Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zawirowania wokół stoczni

Treść

Zygmunt Grzesiak - były przewodniczący rady nadzorczej Stoczni Szczecińskiej Nowa Sp. z o.o. - skierował list do wicepremiera Przemysława Gosiewskiego, w którym stawia poważne zarzuty Pawłowi Brzezickiemu, prezesowi Agencji Rozwoju Przemysłu (która jest właścicielem stoczni). Zarzuca mu działania na niekorzyść firmy. Tymczasem prezes Brzezicki zaprzecza stawianym mu zarzutom.

W swoim liście do wicepremiera Zygmunt Grzesiak pisze m.in.: "W dniu 26.07.2007 r. w siedzibie ARP SA odbyło się spotkanie zarządu agencji z zarządem stoczni, w trakcie którego prezes zarządu ARP próbował nakłonić zarząd stoczni do sfałszowania dokumentów finansowych spółki w taki sposób, aby wynik finansowy za I półrocze nie pokazywał rzeczywistej sytuacji spółki". - To jest kłamstwo. Grzesiak nie jest już przewodniczącym RN. Został odwołany 26 lipca br. Pisze tak dlatego, że został odwołany - wyjaśnia Paweł Brzezicki, prezes ARP. Według niego, zarzuty, które spowodowały odwołanie Grzesiaka z funkcji przewodniczącego, to m.in. brak kontroli nadzoru ze strony rady nadzorczej i doprowadzenie do tego, że właściciel Stoczni Szczecińskiej Nowa, którym jest ARP, nie posiadało rzetelnej albo żadnej informacji na temat sytuacji finansowej w spółce. Inny zarzut to niewłaściwy sposób sporządzania bilansów, które - zdaniem prezesa Agencji - spółka dowolnie zmieniała, "fałszując rzeczywistą sytuację". - Bo ta sytuacja w tej chwili w stoczni jest zafałszowana. Jest celowo pokazana źle, prawdopodobnie w celu doprowadzenia do upadłości i przejęcia przez jakieś nieznane mi osoby majątku spółki - mówi nam Brzezicki.
Grzesiak w liście pisze, że "zarząd stoczni wszczął - zgodnie z przepisami Kodeksu Spółek Handlowych - procedurę przygotowywania wniosku o ogłoszenie upadłości spółki, ponieważ spółka nie jest w stanie realizować swoich zobowiązań finansowych, zaś podjęte dotąd działania właścicieli (ARP) nie wskazują na zmianę tej sytuacji w czasie niezbędnym do utrzymania działalności spółki". Sytuację Stoczni Szczecińskiej inaczej przedstawia Brzezicki. - Sytuacja stoczni jest stabilna. Nie zmieniła się od kilku miesięcy, nie jest taka, jak próbuje to przedstawić pan Grzesiak. Stocznia nie jest zagrożona żadną upadłością, a w tej chwili wchodzą do stoczni elementy pomocy publicznej ze strony Agencji w postaci dokapitalizowania kwotą znacznie przekraczającą 100 mln złotych. Nastąpi to w ciągu najbliższych kilkunastu dni. Nie ma przesłanek do upadłości - tłumaczy prezes ARP i dodaje, że "wszystkie zobowiązania SSN wobec osób fizycznych i prawnych będą zrealizowane".
Z działań Brzezickiego nie jest również zadowolony Andrzej Antosiewicz, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej "Solidarność" Stoczni Szczecińskiej Nowa. Zarzuca szefowi ARP przede wszystkim "niepodejmowanie na czas decyzji i szybkich działań w sprawie ratowania sektora stoczniowego". - To bardzo dobrze, że jest planowana pomoc dla SSN. Jednak czekamy na decyzje. Do tej pory nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, żeby dać wiarę zapewnieniom pana Brzezickiego - mówi nam Antosiewicz.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2007-07-28

Autor: wa