Zbyt szybkie Azjatki
Treść
Słaba zagrywka i błędy w przyjęciu zadecydowały o porażce polskich siatkarek z Japonią 2:3 w meczu ósmej rundy Pucharu Świata. Do końca imprezy pozostały jeszcze trzy serie spotkań - trzy wygrane dadzą naszym paniom upragniony awans do czołowej ósemki imprezy. Jest to realne, bo teraz podopieczne Andrzeja Niemczyka grać będą z zespołami teoretycznie słabszymi.
Liczyliśmy mocno, że Polki zwycięską passę rozpoczną już od pojedynku z Japonkami. Rzeczywiście pierwsze minuty meczu, skuteczne ataki Małgorzaty Glinki i dobry blok mogły napawać optymizmem. Z każdą minutą było jednak coraz gorzej. Nasze siatkarki psuły zagrywki, słabo przyjmowały, a rywalki bezlitośnie to wykorzystywały. Nic nie pomagały zmiany dokonywane przez trenera Niemczyka. Po dwóch setach Azjatki prowadziły 2:0. Początek trzeciego (szybkie 4:1 dla Japonek) wskazywał, że spotkanie zakończy się w trzech odsłonach. Na szczęście wtedy mistrzynie Europy się przebudziły. Ciężar gry wzięła na siebie Katarzyna Skowrońska, której zagrywka siała popłoch wśród przeciwniczek. Polki wyrównały na 12:12, po chwili objęły prowadzenie 16:13. I po dramatycznej, pełnej obopólnych błędów końcówce wygrały tę partię. Podobnie następną. Nasze poprawiły przyjęcie i blok, a Małgorzata Glinka była w tym czasie nie do zatrzymania. O wszystkim miał więc decydować set piąty. Niestety, przegrany. Do stanu 7:7 walka była wyrównana, ale kolejne dwa punkty zdobyły Japonki i Polki spasowały. - Główną naszą bolączką w tym meczu był słaby serwis. A do tego moje zawodniczki nie są jeszcze przyzwyczajone do szybkiego stylu ataku, który preferują azjatyckie zespoły - przyznał Andrzej Niemczyk. Potwierdziła to najlepsza zawodniczka w naszym zespole, Małgorzata Glinka: - Japonki biły piłkę szybciej i sprytniej niż się tego spodziewałyśmy, stąd były bardzo trudne do zablokowania.
Po dwóch dniach przerwy, na zakończenie imprezy, Polki spotkają się z Argentyną (czwartek), Koreą Południową (piątek) i Egiptem (sobota). Są to rywalki jak najbardziej do pokonania, a trzy wygrane dadzą naszym paniom awans do ósemki zawodów. Jest to o tyle istotne, że pozwoli w światowym rankingu wyprzedzić Niemki i Holenderki. A to z kolei da Biało-Czerwonym prawo gry w kolejnych turniejach kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich: w Baku (choć ten nasze mają już zagwarantowany) i ponownie w Japonii.
Przypomnijmy, że z aktualnie rozgrywanych pierwszych kwalifikacji do Aten pojadą trzy najlepsze zespoły.
Polska - Japonia 2:3 (22:25, 20:25, 25:22, 25:23, 11:15). Polska: Śliwa (2 pkt), Niemczyk-Wolska (10), Skowrońska (20), Mróz (7), Glinka (23), Frątczak (10), Barbachowska (libero) oraz Bełcik (3), Liktoras (8), Przybysz (2). Japonia: Yoshihara (12), Takeshita (2), Takahashi (20), Sugiyama (15), Oyama (16), Kurihara (16), Sano (libero) oraz Omura, Horai, Kimura.
Wyniki poniedziałkowych spotkań - Sapporo: USA - Dominikana 3:0 (25:17, 25:22, 25:21), Włochy - Turcja 3:1 (20:25, 25:18, 25:21, 25:20), Polska - Japonia 2:3 (22:25, 20:25, 25:22, 25:23, 11:15). Toyama Kuba - Korea Południowa 3:2 (23:25, 25:18, 18:25, 25:17, 15:13), Brazylia - Argentyna 3:0 (25:18, 25:19, 25:12), Chiny - Egipt 3:0 (25:11, 25:16, 25:16).
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 12-11-2003
Autor: DW