Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Załoga broni przedsiębiorstwa

Treść

Rada Pracownicza Polskiej Żeglugi Morskiej (PŻM) zapowiedziała, że złoży do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przez ministra skarbu Jacka Sochę przestępstwa działania na szkodę armatora i podważania wiarygodności funkcjonowania jej organów. PŻM walczy z fałszywym wizerunkiem przedsiębiorstwa przedstawianym w mediach.
Decyzję o złożeniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez ministra skarbu rada przyjęła jednogłośnie po tym, jak resort skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego dyrektora przedsiębiorstwa Pawła Brzezickiego. W uchwale rady napisano m.in., że działanie resortu to "fakt kolejnego uwłaczania godności osobistej nie tylko dyr. Brzezickiego, ale Rady Pracowniczej oraz wszystkich pracowników PŻM i ich rodzin". Rada Pracownicza PŻM udzieliła także wotum zaufania udziałowcom spółki APB Maklerzy Frachtujący, uznając, że ich działania miały na celu ochronę interesów armatora, a nie korzyści osobiste.
O co chodzi w sporze?
Najpierw w sierpniu ubiegłego roku minister skarbu Jacek Socha odwołał Pawła Brzezickiego ze stanowiska dyrektora PŻM. Swoją decyzję uzasadnił tym, że 5 lat wcześniej dyrektor sprzedał tzw. złotą akcję spółki Grupy PŻM Żegluga Polska spółce Polsteam Brokers, co miało narazić Skarb Państwa na utratę kontroli nad PŻM. Złota akcja trafiła potem do spółki APB Maklerzy Frachtujący. Dyrektor nie przyjął odwołania, argumentując, że wystąpił o zgodę na zmiany własnościowe, jednak resort nie ustosunkował się do nich w wymaganym terminie. W odpowiedzi na wniosek skierowany do sądu przez Radę Pracowniczą o uchylenie decyzji sąd uznał, że dyrektorowi i radzie nie przysługuje sprzeciw wobec decyzji ministra. Brzezicki złożył apelację. Obecnie trwa konkurs na dyrektora firmy.
Resort skarbu nie ustępuje, media wtórują
Kilka tygodni temu MSP złożyło w szczecińskiej prokuraturze rejonowej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego dyrektora Brzezickiego w związku ze zbyciem tzw. złotej akcji spółki. W ślad za działaniami resortu skarbu w mediach rozpętała się nagonka na szefostwo PŻM, które miało przekazać kontrolę nad majątkiem firmy prywatnej spółce APB. Na konferencji prasowej, która odbyła się w miniony piątek, udziałowcy APB wyjaśnili, że APB nigdy nie sprawowała kontroli nad Żeglugą Polską (ŻP) i majątkiem PŻM. "APB nie była uprawniona do samodzielnego podejmowania jakichkolwiek decyzji w ŻP ani prowadzenia też spraw ŻP" - czytamy w sprostowaniu wystosowanym przez APB do redakcji "Rzeczpospolitej", w którym udziałowcy bronią się przed medialnym atakiem.
Podczas konferencji udziałowcy APB poinformowali, że 4 lutego br. dokonali darowizny 1 akcji w kapitale zakładowym spółki "Żegluga Polska" S.A. w Warszawie na rzecz PŻM, lecz Rada Pracownicza dotychczas nie wyraziła zgody na przyjęcie przez kierownika tymczasowego PŻM darowizny akcji, odraczając decyzję w tej sprawie na kolejne posiedzenie.
- Pracownicy boją się przyjąć tę darowiznę, bo może to otworzyć pole do działania ministrowi skarbu. Załoga broni po prostu swojego przedsiębiorstwa, bo jest szykowany skok polityczno-biznesowej kliki na jego majątek. Świadczy o tym choćby sposób odwołania dyrektora Brzezickiego, przeciwko któremu wysunięto zarzuty dotyczące transakcji sprzed 5 lat - komentuje kpt. ż.w. inż. Zbigniew Sulatycki, wiceminister transportu i gospodarki morskiej w latach 1992-1994.
Udziałowcy APB podkreślili, że z chwilą nabycia przez APB 1 akcji w kapitale zakładowym ŻP została ona przekazana w depozyt Radzie Pracowniczej PŻM, co uniemożliwiało dowolne dysponowanie nią oraz samodzielne wykonywanie praw z akcji bez zgody Rady Pracowniczej PŻM.
Flotę PŻM stanowi 81 masowców, 4 chemikaliowce i 2 promy. Firma zatrudnia ponad 3 tys. osób, z czego ponad 2,7 tys. na morzu.
Beata Andrzejewska

"Nasz Dziennik" 2005-02-14

Autor: ab