Zarabiają na stoczniowcach
Treść
Okazuje się, że afera byłego polityka PO i senatora Tomasza Misiaka dotycząca jego spółki Work Service obejmuje prawdopodobnie również innego polityka partii Donalda Tuska, wiceministra pracy Jarosława Dudę, którego żona, Dorota - jak donosi piątkowa "Rzeczpospolita" - będąc właścicielką spółki szkolącej bezrobotnych, mogła liczyć na zlecenia od Work Service. - Tę sprawę trzeba dokładnie zbadać - mówi nam poseł PiS Marek Suski.
Work Service miała prowadzić program szkoleń przygotowujących zwalnianych stoczniowców do nowych zawodów. Jednak po ujawnieniu przez media faktu, że jej współwłaścicielem jest senator PO Tomasz Misiak, który miał także pracować nad specustawą stoczniową, Agencja Rozwoju Przemysłu postanowiła zerwać umowę na szkolenia z tą firmą. W czwartek do siedziby ARP wkroczyło CBA i zażądało wydania kopii dokumentów w tej sprawie, które obecnie analizuje.
Obaj senatorowie, Duda i Misiak, pochodzą z Wrocławia. Według "Rzeczpospolitej", Work Service to jeden z najważniejszych klientów firmy Dorota Duda Trener Rozwoju Osobistego.
Z ministerstwa pracy, gdzie Duda jest sekretarzem stanu, miała wyjść ustawa o promocji zatrudnienia, która stwarza większe możliwości organizacji szkoleń pracowniczych dla bezrobotnych. Tymczasem - pisze "Rzeczpospolita" - podobne zapisy ustawy zostały odrzucone w poprzedniej kadencji parlamentu (według gazety, miał je forsować Misiak), gdyż miały kosztować budżet 50 mln zł, a środki te miały trafić w dużej części do firm szkolących pracowników. W tej kadencji przepisy te przeforsowano. Na ustawie ma korzystać firma żony Dudy.
W piśmie przesłanym do PAP Duda podkreślił, że nie miał wpływu na kształt przepisów dotyczących szkoleń dla bezrobotnych. Uważa, że podane przez gazetę informacje są nieprawdziwe i niepełne. "W ramach prowadzonej działalności gospodarczej firma współmałżonki przeprowadziła dla Work Service dwa szkolenia na łączną kwotę około 8 tys. zł. (...) Moja żona uruchomiła własną działalność w 2006 r., a więc na długo przed powołaniem mnie na stanowisko sekretarza stanu w MPiPS. Samodzielność mojej żony na płaszczyźnie majątkowej przypada na 2001 rok. Wobec tego treść artykułu należy potraktować jako nieuprawnione i bardzo dowolnie sformułowane twierdzenia" - napisał Duda.
Afera związana z politykami PO i Work Service może zaszkodzić stoczniowco. Są oni oburzeni całą sytuacją, ponieważ obecnie trzeba poszukać nowej firmy, która zastąpi poprzednią, co spowoduje przesunięcie w czasie realizacji programu szkoleń.
Wczoraj stoczniowcy wysłali pismo do zarządcy kompensacyjnego stoczni, który obecnie decyduje o losach majątku stoczniowego (m.in. zwalnia ludzi), w sprawie wstrzymania procedury zwolnień do czasu wyjaśnienia sprawy Work Service i naprawienia całej sytuacji, aby zwalniani mogli od razu korzystać z programu szkoleń, co w tej chwili zostało wyhamowane. - Na razie decyzji zarządcy nie mamy, czekamy - powiedział nam Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności" Stoczni Gdynia.
Marek Suski, poseł PiS, podkreśla, że sprawę trzeba wyjaśnić. - Kiedy PiS szukało układu, to mówiło się, że nie ma układu. Tymczasem teraz widać, że układ jest - mówi nam poseł, dodając, że w dużym stopniu związany jest on z Platformą.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-03-21
Autor: wa