Zamykają elektrownie
Treść
Gabinet Angeli Merkel przyjął projekt ustawy o rezygnacji Niemiec z energii atomowej. Stopniowe wyłączanie siłowni jądrowych ma potrwać do 2022 roku. W 2020 roku 35 proc. niemieckiej energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych.
Elektrownie atomowe mają być zamykane znacznie szybciej, niż zapowiadała to jeszcze kilka dni temu sama kanclerz Angela Merkel. Federalny minister ochrony środowiska Norbert Roentgen stwierdził, że zamknięcie dziewięciu siłowni to decyzja ostateczna i nieodwołalna. Już w tej chwili siedem najstarszych elektrowni atomowych i siłownia w Kruemmel są wyłączone ze względów bezpieczeństwa po awarii w Fukushimie. Jedna z nich być może będzie jeszcze pracować do 2013 roku, ale tylko w przypadku, gdy zimą zabraknie w kraju prądu. Reszta z pracujących ciągle elektrowni jądrowych ma zostać stopniowo wyłączana od 2015 do 2022 roku.
Projekt przewiduje też wyjątkową intensyfikację prac nad nowymi źródłami energii i budowę nowej trasy przesyłowej z północy na południe kraju. Rząd stawia na energię odnawialną i w 2020 roku jej udział w rynku ma wynieść aż 35 procent. Do tego trzeba znacznie przyspieszyć budowę linii przesyłowych, które mają powstać nie w dziesięć (jak zakładano), lecz w cztery lata. Linie te mają przesyłać prąd na południe z wiatrakowych elektrowni postawionych w północnych landach.
Jak poinformował minister gospodarki Philips Roesler, rząd planuje już od 2012 roku znaczne zmniejszenie zużycia energii elektrycznej, na co rocznie będzie przeznaczone z federalnego budżetu aż 1,5 miliarda euro. Właściciele, którzy zdecydują się na modernizację swoich domów w kierunku energooszczędności, będą mogli odliczać od podatku 10 proc. wydatków. Przyjęty przez rząd projekt muszą teraz zatwierdzić Bundestag i Bundesrat.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2011-06-07
Autor: jc