Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zielone światło dla rodziny

Treść

Do końca kwietnia ma powstać międzyresortowy zespół, którego celem będzie m.in. opracowywanie polityki wspierającej rodzinę. Na wniosek przewodniczącego Komisji Antoniego Szymańskiego (PiS) w najbliższym czasie senatorowie przygotują uchwałę zobowiązującą rząd do opracowania raportu na temat kondycji polskich rodzin wraz z instrumentarium budowania długofalowej polityki na rzecz rodziny. Najpierw jednak trzeba zdefiniować samo pojęcie rodziny, i to nie oglądając się na negatywne antywzorce innych państw europejskich. Rodzina to najpierw małżeństwo kobiety i mężczyzny, a oni po to się spotykają w życiu, aby powołać na świat i wychować potomstwo. Nie ma tu "rodzica A" czy "rodzica B" - stwierdziła jednoznacznie obecna na posiedzeniu komisji doradca premiera ds. rodziny dr Hanna Wujkowska.
Dobiegają końca prace nad powołaniem międzyresortowego zespołu, którego zadaniem będzie m.in. jasne wyrażanie priorytetów rządu w zakresie polityki rodzinnej i planowanie harmonogramu działań państwa na rzecz pomocy rodzinie. Wszechstronna diagnoza sytuacji polskich rodzin jest konieczna z uwagi na pogłębiający się kryzys rodziny i obserwowany od wielu lat kryzys demograficzny. Senatorowie z komisji rodziny zgodnie postulowali, aby opracowaniem tego kompleksowego dokumentu zajął się właśnie zespół międzyresortowy.
O nowym zespole z nadzieją wypowiadała się także wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska. Wskazała, że działania doraźne, choćby najlepsze i szybko zauważone przez polską rodzinę, nie zastąpią długofalowej polityki.
- Jeżeli chcemy zatrzymać spadek dzietności i chcemy, żeby w Polsce rodziło się coraz więcej dzieci, to musimy zdawać sobie sprawę z tego, że w każdym kraju, w którym próbowano to robić, była to praca przynajmniej na kilkanaście lat - podkreśliła.
Zdaniem wiceminister Joanny Kluzik-Rostkowskiej, aby podejmowane prace były spójne i skuteczne, konieczne jest stworzenie apolitycznych fundamentów dla tej polityki oraz ustalenie, jaką część budżetu rząd chce przeznaczyć na jej kreowanie. - Stan idealny, jak ja sobie wyobrażam, to stworzenie takiej bazy dotyczącej polityki prorodzinnej, która byłaby do zaakceptowania przez wszystkie poważniejsze siły polityczne w tym kraju, żeby później, w momencie gdy będą się zmieniały układy sił w parlamencie, te podstawy polityki prorodzinnej nie ulegały bardzo drastycznym zmianom - powiedziała. - Bez zespołu międzyresortowego spójnej polityki prowadzić się nie da - stwierdziła.

Co to jest rodzina
Ale najpierw trzeba wyjść... od definicji. - Żebyśmy mieli spójną politykę rodzinną, wszyscy musimy mówić o tym samym - zauważyła dr Hanna Wujkowska, doradca premiera ds. rodziny. - Sposób patrzenia na rodzinę osób, które decydują o jej kształcie, musi być jednakowy. Jesteśmy w dobrym miejscu. Senat, Sejm i oczywiście rząd będą realizować tę politykę, pod warunkiem, że tak samo ją rozumieją - zaznaczyła. Doktor Wujkowska przekonywała, że perspektywiczny program pomocy rodzinie powinien powstać jak najszybciej, a kształt polityki rodzinnej jest wewnętrzną sprawą Polski. - Nie możemy oglądać się na doświadczenie np. innych krajów europejskich w Unii, gdzie ta polityka jest odmiennie realizowana, gdzie inaczej jest postrzegana sprawa rodziny - mówiła. W pracach nad dokumentem wytyczającym kierunki w naszej polityce rodzinnej nie wolno, jej zdaniem, pominąć definicji rodziny. - Rodzina to najpierw małżeństwo kobiety i mężczyzny, a oni po to się spotykają w życiu, aby powołać na świat i wychować potomstwo do pracy w społeczeństwie - wskazała. - Nie ma tutaj "rodzica A" czy "rodzica B" - dodała. - To są podstawowe założenia, które w Unii Europejskiej wcale dzisiaj nie są oczywiste - powiedziała. Doradca premiera wspomniała o trudnościach, jakie towarzyszą uzyskaniu wsparcia z UE na rzecz programów rodzinnych. Wyjaśniła, że o wiele łatwiej przyznawane są pieniądze np. na programy pomocy kobiecie czy walkę z dyskryminacją niż na działanie na rzecz rodziny.
Aktualne prace rządu koncentrujące się na wspieraniu rodzin to m. in.: program pilotażowy, który ma na celu zwiększenie ściągalności długów alimentacyjnych; starania o likwidację dużych domów dziecka i rozwój form opieki zastępczej; prace nad wydłużeniem urlopu macierzyńskiego; projekt mikroprzedszkoli na wsi; program "Dzieciństwo pod ochroną"; przygotowanie systemu ulg podatkowych z tytułu posiadania dzieci.

Media rodzinie
Pomocą w budowaniu przyjaznego nastawienia do rodziny mogą i powinny być media. Jak zauważyła wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska, telewizja publiczna w niewystarczający sposób wypełnia w tym aspekcie swą misję. - Musimy zadbać o wizerunek rodziny [tradycyjnej, zdrowej] w mediach, bo społeczeństwa syte i bogate wcale niekoniecznie muszą się pochwalić dobrym modelem rodziny - dowodziła dr Hanna Wujkowska. Inaczej dochodzi do takich paradoksów, jak ten przywołany przez senatora Stanisława Koguta (PiS), który apelował o podjęcie prac nad odbudową autorytetu rodziców: - [W mediach] modna jest taka rodzina, jak aktorka ma sześciu mężów czy jak polityk ma siedem żon - to wtedy jest to autorytet. Ale jak ma własny kręgosłup [moralny], jedną żonę - to wtedy co to za autorytet?
Jolanta Tomczak

"Nasz Dziennik" 2006-04-20

Autor: ab