Zamieszanie wokół wybuchu w Iranie
Treść
Silny wybuch nastąpił w środę nieopodal portowego miasta Dajlam w południowym Iranie (prowincja Buszer) - poinformowała irańska telewizja. Po serii spekulacji na temat przyczyn wybuchu przedstawiciel irańskich sił bezpieczeństwa poinformował, że była to zaplanowana eksplozja podczas prac drogowych, a nie atak na obiekty nuklearne. Jednak na początku pojawiły się domysły, że jest to atak na irańskie instalacje atomowe, którym grożą Teheranowi od pewnego czasu Izrael i USA.
Rzecznik irańskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Dżahanbachsz Chandżani oświadczył wczoraj, że do eksplozji doszło kilka minut po tym, jak nad okolicą przeleciał irański samolot. Dodał, że nie ma powodu, by twierdzić, iż był to atak, natomiast prawdopodobnie doszło do przypadkowego ostrzału. Jednak irańska Gwardia Rewolucyjna zaprzecza zarówno temu, jakoby był to atak, jak i temu, że irański samolot upuścił zbiornik z paliwem. Wcześniej irańska telewizja podawała także, że niezidentyfikowany samolot w odległości około 20 kilometrów od miasta odpalił pociski. Samolot miał być ostrzelany przez baterie przeciwlotnicze.
Około 150 kilometrów od Dajlam - w mieście Buszer - znajduje się irańska elektrownia atomowa. Ambasada Rosji w Teheranie zdementowała pogłoski, jakoby elektrownia, budowana przez Rosjan i wyposażona w rosyjski reaktor, była celem ataku. Zarówno Izrael, jak i USA odżegnały się natychmiast od odpowiedzialności za incydent.
Kraje te oskarżają Iran o budowanie - pod "osłoną" elektrowni jądrowej - broni atomowej i domagają się zamrożenia tego programu. Przedstawiciele Izraela i USA otwarcie przyznają, że rozważają atak na irańskie instalacje. Teheran grozi, że odpowie groźnym kontratakiem.
WP, PAP
"Nasz Dziennik" 2005-02-17
Autor: ab