Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zarzuty raportu PE to hipoteza

Treść

W Ośrodku Kształcenia Kadr Wywiadu w Starych Kiejkutach koło Szczytna mógł istnieć "tymczasowy, tajny ośrodek przetrzymywania" oskarżonych o terroryzm więźniów CIA - twierdzą autorzy raportu z Parlamentu Europejskiego. Dokument stwierdza też, że docelowym lotniskiem lecącego z Kabulu boeinga 737, który 22 września 2003 roku wylądował w Szymanach, była baza wojskowa USA w Guantanamo. - To jest hipoteza, że mogło tak być. Takie hipotezy można było stawiać na początku prac komisji, natomiast na końcu mogą być albo potwierdzone fakty, albo cisza - ocenił Konrad Szymański, polski poseł do PE.
- Lądowanie samolotów CIA i zachowana przy tym dyskrecja jest czymś naturalnym i nie można na tej podstawie stawiać jakichkolwiek zarzutów - podkreślił w wypowiedzi dla "Naszego Dziennika" poseł Szymański, który jest członkiem komisji śledczej PE ds. domniemanych lotów i więzień CIA w Europie.
Polska znalazła się wśród bardzo szerokiej grupy krajów, którym stawia się różnego typu zarzuty. Jednak zdaniem posła Szymańskiego, "to nie jest raport, który dotyczy tylko Polski". - Po pierwsze mamy grupę krajów, które przekazywały bez procedury ekstradycyjnej osoby podejrzane o terroryzm. I to są najtwardsze zarzuty. Takich krajów jest siedem [Włochy, Wielka Brytania, Niemcy, Szwecja, Austria, Macedonia i Bośnia - red.]. W tej grupie nie ma Polski - podkreślił eurodeputowany. Dodał, że są oskarżenia o brak kontroli przestrzeni powietrznej i dotyczy to tych słynnych "lotów CIA". - To jest grupa dziesięciu krajów, w tym m.in. Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Portugalii, Hiszpanii, a także Polski. Przy czym należy brać pod uwagę, że w przypadku Polski mieliśmy do czynienia z odnotowanymi jedenastoma takimi lotami prywatnych samolotów, które najprawdopodobniej pracowały na rzecz CIA - poinformował Konrad Szymański. W przypadku Niemiec, jak twierdzi poseł, odnotowano ponad 300 takich lotów, a w przypadku Wielkiej Brytanii - 170.
Deputowany do PE podaje także trzecie oskarżenie dotyczące działań na poziomie krajowym. Otóż "sześciu krajom stawia się zarzuty, że albo współpracowały z komisją, albo nie przeprowadziły takich śledztw, jakich Parlament by oczekiwał". I w tej grupie też jest Polska. - Na tym tle trzeba to rozpatrywać, bo inaczej będziemy mieli wykrzywiony obraz, że Polska jest głównym obwinionym krajem w tej sprawie. To jest oczywiście nieprawda - dodał Szymański. Na stwierdzenie w raporcie, że docelowym lotniskiem lecącego z Kabulu boeinga 737, który 22 września 2003 roku wylądował w Szymanach, była baza wojskowa USA w Guantanamo, europoseł zareagował, że "to dotyczy około 30 proc. wszystkich lotów tego typu, które miały miejsce w Europie w tamtym czasie". - Samoloty z Kabulu lądowały w wielu krajach: w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii, na Cyprze, w Grecji czy Portugalii. To nie jest dowód na to, że ktokolwiek na pokładzie tego samolotu był nielegalnie transportowany - podkreślił.
Dokument przygotowany przez włoskiego eurodeputowanego Claudia Favę (socjalista), którego treść ujawniła wczoraj PAP, ma być zaprezentowany dziś w Brukseli. Autor wyraża w raporcie żal z powodu "braku współpracy polskiego rządu" z komisją PE.
Kamila Pietrzak
"Nasz Dziennik" 2006-11-28

Autor: wa