Zidane przesądził
Treść
Bramka Zinedine'a Zidane'a z rzutu karnego zadecydowała o zwycięstwie Francji nad Portugalią w półfinale mistrzostw świata. "Trójkolorowi" awansowali dzięki temu do wielkiego finału imprezy, w którym zmierzą się z Włochami. Portugalia zagra w meczu o trzecie miejsce z Niemcami.
Wczorajszy pojedynek rozpoczął się niesamowicie, bo już po kilkudziesięciu sekundach Francja mogła prowadzić - Florent Malouda znalazł się w dobrej sytuacji, ale nie trafił w bramkę. Kolejne minuty należały jednak do Portugalii - groźnie z dystansu uderzał Deco, świetnie obronił Fabien Barthez. W 9. min kapitalnie "huknął" z dystansu Maniche, ale piłka minęła poprzeczkę o centymetry. Gra była interesująca - i jedni, i drudzy starali się atakować i narzucić rywalowi swoje warunki. Brakowało jednak strzałów i dogodnych sytuacji. I pewnie do przerwy - mimo naprawdę ciekawego widowiska - gol by nie padł, gdyby nie niepotrzebny faul Ricardo Carvalho na Thierrym Henrym. Sytuacja nie była bowiem groźna, a że przewinienie miało miejsce w polu karnym - sędzia Jorge Larrionda z Urugwaju zarządził "jedenastkę". Do piłki podszedł Zinedine Zidane i silnym strzałem w prawy róg nie dał szans Ricardo.
Tuż po przerwie Francja mogła podwyższyć - wpierw świetną indywidualną akcję przeprowadził Henry, ale jego strzał szczęśliwie obronił Ricardo. Kilka chwil później pięknie uderzył z 20 m Franck Ribery, ale ponownie górą był portugalski bramkarz. W 53. min szansę mieli podopieczni Luiza Felipe Scolariego - Pauleta ładnie zwiódł obrońców, ale pomylił się o pół metra.
Portugalia atakowała, miała inicjatywę, ale nie mogła stworzyć zagrożenia pod francuską bramką. W 77. min wreszcie się jej to udało - Cristiano Ronaldo uderzył silnie z rzutu wolnego z ponad 25 m, Barthez popełnił fatalny błąd, odbił piłkę przed siebie, dopadł do niej Luis Figo i z 5 m... przestrzelił. Kapitalna okazja.
Do końca wynik już się nie zmienił, do finału awansowała dzięki temu Francja.
Wynik
Francja - Portugalia 1:0 (1:0). Bramka: Zinedine Zidane (33. - karny).
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2006-07-06
Autor: ab