Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zgrzyt na linii Berlin - Tel Awiw

Treść

Coraz głośniej mówi się o psujących się relacjach pomiędzy Tel Awiwem a Berlinem. Powodem sporu są dwa ostatnie zdarzenia polityczne: po pierwsze, niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych oficjalnie skrytykowało Izrael za prowadzoną politykę osiedlania Żydów na spornych terenach Jerozolimy. Po drugie, prezydent Niemiec Horst Koehler wręczył krzyż zasługi pierwszego stopnia żydowskiej aktywistce walczącej o prawa człowieka Felicji Langer, która wielokrotnie potępiała Izrael i oskarżała go o zbrodnię na narodzie palestyńskim.
Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych głosem rzecznika prasowego ostro skrytykowało politykę Izraela, która zezwala na osiedlanie się Żydów na terytorium spornych terenów z Palestyną. - Dalsze prowadzenie polityki żydowskiego osadnictwa na terenach palestyńskich prowadzi do załamania procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie - stwierdził Jens Ploetner, rzecznik prasowy niemieckiej dyplomacji, dodając, że niemiecki rząd jest bardzo zaniepokojony takim postępowaniem. W ten sposób MSZ dało wyraz swojemu zaniepokojeniu izraelskimi planami budowy 20 żydowskich apartamentów we wschodniej Jerozolimie. Tym sposobem Berlin bezpośrednio wsparł amerykańskie żądania natychmiastowego wstrzymania budowy tego osiedla. Według niemieckiego rządu, jedynie wstrzymanie żydowskiej zabudowy palestyńskich terenów pozwoli na kontynuację wdrażania procesu pokojowego dla Bliskiego Wschodu wypracowanego w 2003 roku.
W odpowiedzi szef rządu izraelskiego Benjamin Netanjahu oświadczył, że nie może zaakceptować faktu, iż Żydzi mogą mieć jakiekolwiek utrudnienia w osiedlaniu się w każdej części Jerozolimy. Osiedlanie się żydowskich osadników w całej Jerozolimie wspiera cały obecny koalicyjny izraelski rząd.
Krzyż dla nieodpowiedniej Żydówki
W tym samym czasie biuro prasowe prezydenta Niemiec poinformowało, że 16 lipca żydowska prawniczka i aktywistka ochrony praw człowieka, walcząca o prawa Palestyńczyków i oskarżająca Izrael o zbrodnie na narodzie palestyńskim, od 20 lat mieszkająca w Niemczech Felicja Langer została uhonorowana niemieckim krzyżem zasługi pierwszego stopnia. Informacja ta doprowadziła do histerycznych reakcji w Izraelu i Niemczech. Żydzi są wściekli na Langer za to, że mimo że jest Żydówką, atakuje swoich współbraci, wspierając w tym czasie Palestyńczyków. Prywatna telewizja niemiecka N-TV cytuje jedną z żydowskich opinii na temat Langer, która ma być "gorsza od irańskiego prezydenta Ahmadineżada, gdyż jest Żydówką". Wiceprezydent Centralnej Rady Żydów w Niemczech Dieter Graumann wyraził swoje niezadowolenie z przyznania jej krzyża zasługi, nazywając Langer fanatycznie nienawidzącą Izraela. - Przyznanie jej niemieckiego krzyża zasługi jest złym sygnałem i legitymizacją jej nienawiści do Izraela - powiedział Graumann.
Jeszcze dalej posunęła się Deidre Berger, dyrektor berlińskiego biura American Jewish Commite, która zapowiedziała, że w proteście przeciwko uhonorowaniu Langer zamierza zwrócić otrzymany wcześniej niemiecki krzyż zasługi. Prezydent Horst Koehler otrzymał setki listów protestacyjnych od organizacji żydowskich i obywateli żydowskich mieszkających w Niemczech i poza granicami kraju. Media w Izraelu ostro krytykują Berlin, twierdząc, że przyznanie krzyża Langer znacznie obciąży wzajemne stosunki.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-07-22

Autor: wa