Zawisza liczy na prezesa NBP
Treść
15 września będziemy czekać na prezesa NBP – tak przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. banków i nadzoru bankowego Artur Zawisza skomentował zapowiedź Leszka Balcerowicza, że nie stawi się przed komisją.
Prezes NBP zapowiedział w sobotę, że nie stawi się przed komisją śledczą, uznał bowiem, że nie weźmie udziału w tworzeniu groźnego konstytucyjnego precedensu. Jego zdaniem, oznaczałoby to stworzenie mechanizmu stałego nacisku, który w praktyce osłabiłby niezależność Narodowego Banku Polskiego.
Zawisza zwrócił uwagę, że Balcerowicz wspomniał o doradcach, którzy radzili mu zastosowanie się do przepisów prawa i dopełnienie obywatelskiego obowiązku poprzez złożenie zeznań przed komisją śledczą. – Ma on jeszcze czas, aby zrozumieć demoralizację publiczną, jaką spowodował poprzez stawianie się ponad prawem, ma jeszcze czas na to, aby zachować się jak każdy obywatel i złożyć zeznania przed komisją – powiedział Zawisza.
Balcerowicz powiedział w sobotę także, że stanie przed komisją, jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna uchwałę o powołaniu komisji za zgodną z Konstytucją.
Według Zawiszy argumentacja prezesa NBP jest „pozbawiona sensu”. – Raz prezes mówi, że nie może się stawić ze względu na niezależność banku i stabilność pieniądza, a już za chwilę twierdzi, że jeżeli Trybunał uzna konstytucyjny charakter komisji, to jednak się przed nią stawi. Prezes Balcerowicz sam sobie zaprzecza - podkreślił.
Zawisza powiedział, że 15 września komisja będzie musiała podjąć decyzję, czy uznać niestawiennictwo Balcerowicza za usprawiedliwione, czy też nie. – Jeżeli będzie usprawiedliwione, to wskażemy możliwy najbliższy termin przesłuchania, jeżeli nieobecność będzie uznana za nieusprawiedliwioną, to komisja będzie mogła zastosować sankcję, które wymienione są w ustawie o komisji śledczej – wyjaśnił.
Zgodnie z ustawą o komisji śledczej, komisja ma trzy możliwości: może zwrócić się do sądu okręgowego o wyznaczenie kary porządkowej do 3 tys. zł, może zwrócić się o doprowadzenie świadka siłą, lub o karę aresztu.
(PAP)
amal
"TVP" 2006-09-10
Autor: wa