Zielone małpy pomogą leczyć Alzheimera?
Treść
Po wyhodowaniu fluorescencyjnych myszy i świń japońscy naukowcy ogłosili, że udało im się wyhodować pierwszego ssaka naczelnego, który świeci na zielono, kiedy poddany jest działaniu promieniu UV. Transgeniczne małpy w odróżnieniu od swoich poprzedników mogą jednak przekazywać zdolność do fluorescencji następnym pokoleniom. Jak twierdzą badacze, ich odkrycia mają w przyszłości pomóc w leczeniu wielu różnych ciężkich schorzeń.
"Genetycznie zmodyfikowane naczelne, które świecą na zielono i mogą tę cechę przekazywać potomkom, mogą być pomocą w walce przeciwko ludzkim chorobom" - napisał miesięcznik "Nature". Zmodyfikowanie genu u małpy (marmozety) z rodziny pazurkowcowatych jest szczytowym osiągnięciem genetyki, która tego typu zabiegi wykonywała w ostatnich latach na wszelkich typach organizmów, od bakterii począwszy. Ostatnie tego typu badania na myszach okazały się jednak niewystarczająco satysfakcjonujące, gdyż na podstawie ich organizmów nie można było zbadać sposobu leczenia wielu chorób, jak np. Alzheimera.
Obecnie zespołowi pod przewodnictwem Eriki Sasaki z Centralnego Instytutu Eksperymentów na Zwierzętach w Japonii udało się wszczepić małpim embrionom gen, który pozwala ich tkankom wytworzyć samoczynnie zielone, fluorescencyjne białko (GFP). Jak pisze "Nature", łączenie genów z GFP pomaga w zrozumieniu tego, jak funkcjonują złożone organizmy i w odkrywaniu nowych sposobów walki z trudnymi, nękającymi ludzkość chorobami. Dlatego technika ta została uhonorowana Nagrodą Nobla.
Spośród 91 embrionów ze zmodyfikowanymi genami na świat przyszło pięć zwierząt, w tym bliźniacze małpy Kei i Kou (z japońskiego "keikou", co znaczy "fluorescencja"). Małpy te są także pierwszymi, które informację zapisaną w genach odziedziczyły po swoich przodkach. Jak na razie jedyną próbą tego rodzaju było wyhodowanie Makaków z chorobą Huntingtona. Obecnie jednak są one jeszcze w fazie dojrzewania, jednakże naukowcy liczą na to, że przekażą one to schorzenie na następne pokolenie.
Takie sposoby wykrywania schorzeń genetycznych nie podobają się obrońcom praw zwierząt. Twierdzą, że są one nieetyczne ze względu na narażanie kolejnych pokoleń małp na schorzenia i cierpienie z tego powodu. Dodają także, iż celowość eksperymentów na zwierzętach jest wysoce niezrozumiała. - Zawiodły one w badaniach leku na AIDS, zapalenie wątroby, malarię, udar mózgu. Wiele leków leczących udar u małpy nie będzie działało na ludziach - uważa Jarrod Bailey z Brytyjskiej Unii dla Zniesienia Wiwisekcji. Wątpliwości budzi także pochodzenie małp wykorzystanych w eksperymencie. Marmozety są bowiem dużo mniej spokrewnione z człowiekiem niż np. szympansy. Użyto ich jednak ze względu na to, że rozmnażają się częściej i szybciej osiągają dojrzałość płciową.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-06-03
Autor: wa