Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zaproszenie do refleksji i działania

Treść

Z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu rozmawia Małgorzata Bochenek "Przybywam jako przyjaciel i głosiciel Ewangelii, jako ten, kto wielce szanuje to rozległe społeczeństwo pluralistyczne. Amerykańscy katolicy wnosili i wnoszą pierwszorzędny wkład w życie swego kraju. Rozpoczynając mą wizytę, ufam, że moja obecność może być źródłem odnowy i nadziei dla Kościoła w Stanach Zjednoczonych i umocni zdecydowanie katolików, by w sposób jeszcze bardziej odpowiedzialny przyczyniać się do życia kraju, którego z dumą są obywatelami" - powiedział w przemówieniu powitalnym Papież Benedykt XVI... - Widać ogromną radość Ojca Świętego, iż odwiedza także Stany Zjednoczone i niesie umocnienie mieszkającym tam katolikom. Swoją pielgrzymką Benedykt XVI wpisuje się w nurt wydarzeń, które budują jedność Nowego Świata ze Starym Kontynentem, w co Kościół katolicki wnosi bardzo widoczny wkład. Benedykt XVI idzie po linii swoich wielkich poprzedników: Pawła VI i Jana Pawła II, którzy doskonale wiedzieli, jak ogromne możliwości wiążą się z obecnością Następcy św. Piotra w Stanach Zjednoczonych. Przemówienie papieskie jest programowe. Nawiązuje do tego, co stanowi o tożsamości Amerykanów, czyli do poczucia godności i dumy umacnianej stopniowo przez ostatnie stulecia. Ojciec Święty raz jeszcze odnosi się do przeszłości, wskazując na to, co w historii Stanów Zjednoczonych było bardzo chlubne, wspaniałe, zasługujące na uznanie. Tym samym ukazuje, na czym Amerykanie winni budować teraźniejszość i przyszłość. Papież za jedną z najważniejszych zasad uważa troskę o rozwijanie i wdrażanie prawa moralnego. Oparcie na nim było potrzebne wówczas, gdy Ameryka żmudnie budowała swoją tożsamość, ale jest konieczne także dzisiaj, kiedy na nowo musi zastanowić się nad swoją przyszłością. Prawo moralne zakorzenione w Dekalogu ciągle pozostaje najważniejszym drogowskazem. Co Ojciec Święty szczególnie podkreślił w swoim pierwszym przemówieniu? - Papież wskazał na dwa uzupełniające się wymiary: wolność i odpowiedzialność. Obecne one były także w nauczaniu Ojca Świętego Jana Pawła II. Nie ma wolności bez odpowiedzialności, nie ma odpowiedzialności bez prawdziwej wolności. Te dwa wymiary są wciąż wyzwaniem dla społeczeństwa amerykańskiego. Ojciec Święty wzywa do budowania świata na zasadach poszanowania wolności i podjęcia odpowiedzialności. Mówi o potrzebie wysiłku, bardzo głębokiej pracy nad sobą. Zwraca także uwagę na konkretne formy realizowania chrześcijańskiej tożsamości. Widzi szczególny udział Ameryki w tym, co nazywa wielkodusznością, której owocem była pomoc udzielana w różnych regionach świata. Obecnie ten wymiar został przesłonięty przez zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w konflikty zbrojne. W przemówieniu Papieża widać pragnienie, by na nowo zgodnie z biblijnym zawołaniem umieszczonym przed siedzibą Organizacji Narodów Zjednoczonych "miecze przekuwać na lemiesze". Przemówienie Ojca Świętego stanowi wielkie zaproszenie do refleksji, a równocześnie do podejmowania konkretnych form zaangażowania na rzecz drugiego człowieka. Benedykt XVI, nawiązując do 60. rocznicy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, zaznaczył, że jak nigdy nagląca jest potrzeba globalnej solidarności. Jak należy odczytywać te słowa? - Solidarność jest w gruncie rzeczy praktycznym wyrazem i owocem miłości bliźniego. USA należą do tych uprzywilejowanych państw, które mogą i powinny dzielić się swoim dobrobytem i dobrami z innymi. Zamożność nie tylko skłania, lecz wręcz zobowiązuje do czynnej miłości, której celem jest przywracanie i utrwalanie sprawiedliwości. Chociaż upłynęło 60 lat od tamtej deklaracji, rozmaite potrzeby, dla których została ogłoszona, pozostają w jeszcze większym stopniu aktualne niż wtedy. Papież wzywa do odważnego głoszenia i ufnego świadczenia o Ewangelii życia. Jego słowa to dramatyczny apel, do którego należy się nie tylko odnieść z zainteresowaniem i szacunkiem, lecz należy go podjąć z otwartością i gotowością. O tym, że Amerykanie z otwartym sercem czekają na przesłanie nadziei, na przesłanie, że Bóg jest miłością, szczególnie ważne we współczesnym świecie, "w którym w imię Boga zabija się i nienawidzi", mówił, witając Papieża, prezydent Bush. A słowa amerykańskiego prezydenta: "Potrzebujemy także przesłania o tym, że każde życie jest święte", zostały przyjęte owacjami. O czym świadczy taka deklaracja? - Słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych świadczą o tym, iż pod koniec swojej kadencji ponownie dowartościowuje wymiary etyczne, moralne i religijne. Jest to ważna deklaracja, gdyż została ogłoszona publicznie. Słowa te są głębokie, o ile nie są przeznaczone wyłącznie "na eksport" i nie oznaczają robienia rachunku sumienia innym. Wartości moralne, etyczne, religijne w przeszłości Stanów Zjednoczonych zawsze odgrywały wiodącą rolę, jednak w ostatnich latach Ameryka jakby o nich zapomniała. Cieszy fakt, że prezydent USA w obecności Ojca Świętego wyraża pragnienie, by te wartości na nowo znalazły naczelne miejsce w życiu Stanów Zjednoczonych. Stają się one tym cenniejsze i odważniejsze, im bardziej szczerze wyrażają rzeczywiste przekonania i nastawienie samego prezydenta, jego otoczenia, amerykańskiego rządu i społeczeństwa. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-04-18

Autor: wa