Ze starożytnej homilii na święty i wielki dzień Szabatu - Wielka Sobota
Treść
Spójrzcie: Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo nasz Król spoczął w śmierci. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo w ludzkim ciele zasnął Bóg snem śmierci, a wzbudził tych, którzy w nim zasnęli. Bóg, przyoblekłszy ciało, poniósł śmierć i poruszył moce Otchłani.
On, Bóg, a przecież także i z rodu Adama, udał się tam na poszukiwanie naszego praojca, zagubionego jak zbłąkana owca, pragnął bowiem nawiedzić pozostających w cieniu śmierci i wyzwolić Adama i towarzyszącą mu Ewę.
Przyszedł więc do nich Pan, trzymając w ręku zwycięski oręż krzyża. Ujrzawszy Go Adam, pełen zdumienia, uderzył się w piersi i zawołał do tych, którzy tam byli: „Pan mój z nami wszystkimi!” I odrzekł Chrystus Adamowi: „I z duchem twoim!” A pochwyciwszy go za rękę, podniósł go mówiąc: „Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus”.
Oto Ja, twój Bóg, który dla ciebie stałem się jako jeden z twoich synów. Oto teraz mówię tobie i wszystkim, którzy mają być twoimi, i moją władzą rozkazuję wszystkim spętanym: Wyjdźcie! A tym, którzy są w ciemnościach, powiadam: Niech zajaśnieje wam światło; tym zaś, którzy zasnęli, rozkazuję: Powstańcie!
Tobie, Adamie, rozkazuję: Zbudź się, który śpisz! Nie po to bowiem cię stworzyłem, abyś pozostawał spętany w Otchłani. Powstań z martwych, albowiem jestem życiem umarłych. Powstań ty, który jesteś dziełem rąk moich. Powstań ty, który jesteś moim obrazem uczynionym na moje podobieństwo. Powstań, pójdźmy stąd! Ty bowiem jesteś we Mnie, a Ja w tobie, jedni i niepodzielni.
Dla ciebie Ja, twój Bóg, stałem się jednym z twoich synów. Dla ciebie Ja, Pan, przybrałem postać sługi. Dla ciebie Ja. który zasiadam na niebiosach, przyszedłem na ziemię i zstąpiłem w jej głębiny. Dla ciebie, człowieka, stałem się podobny do męża bezsilnego, zaliczony do tych, którzy schodzą do grobu. Dla ciebie, który porzuciłeś ogród rajski, Jaw ogrodzie oliwnym zostałem wydany i ukrzyżowany na drzewie wziętym z ogrodu.
Przypatrz się mojej twarzy oplutej po to, bym mógł ci przywrócić ducha, którego tchnąłem w ciebie. Zobacz na moim obliczu ślady uderzeń, które zniosłem po to, aby na twoim zeszpeconym obliczu przywrócić mój obraz.
Spójrz na moje plecy przeorane razami, które przecierpiałem, aby z twoich ramion zdjąć ciężar grzechów przytłaczających ciebie. Obejrzyj moje ręce tak mocno przybite do drzewa za ciebie, który niegdyś przewrotnie wyciągnąłeś swą rękę do wzbronionego ci drzewa.
Snem śmierci zasnąłem na krzyżu i mój bok przebito za ciebie, który głębokim snem zmożony usnąłeś w raju i z twojego boku wydałeś Ewę, a moja rana uzdrowiła twoje zranienie. A sen mej śmierci wywiódł cię ze śmiertelnych mroków Otchłani. Cios zadany mi włócznią złamał grot skierowany przeciw tobie.
Powstań, pójdźmy stąd! Niegdyś szatan wywiódł cię z rajskiej ziemi, Ja zaś prowadzę ciebie już nie do raju, lecz do siedzib niebiańskich. Szatan spowodował, że odebrano ci drzewo będące obrazem życia, ale Ja. który jestem życiem, oddaję się tobie. Przykazałem aniołom, aby cię strzegli tak, jak słudzy strzegą swego pana, teraz zaś sprawię, że będą ci oddawać cześć taką, jaka należy się Bogu.
Gotowe już są niebiańskie siedziby, w pogotowiu czekają słudzy, już wzniesiona jest świątynia, jej wnętrze przyozdobione i zastawione, wszystkie skarby dóbr wiekuistych tam pokazane, a królestwo niebieskie, przygotowane od założenia świata, już otwarte.
Źródło: ps-po.pl, 26 marca 2016
Autor: mj
Tagi: Ze starożytnej homilii na święty i wielki dzień Szabatu