Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zemsta na Polsce

Treść

Przywódcy sześciu państw Unii Europejskiej wezwali wczoraj do redukcji unijnego budżetu na lata 2007-2013, co oznaczałoby zmniejszenie środków finansowych dla nowych uboższych państw członkowskich UE. Wezwanie, które podpisali przywódcy Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Austrii, Holandii i Szwecji, ogłoszono w dwa dni po fiasku brukselskiego szczytu w sprawie przyszłej konstytucji europejskiej.
O jego niepowodzenie część polityków i mediów zachodnich oskarża władze Polski i Hiszpanii, które nie chciały się zgodzić na system głosowania zawarty w projekcie konstytucji, znoszący uzgodniony w Nicei model układu sił w Radzie UE.
Podpisani pod apelem przywódcy tłumaczyli go m.in. "wyzwaniami demograficznymi" i chęcią zapewnienia "trwałego wysokiego wzrostu" gospodarczego. Jednak wygląda on raczej na karę, m.in. dla Polski, za sprzeciw wobec konstytucji UE. Za jej nałożeniem pośrednio opowiedział się premier Belgii.
Premier Belgii Guy Verhofstadt przyznał wczoraj, że w podejmowanych wkrótce nowych próbach przeforsowania projektu konstytucji Unii Europejskiej nie zawaha się ona użyć "argumentu finansowego". To eufemistyczne określenie ma oznaczać zastosowanie szantażu finansowego wobec Polski i Hiszpanii przy planowaniu budżetu UE w przyszłym roku.
- Będziemy za kilka miesięcy rozmawiać o perspektywach finansowych UE i to może także odegrać pozytywną rolę - stwierdził Verhofstadt, pytany w belgijskim radiu publicznym RTBF, czy zostanie użyty "argument finansowy", aby przekonać do konstytucji Polskę i Hiszpanię. - Myślę, że kraje, które do tej pory blokowały konstytucję europejską, da się przekonać racjonalnymi argumentami - tłumaczył premier Belgii, nie chcąc przyznać, że takie postępowanie jest szantażowaniem Polski i Hiszpanii.
Groził też, że jeśli próby uchwalenia konstytucji nie powiodą się, zwolennicy konstytucji będą się ściślej integrować we własnym gronie - w domyśle: bez blokujących ją krajów, takich jak Polska. Zastrzegł jednak, że najpierw będą ponawiane próby porozumienia w sprawie konstytucji w gronie wszystkich 25 obecnych i przyszłych państw członkowskich.
Wczorajszy "Financial Times" napisał, że Niemcy chcą zmniejszenia budżetu UE do 1 proc. unijnego produktu krajowego brutto. Gazeta wyliczyła, że przekłada się to na obniżenie wpływów do kasy Unii, a więc także jej rocznych wydatków o ok. 25 mld euro, które potrzebne są na wsparcie najbiedniejszych regionów UE, w tym Polski i Hiszpanii.
Mariusz Bober, PAP
Nasz Dziennik 16-12-2003

Autor: DW