Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zgłaszają się ofiary i prześladowcy

Treść

Podjęta przez śląsko-dąbrowską "Solidarność" inicjatywa ujawnienia w internecie nazwisk tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa, kontaktów operacyjnych oraz oficerów SB wywołała spory oddźwięk w regionie. Do związku zgłaszają się kolejni poszkodowani, a także byli konfidenci. Lista zostanie upubliczniona w ciągu najbliższych tygodni. Inicjatywa ma spowodować uporządkowanie rozpoczętego w regionie procesu ujawniania akt otrzymanych z Instytutu Pamięci Narodowej przez osoby represjonowane w latach 80.
- Chcemy, aby ujawnianie tajnych współpracowników w naszym regionie miało charakter uporządkowany, skoordynowany, a przede wszystkim wiarygodny. Zwracamy się do członków i sympatyków naszego Stowarzyszenia - jest to kilkaset osób, które w stanie wojennym z różnych powodów były szykanowane - o udostępnienie informacji na temat TW, czyli naszych kolegów z podziemia, którzy na nas donosili - powiedział nam Eugeniusz Karasiński, przewodniczący Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym, kierujący zespołem. Te kilkaset osób otrzymało już od IPN status osoby pokrzywdzonej i akta. Znajdują się w nich nazwiska TW, kontaktów operacyjnych i funkcjonariuszy SB. Jeśli pokrzywdzeni wyrażą taką wolę, nazwiska te zostaną upublicznione. Już dziś jednak wiadomo, że nie wszystkie akta ujrzą światło dzienne, gdyż niektórzy represjonowani uważają, iż publikacja nazwisk nie jest konieczna.
Członkowie zespołu rozmawiają także z byłymi TW, którzy przyznają się do swojej niechlubnej działalności.
- Na wiadomość o tworzeniu listy do naszej siedziby przychodzą kolejne osoby. Zgłaszają się pokrzywdzeni oraz tajni współpracownicy SB, tłumacząc swoją postawę - powiedział nam Wojciech Gumułka, rzecznik prasowy zarządu regionu śląsko-dąbrowskiego "Solidarności".
Jeżeli osoby, na które agent donosił, przebaczą mu i wyrażą taką wolę, jego nazwisko nie zostanie opublikowane. - My będziemy publikować tylko te nazwiska, które udostępnią nam ofiary represji i wyrażą na to zgodę. Zespół będzie tylko weryfikował, czy ta ich współpraca jest rzetelnie udokumentowana. Zespół nie jest zbiorem sędziów. W jego skład wchodzą prawnik, historyk, archiwista, są to ludzie doświadczeni - dodał.
Przygotowanie pierwszej wersji listy zajmie zespołowi około dwóch tygodni. Lista będzie opublikowana w związkowym "Tygodniku Śląsko-Dąbrowskim", a także na stronach internetowych śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". W miarę prowadzonych prac lista będzie sukcesywnie uzupełniana.
W opinii Piotra Dudy, przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, to nie związek powinien zajmować się lustracją, gdyż w jego gestii leży przede wszystkim obrona praw pracowniczych. - Nie chcemy jednak dopuścić do tego, aby proces ujawniania tajnych współpracowników przybrał chaotyczny charakter, co ostatnio w naszym regionie ma miejsce - podkreślił. "Solidarność" liczy także na to, że do akcji dołączy działający w Katowicach Związek Więźniów Politycznych Okresu Stanu Wojennego. Zdaniem Piotra Dudy, akcja ujawniania agentów przez dawnych działaczy "Solidarności" powinna przybrać zorganizowany charakter również na szczeblu krajowym. - Inaczej będziemy mieli setki tego typu inicjatyw, konferencji prasowych, nastąpi totalny bałagan - dodał.
W ostatnich miesiącach nazwiska TW ujawnili m.in. przywódcy "Solidarności" w dawnej hucie im. Lenina w Krakowie, Barbara Niemiec, działaczka podziemnej "Solidarności" na Uniwersytecie Jagiellońskim, zespół "Ujawnić prawdę" przy zarządzie regionu środkowowschodniego "Solidarności" i Zbigniew Klich, działacz związku w tarnogórskiej fabryce "Fazos".
Marcin Austyn

"Nasz Dziennik" 2006-03-31

Autor: ab