Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zamknąć furtkę roszczeniom

Treść

Projekt ustawy zamykającej drogę niemieckim roszczeniom przedstawili wczoraj w Gdyni przewodnicząca Powiernictwa Polskiego Dorota Arciszewska-Mielewczyk oraz Piotr Andrzejewski. Ustawa przywołuje powojenne regulacje prawne sprzed 1950 roku, na mocy których nastąpiło wygaszenie praw byłych niemieckich właścicieli do nieruchomości na ziemiach zachodnich i północnych, i nakazuje wojewodom dokonanie wpisów w księgach wieczystych.



- Projekt zmierza do ujednolicenia przepisów polskiego prawa wewnętrznego, tak aby nie mogły być wykorzystywane do przejmowania majątków na podstawie przedwojennych ksiąg wieczystych. Ekwilibrystyka adwokatów nie zna granic. Chcemy zamknąć te furtki - powiedziała "Naszemu Dziennikowi" senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk.
Projekt ustawy został zgłoszony przed Wielkanocą jako inicjatywa senacka. Już 25 kwietnia odbędzie się jego pierwsze czytanie na forum trzech połączonych komisji senackich: gospodarki, samorządu i ustawodawczej. Tytuł ustawy jest długi, ale wiele mówiący: Ustawa o potwierdzeniu wygaśnięcia praw rzeczowych na nieruchomościach, które weszły w granice Rzeczypospolitej po II wojnie światowej oraz o zmianie ustawy Przepisy wprowadzające Kodeks Cywilny oraz ustawy o księgach wieczystych i hipotece.
- Ustawa ma za zadanie zlikwidować zaleganie starych wpisów w księgach wieczystych, na podstawie których rozmaici handlarze, nabywający rzekomo w "dobrej wierze" majątki od byłych niemieckich właścicieli, dochodzą potem własności tych nieruchomości w oparciu o rękojmię wiary publicznej ksiąg wieczystych - wyjaśnił senator Piotr Andrzejewski.
Ustawę otwiera norma deklaratoryjna, która przypomina wszystkie regulacje sprzed 1950 r., na mocy których państwo polskie weszło na ziemie zachodnie i północne i na których podstawie nastąpiło wygaszenie dotychczasowych praw do nieruchomości, skutkiem czego majątki poniemieckie przeszły na własność Polski.
- Było to nabycie pierwotne - podkreśla senator Andrzejewski. Skutki tego nabycia nie zostały jednak przez stronę polską właściwie zabezpieczone w zakresie praw rzeczowych wynikających z kodeksu cywilnego. Dlatego projekt porządkuje przepisy w tym zakresie i zobowiązuje wojewodów do przeprowadzenia przeglądu majątków na swoim terenie oraz dokonania wpisów w księgach wieczystych, czego zaniedbano po wojnie.
- Na Opolszczyźnie te zaniedbania były celowe - twierdzi senator Andrzejewski.

Potrzebne gwarancje
Kilka miesięcy temu Powiernictwo Polskie skierowało list otwarty do premiera RP z apelem o renegocjację traktatu polsko-niemieckiego o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Domagało się zamieszczenia w nim gwarancji, że roszczenia majątkowe obywateli niemieckich będące konsekwencją II wojny światowej państwo niemieckie bierze na siebie.
Poczynania Powiernictwa Polskiego są reakcją na mnożące się procesy o odzyskanie majątków poniemieckich oraz na wniesienie przez Powiernictwo Pruskie w połowie grudnia ubiegłego roku 22 pozwów przeciwko Polsce do Trybunału w Strasburgu. Niemiecka spółka, występująca w imieniu Niemców przesiedlonych z Ziem Odzyskanych po drugiej wojnie światowej, domaga się od Polski zwrotu majątków pozostawionych w naszym kraju lub odszkodowań za ich przejęcie. Fakt przesiedlenia Niemców na mocy traktatu poczdamskiego działacze Powiernictwa nazywają "zbrodnią wojenną", podkreślając przy tym, że majątki zostały przejęte bez odszkodowania. Powiernictwo Pruskie udziela także pomocy prawnej tzw. późnym przesiedleńcom, którzy opuścili Polskę w ramach tzw. łączenia rodzin, pozostawiając w Polsce nieruchomości, a dziś chcą ich zwrotu. Wartość majątków przejętych przez Polskę strona niemiecka szacuje na ok. 19 mld euro.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2007-04-21

Autor: wa