najwyraźniej pytania zadawane z tego miejsca rozumie ona lepiej. Jednocześnie poprosił sędziego o uznanie Neuhaus "świadkiem wrogo nastawionym do powołującej go strony".
Pomimo skandalicznej postawy Neuhaus prokuratorowi udało się ustalić, że została ona zatrudniona przez Tillera i otrzymywała od niego wynagrodzenie. Ponadto przyznała także, iż w placówce dochodziło do sytuacji, gdy nie miała ona dostępu do pacjentów bez wyraźnej zgody aborcjonisty. Jak się okazało, praktycznie wszystkie obszary działalności centrum pozostawały pod kontrolą Tillera. Kiedy padło pytanie o to, czy rzeczywiście Stanowa Rada Lekarska odebrała jej licencję pielęgniarską, obrona chciała wnieść sprzeciw. Sąd jednak wniosek oddalił, a pracownica Tillera musiała przyznać się, że nie ma wymaganych uprawnień.
W tym samym czasie przed budynkiem sądu zgromadziło się ok. 50 osób, aby modlić się o sprawiedliwy wyrok dla aborcjonisty. Grupa pod przewodnictwem wielebnego Pata Mahoneya modliła się w ciszy, mając usta zalepione taśmami z napisem LIFE (ŻYCIE). W ten sposób, jak argumentowali, chcieli wyrazić swoją solidarność z nienarodzonymi dziećmi, które nie mogą zabrać głosu. Część z obrońców życia zapowiedziała modlitewne czuwania pod sądem podczas każdej z rozpraw aborcjonisty.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-03-26
Autor: wa