Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zakaz wynoszenia kart do głosowania

Treść

Obecność obserwatorów Państwowej Komisji Wyborczej w każdej komisji wyborczej podczas liczenia głosów i prawny zakaz wynoszenia kart do głosowania z lokali wyborczych. Poprawki zawierające m.in. te pomysły zaproponują senatorowie PiS do uchwalonego przed kilkoma dniami kodeksu wyborczego. Mają one związek z ujawnionymi w niektórych regionach fałszerstwami wyborczymi, którymi zajęła się prokuratura.
Poza zakazem wynoszenia kart do głosowania z lokali wyborczych PiS proponuje również wprowadzenie ustawowego obowiązku liczenia głosów pod nadzorem obserwatorów z mandatem Państwowej Komisji Wyborczej. Mogłyby nimi być osoby wykonujące zawody zaufania publicznego - prawnicy: sędziowie, prokuratorzy, notariusze, adwokaci, radcowie prawni. Ponadto obwodowe komisje wyborcze powinny być powoływane przez sędziów sądów rejonowych, a nie wójtów, o czym mówi kodeks wyborczy.
- Po ostatnich wyborach samorządowych okazało się, że stwierdzono bardzo dużą liczbę głosów nieważnych - przypomina szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Podkreśla również, że proces głosowania szczególnie w przypadku wyborów samorządowych jest skomplikowany. Zdaniem posła do Parlamentu Europejskiego Janusza Wojciechowskiego, mieliśmy do czynienia z zafałszowanym wynikiem ostatnich wyborów samorządowych. - Można się spierać, na ile wybory były fałszowane, a na ile fałszowały się same. Faktem jest, że stwierdzono ponad 3 mln nieważnych głosów - zauważa Wojciechowski.
- Poza tym pulpity w lokalach, na których wypełnia się karty do głosowania, mają bardzo małą powierzchnię, przez co ludzie mają problemy z oddaniem głosu na kartach formatu A3. A więc takich, jakie są używane przy głosowaniu do sejmików wojewódzkich - zwraca uwagę Wojciechowski. A tam właśnie padła największa, bo przekraczająca 1,7 mln głosów, liczba głosów nieważnych. - Sama karta to płachta, której nie ma gdzie rozłożyć - podkreśla europoseł z PiS. To on kilka tygodni temu zwrócił uwagę na bardzo dużą liczbę głosów nieważnych, jakie zostały stwierdzone po tegorocznych wyborach samorządowych.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik 2010-12-15

Autor: jc