Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zakazane, bo narodowe

Treść

Ministerialne programy promocji polskich produktów typu "Polska Dobra Żywność" zakończyły swoje funkcjonowanie wraz z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Programy z udziałem administracji państwowej mogą promować jedynie jakość towarów, a nie miejsce pochodzenia. Resort rolnictwa zamienił więc znak jakości "Polska Dobra Żywność" na "Poznaj Dobrą Żywność", który będą mogli uzyskać producenci z wszystkich krajów unijnych. To eliminacja postawy patriotycznej z wyborów konsumenckich - wskazują producenci i handlowcy.
W przypadku programów promocji produktów z udziałem administracji publicznej prawo unijne przewiduje bardzo rygorystyczne reguły ich prowadzenia. Program taki jest oceniany w kontekście ogólnych zasad prawa UE w zakresie niedyskryminacji i zasady swobodnego przepływu towarów oraz zasad udzielania pomocy publicznej. W przypadku programów z udziałem państwa mogą one promować jedynie jakość towarów, nie zaś miejsce pochodzenia. Mówiąc o udziale władz publicznych w danym programie, trzeba zaznaczyć, że został on właściwie sprowadzony do funkcji honorowych i patronalnych. Patronat taki nie może mieć charakteru finansowego. - Finansowe wsparcie promocji produktów krajowych przez państwo jest możliwe w ściśle określonych przypadkach, nie może jednak przekroczyć 20 proc. kosztów - wskazywała na specjalnej konferencji Justyna Zwolińska z Biura Oznaczeń Geograficznych i Promocji w ministerstwie rolnictwa. Chodzi o koszty kampanii informującej o walorach promowanych produktów.
UE dopuszcza taką możliwość m.in. w procesach informacji o chronionym oznaczeniu geograficznym, czyli o możliwości rejestracji produktów regionalnych. Również w przypadku promowania gwarantowanej specjalności tradycyjnej (tradycyjne receptury) czy informowania o rolnictwie ekologicznym. Dofinansowywane mogą być także kampanie promocyjne określonych produktów rolno-spożywczych. Ewentualna zgoda KE na pomoc budżetu państwa poprzedzona jest długą, bo aż 18-miesięczną procedurą.
Państwo nie może tworzyć żadnych regulacji prawnych różnicujących towary pochodzenia krajowego i towary z innych państw członkowskich. Kampanie typu "Polska Dobra Żywność", która dodatkowo była finansowana tylko w ramach ministerstwa rolnictwa, muszą trafić do lamusa.
Promocja tylko polskich produktów o wysokiej jakości jest możliwa jedynie w ramach programów prywatnych. - Oznacza to, że grupa producentów lub ich stowarzyszenie tworzy własną kampanię promocyjną oraz godło, które będzie przyznane np. wyłącznie polskim producentom danego wyrobu - tłumaczył obecnie dostępną procedurę promowania polskich produktów Damian Krawczyk z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Przedstawiciele UKIE podkreślili, że kampania prywatna nie podlega ocenie co do zgodności z prawem wspólnotowym.
Towary produkowane seryjnie, oznaczone niedozwolonym godłem promocyjnym, powinny zostać wycofane z rynku. Oczywiście na koszt przedsiębiorców. Reguły ograniczające promocje towarów krajowych w obrębie Wspólnoty nie mają zastosowania do promocji tych towarów w krajach trzecich, na przykład na Ukrainie.
- Kwestia ograniczeń w promocji produktów narodowych nie jest jedyną oburzającą sprawą, jaką "zaskakuje" nas UE. Każda reklama jest promocją produktu. Nie ma zakazu reklamy, a jest zakaz promocji produktów narodowych. Wszystko ma zostać wyrównane. Po raz kolejny przerabiamy urawniłowkę - podkreśliła poseł Halina Nowina Konopczyna (Koło Poselskie Porozumienia Polskiego).
"Jednym z działań promocyjnych resortu rolnictwa na rzecz rozwoju polskiego eksportu rolno-spożywczego jest stworzenie i wdrożenie Programu Identyfikacji i Promocji 'Polska Dobra Żywność'. (...) Program 'Polska Dobra Żywność' opiera się na (...) dobrowolnej identyfikacji produktów żywnościowych wytworzonych z krajowych surowców i spełniających bardzo wysokie wymagania jakościowe" - tak do niedawna była reklamowana ta kampania przez ministerstwo. Dziś resort jest w stanie przedstawić jeszcze więcej argumentów za nowym, wymuszonym przez UE programem "Poznaj Dobrą Żywność", co świadczy o służalczej postawie rządzącej ekipy.

Regionalne zamiast narodowych
Ścieżka promocji ze względu na pochodzenie produktu jest już możliwa tylko w przypadku produktów regionalnych. - To nie jest promocja produktu, lecz idei ochrony dziedzictwa narodowego - zauważyła Justyna Zwolińska. W Polsce w przypadku oznaczeń geograficznych i nazw pochodzenia instytucją odpowiedzialną za przyjmowanie wniosków o rejestrację i ich przekazywanie do Komisji Europejskiej jest Urząd Patentowy RP. Do tej pory zarejestrowano tylko pięć polskich produktów regionalnych, co daje im ochronę prawną w używaniu nazwy. Wszystkie to sery wytwarzane przez górali: oscypek, redykołka, bundz, bryndza i żętyca. Niestety, po 1 maja producenci będą musieli... ponownie składać wnioski o ochronę swoich produktów.
Ochrona oznaczenia geograficznego przyznana już przez polski Urząd Patentowy będzie obowiązywała w Unii tylko przez pół roku po akcesji. Producenci chcący, by ich produkt był nadal chroniony na unijnym rynku, będą musieli ponownie składać wniosek o rejestrację. Specyfikacja wymagana przez UE jest bardziej szczegółowa. Okres ochronny dla produktów regionalnych zarejestrowanych w systemie krajowym będzie obowiązywał także od momentu złożenia do KE wniosku do chwili wydania decyzji. W systemie krajowym wnioskodawcami rejestracji mogły być samorządy. Skorzystały z tego powiaty żywiecki, nowosądecki,a nowotarski. Przygotowanie wniosku o rejestrację produktu regionalnego wymaga sporych nakładów finansowych. Bez pomocy samorządów pletować niezbędnej dokumentacji.
Beata Andrzejewska



Kwestię ograniczeń promocji produktów komentuje dr Jan Rakowski, prezes Kongregacji Przemysłowo-Handlowej:
Wierzę, że polska żywność się obroni. W połowie kwietnia zorganizowaliśmy targi - prezentację polskiej żywności w Berlinie. 30 tys. osób odwiedziło nasze stoiska. Jest duże zainteresowanie strony niemieckiej polską żywnością i oczekiwanie na nią. Przede wszystkim przepisy polskie muszą być tak skonstruowane, aby pomagać firmom polskim zakładać filie na Zachodzie - tak jak robiły to europejskie firmy w Polsce. Świetnym sposobem promocji są targi, gdyż dają konsumentowi możliwość bezpośredniego kontaktu z produktem. Żywność polska jest za dobra w stosunku do zachodniej, aby miała przegrać konkurencję.
not. BA
Nasz Dziennik 20-05-2004

Autor: DW