Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zainteresowanie "Katyniem" nie słabnie

Treść

W Szegedzie na Węgrzech otwarto drugą wystawę pt. "Katyń". Pierwsza jej wersja będzie eksponowana w Muzeum Terroru w Budapeszcie do sierpnia. Ekspozycja cieszy się ogromnym zainteresowaniem zarówno Węgrów, jak i zwiedzających ją obcokrajowców. Trwają negocjacje na temat przeniesienia tej wystawy do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec, co miałoby nastąpić już w przyszłym roku.

- Szeged to ważny ośrodek naukowy i akademicki, do którego przyjeżdża bardzo wiele osób, dlatego zdecydowaliśmy się na zorganizowanie drugiej ekspozycji. Wystawa odwiedzi jednak również inne miasta - poinformował "Nasz Dziennik" jeden z organizatorów ekspozycji Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Dodał, że obecnie jest uzgadniany szczegółowy harmonogram oraz miejsca, do których trafi "Katyń". Celem organizatorów jest dotarcie przede wszystkim do ośrodków akademickich. - Jeszcze w tym roku będzie w dwóch takich miejscach, tylko nie chcę w tej chwili mówić o szczegółach, dopóki panowie nie dokonają wszystkich uzgodnień - powiedział Przewoźnik. Jak udało nam się ustalić, będą to m.in. historyczne miasto Eger oraz Pecz.
Wystawa w Szegedzie (otwarta 3 kwietnia) w zasadzie nie różni się od tej eksponowanej w Budapeszcie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, iż jedynymi zmianami, jakich dokonano, było poprawienie drobnych błędów i nieścisłości, które pojawiły się w pierwotnej wersji.
"Katyń" cieszy się ogromną popularnością. - Oprócz tych osób, które same z siebie odwiedzają Muzeum Terroru, ekspozycję zwiedzają również wycieczki szkolne. Zainteresowanie jest spore, gdyż my sami dostajemy listy od wielu osób z różnych stron świata, które widziały wystawę - poinformował Andrzej Przewoźnik. Jak dodał, najczęściej zadawanym pytaniem jest, kiedy ekspozycja pojawi się w Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Rozmowy w tej kwestii trwają. - Chcemy, żeby stało się to w przyszłym roku, ale jest jeszcze trochę pracy - stwierdził Przewoźnik.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-04-27

Autor: wa