Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zamachowiec z Oakland ujęty

Treść

Do tragedii doszło na Uniwersytecie Oikos w Oakland. Uzbrojony mężczyzna wtargnął na teren uczelni, wchodząc do kilku sal, otwierał ogień do zgromadzonych w środku. Według ustaleń policji, pięć osób poniosło śmierć na miejscu, dwie inne zmarły w szpitalu. To najpoważniejszy tego rodzaju incydent w amerykańskiej szkole od 2007 r., kiedy to student zabił 32 osoby na uniwersyteckim kampusie w Wirginii.
Domniemany zabójca to były student college´u w Oakland (prywatna uczelnia oferująca kursy z zakresu teologii, muzyki i pielęgniarstwa). Podejrzanego zatrzymano kilka godzin po tragedii w supermarkecie w mieście Alameda. Szef miejscowej policji Howard Jordan poinformował, że obecnie najważniejsze jest ustalenie, co pchnęło mężczyznę do takiego kroku. - Musimy poskładać wszystkie kawałki tej układanki. Jak na razie nie mamy jednak motywu - stwierdził szeryf. Podkreślił, że sądząc po oględzinach miejsca zbrodni, sceny, które rozegrały się w szkole, były straszne. - Nasi funkcjonariusze znajdowali ofiary w klasach i w innych częściach budynku. Znaleźli też kilka osób ukrywających się w szafkach, pod biurkami i za zamkniętymi drzwiami. Możecie sobie wyobrazić, jak bardzo przerażeni byli ci ludzie - wyjaśniał Jordan.
Miejscowy oddział straży pożarnej został powiadomiony o strzelaninie ok. 10.30 czasu lokalnego. Dziekan i założyciel szkoły pastor Jong Kim powiedział, że w sumie słyszał ok. 30 wystrzałów z broni palnej. Był w tym czasie w swoim gabinecie. Inni świadkowie informują, że najpierw podniesiono dość nieśmiały alarm, iż na terenie kampusu znajduje się "jakiś szaleniec". Według jednej z rannych w strzelaninie kobiet, ok. 40-letni mężczyzna, najprawdopodobniej Koreańczyk, bardzo dobrze zbudowany i w stroju koloru khaki, wszedł do klasy, gdzie odbywały się zajęcia z pielęgniarstwa, i postrzelił w klatkę piersiową jednego ze studentów, następnie zaczął strzelać na oślep do reszty zgromadzonych.
Gubernator Kalifornii Jerry Brown w specjalnym oświadczeniu napisał, że tragedia w Oakland jest czymś wielce szokującym i smutnym. - Nasze myśli i modlitwy są z ofiarami i ich rodzinami, przyjaciółmi i całą społecznością dotkniętą tym bezsensownym aktem przemocy - stwierdził Brown.
Wśród najpoważniejszych tragedii tego typu, do jakich doszło na amerykańskich uczelniach, należy zaliczyć przede wszystkim zastrzelenie przez jednego z profesorów Uniwersytetu w Alabamie podczas spotkania ze współpracownikami trzech z nich i ranienie trzech innych w lutym 2010 roku. Dwa lata wcześniej były student Uniwersytetu Północnego Illinois Steven Kazimierczak zastrzelił pięcioro studentów i ranił szesnastu. Najtragiczniejszy w skutkach był zamach w Virginii, w którym Seung-Hui Cho zabił 32 studentów tamtejszej politechniki, po czym popełnił samobójstwo. Do najgłośniejszych tragedii należy jednak masakra z Columbine High School, do której doszło w kwietniu 1999 r. - dwóch studentów zabiło wtedy 12 kolegów i nauczyciela.

Łukasz Sianożęcki

Nasz Dziennik Środa, 4 kwietnia 2012, Nr 80 (4315)

 

Autor: au