Zbrodnia nadal niewyjaśniona
Treść
Ireneusz K., oskarżony o udział w śmiertelnym pobiciu maturzysty Grzegorza Przemyka w 1983 roku, po raz czwarty został uniewinniony.
W ogłoszonym wczoraj wyroku Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Ireneusz K., oskarżony o śmiertelne pobicie w maju 1983 r. maturzysty Grzegorza Przemyka, jest niewinny. W przedstawionym uzasadnieniu sąd uznał, że posiadane dowody są niewystarczające do skazania byłego ZOMO-wca. Sędzia Grażyna Wasilewska-Kloc stwierdziła w uzasadnieniu wyroku, że nie można dać wiary zeznaniom funkcjonariuszy MO i ZOMO, którzy zaprzeczali udziałowi w pobiciu Przemyka oraz że niczego nie widzieli ani nie słyszeli. W ocenie sądu są one tendencyjne i celowo składane w taki sposób, by nie można było ustalić prawdy oraz zrzucić odpowiedzialność na inne osoby. Zdaniem sądu, jedynie wiarygodne są wyjaśnienia Cezarego Filozofa, kolegi Przemyka, niepotwierdzające z kolei winy Ireneusza K.
Przypomnijmy, że prokurator żądała 10 lat więzienia dla oskarżonego, stwierdzając, iż "K. był w 1983 r. funkcjonariuszem publicznym, a brutalne pobicie ze skutkiem śmiertelnym stanowiło pogwałcenie prawa do godności pokrzywdzonego i jego podstawowego prawa - do życia". Domagała się również uznania go za winnego zbrodni komunistycznej.
- To nie jest załatwienie sprawy - komentował wyrok sądu Igor Bieliński, jeden z kolegów Przemyka. - Setki osób z dawnego resortu spraw wewnętrznych wiedzą, jak było, znają przebieg wypadków - dodał. O istnieniu dokumentów odkrywających prawdę jest przekonany inny kolega Przemyka - Cezary Filozof.
Do tragedii doszło 12 maja 1983 r. na warszawskim Starym Mieście. Po zatrzymaniu przez milicję Grzegorza Przemyka przewieziono na komisariat, gdzie został ciężko pobity. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł po dwóch dniach w szpitalu.
Mimo kilku procesów w tej sprawie dotychczas skazano jedynie oficera dyżurnego Arkadiusza Denkiewicza, za namawianie funkcjonariuszy do pobicia, natomiast nie został ukarany nikt ze znęcających się nad chłopcem. Pierwszy z procesów, całkowicie sfingowany przez komunistyczne władze, odbył się już w 1984 r. Uniewinniono wówczas Ireneusza K. i Arkadiusza Denkiewicza. Podczas kolejnego w 1997 r. skazano Denkiewicza oraz płk. Kazimierza Otłowskiego z Komendy Głównej MO - za próbę zniszczenia akt sprawy (uniewinnił go Sąd Najwyższy dwa lata później), a ponownie uniewinniono Ireneusza K. Po trzech apelacjach oskarżenia wyroki uniewinniające K. wracały do I instancji.
Niezależne śledztwo prowadzi Instytut Pamięci Narodowej. Dotyczy ono przestępstw popełnionych przeciw wymiarowi sprawiedliwości w tej sprawie. Ma ono na celu ustalenie wszystkich okoliczności związanych z zacieraniem dowodów, co uniemożliwiło zidentyfikowanie, oskarżenie i skazanie sprawców zabójstwa, a zarazem doprowadziło do oskarżenia i skazania osób niewinnych.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 20-01-2004
Autor: DW