Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zamachowcy wykoleili "Newskij Ekspress"

Treść

Eksplozja bomby była przyczyną wypadku rosyjskiego pociągu "Newskij Ekspress" relacji Moskwa - Sankt Petersburg, w którym zginęło co najmniej 25 osób, blisko 100 zostało rannych, zaś los 26 pasażerów jest nieznany. Według rosyjskich władz, był to najprawdopodobniej zamach terrorystyczny. Część komentatorów obwinia o niego bojowników z Czeczeni, choć do przeprowadzenia ataku przyznała się nieznana bliżej rosyjska organizacja o nazwie - Autonomiczna Grupa Bojowa Combat 18.

Wiozący blisko 700 osób "Newskij Ekspress" wykoleił się w piątek wieczorem na trasie pomiędzy dwoma największymi miastami Rosji - Moskwą i Sankt Petersburgiem. Do katastrofy doszło w obwodzie twerskim, w pobliżu miasta Bołogoje. W wyniku eksplozji 3 spośród 14 wagonów rozpędzonego do ok. 200 km/h pociągu wypadły z torów i przewróciły się na nasyp. Pociąg ten jest jednym z najbardziej luksusowych składów w kraju, dlatego też często korzystają z niego liczni politycy, biznesmeni i przedstawiciele władz.
Jak zauważa Aleksander Bortnikow, szef rosyjskich służb bezpieczeństwa FSB, przyczyną wypadku była bomba o sile ok. 7 kilogramów trotylu. Jak podkreślają władze, to najbardziej krwawy zamach w Rosji od 2004 roku, kiedy to doszło do serii samobójczych ataków w regionie Północnego Kaukazu. Mimo że żadne z islamskich ugrupowań nie wzięło na siebie odpowiedzialności za ten zamach, to - jak podkreślają władze - z całą pewnością może się on przyczynić do podgrzania nastrojów i zaostrzenia sytuacji w muzułmańskich regionach kraju.
Rosyjskie służby zapewniają, że na miejscu zdarzenia znajduje się na tyle dużo materiałów dowodowych, iż identyfikacja zamachowców powinna się udać. - Mamy bardzo wiele przedmiotów mogących wskazać kierunek, który pozwoli nam wyjaśnić tę zbrodnię - oznajmił minister spraw wewnętrznych Rosji Raszid Nurgalijew. Jak dodał, na chwilę obecną już wiadomo, że w ataku uczestniczyło kilka osób, w tym mężczyzna w wieku około 40 lat. Jak zawsze w takich wypadkach sprawdzany jest tzw. czeczeński ślad, lecz jest jeszcze zbyt wcześnie, by stwierdzić, czy mieszkańcy właśnie tej republiki dopuścili się zamachów. Jak podkreślają eksperci, zbyt często sugerowano się tym tropem, podczas gdy większość tragedii na torach było spowodowanych złej jakości infrastrukturą kolejową, w większości przypadków pamiętającą bardzo zamierzchłe czasy sowieckie.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew złożył kondolencje rodzinom ofiar i zapewnił, że wszyscy poszkodowani otrzymają potrzebną pomoc.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2099-11-30

Autor: wa