Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zamieszki czekają też Włochy?

Treść

Przywódca włoskiej opozycji centrolewicowej Romano Prodi ocenił w sobotę, że wybuch w miastach we Włoszech zamieszek takich jak we Francji to tylko kwestia czasu. Tłumaczył, że przedmieścia włoskich miast są bowiem "najgorsze w Europie".

- Nie wolno nam myśleć, że jesteśmy całkiem inni od Paryża, jest to bowiem wyłącznie kwestia czasu - ocenił były przewodniczący KE Romano Prodi podczas debaty w Bolonii. - Peryferie naszych miast to ludzka tragedia i jeśli nie podejmiemy poważnych interwencji na planie społecznym i w budownictwie, będziemy mieli niejeden Paryż. Warunki życia są tam bardzo złe i jest wiele złych nastrojów - dodał były szef unijnego quasi-rządu.
Podobną ocenę sformułował w opublikowanym w sobotę wywiadzie dla dziennika "Il Sole-24 Ore" włoski socjolog Marzio Barbagli. "To, co widzimy w tych dniach na obrzeżach Paryża, może powtórzyć się we Włoszech za pięć do dziesięciu lat. I mamy dodatkowy czynnik: mamy wyższy procent nielegalnych imigrantów i większe zagrożenie przestępczością" - przestrzegł. "Niepokoje, do których doszło w Paryżu (...), są dziełem młodych imigrantów w drugim pokoleniu. We Włoszech ogromna większość z nich jest na razie jeszcze dziećmi lub dopiero dorasta. Ale za pięć, maksymalnie dziesięć lat będą dorośli i jest wielce prawdopodobne, że pojawią się takie same problemy społeczne i przestępczość" - dodał Barbagli.
BM, PAP

"Nasz Dziennik" 2005-11-07

Autor: ab