Zadanie trudne, ale wykonalne
Treść
Wisła Kraków i Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp. walczyć dziś będą o awans do fazy grupowej piłkarskiego Pucharu UEFA. Obie nasze drużyny czeka bardzo trudne zadanie. "Biała Gwiazda" musi przed własną publicznością odrobić trzybramkową stratę z Guimaraes, a Groclin obronić zaliczkę zdobytą przed dwoma tygodniami w Lens. Teoretycznie więcej szans na sukces mają grodziszczanie, ale znowu ich rywal jest dużo groźniejszy niż Vitoria, z którą potykają się wiślacy.
W Guimaraes sympatycy Wisły przeżyli szok. Mistrzowie Polski bez walki poddali się jednemu z najsłabszych zespołów portugalskiej ligi, nie tylko przegrywając 0:3, ale też prezentując fatalny styl gry. Od tego czasu minęły dwa tygodnie. Wisła otrząsnęła się z zadziwiającej niemocy i zapowiada, że taka wpadka nie ma prawa się powtórzyć. Ba, krakowianie wierzą, że przed własną publicznością uda im się odrobić stratę z pierwszego spotkania. Historia pokazuje (pamiętny dwumecz z Realem Saragossa, najpierw porażka 1:4, potem 4:1 w rewanżu i zwycięstwo w rzutach karnych), że jest to możliwe.
W Portugalii Wisła grała bez Tomasza Kłosa i Radosława Sobolewskiego. Szczególnie odczuwalny był brak tego drugiego, obecnie chyba najlepszego gracza całej polskiej ligi. Sobolewski ma nie tylko umiejętności, ale i charakter, który oddziałuje na kolegów z drużyny. On nigdy nie odpuszcza, walczy do samego końca. I tak ma wyglądać dzisiejszy pojedynek. Wiślacy zapowiadają atak od pierwszych minut, chcą jak najszybciej strzelić bramkę, potem drugą, trzecią... Czy jest to realne? Jest. Bez względu na wynik sprzed dwóch tygodni krakowianie są zdecydowanie lepszą ekipą od Vitorii (pytanie - dlaczego zatem tak wysoko przegrali?). Brzmi to paradoksalnie, ale taka jest prawda. Portugalczycy zdają się nie umieć więcej niż Lech Poznań, który w sobotę przegrał w Krakowie 1:5.
Trener Jerzy Engel będzie miał do dyspozycji wszystkich lub prawie wszystkich piłkarzy. Znak zapytania trzeba postawić przy jednym, znajdującym się akurat w rewelacyjnej formie. Mowa o Pawle Brożku, który kilka dni temu trzykrotnie pokonał bramkarza Lecha Poznań, ale naderwał też mięsień brzucha. To uraz bolesny, uciążliwy, zawodnik odczuwa ból nawet przy oddychaniu. Być może decyzja tycząca jego występu zapadnie tuż przed rozpoczęciem meczu. Jeśli jednak świeżo upieczony reprezentant Polski nie będzie mógł zagrać, zastąpi go dochodzący do świetnej formy Marcin Kuźba.
Vitoria przyleciała do Krakowa znacznie osłabiona. W Portugalii musieli bowiem zostać kontuzjowani trzej Brazylijczycy - Cleber, Clayton i Manoel. Ich nieobecność popsuła humor trenerowi Jaime Pacheco, który spodziewa się trudnej przeprawy. Liczy, że kolejny świetny występ zaliczy za to były napastnik Legii Warszawa Marek Saganowski, współautor dwóch goli sprzed 14 dni.
O ile w pierwszym meczu Wisła zawiodła, o tyle zaskoczył - in plus - Groclin. Skazani na wysoką porażkę, grający bez kilku podstawowych graczy wicemistrzowie Polski zagrali przeciw RC Lens świetnie, mądrze taktycznie i uzyskali bardzo dobry wynik - remis 1:1. Są więc przed rewanżem w uprzywilejowanej sytuacji - urządza ich rezultat bezbramkowy, to Francuzi będą musieli atakować i starać się znaleźć sposób na sforsowanie grodziskiej defensywy. Podopieczni trenera Duszana Radolsky'ego mają jednak świadomość, że czeka ich bardzo trudna potyczka. Lens to świetna drużyna, w której nie brakuje znakomitych zawodników. Ba, Francuzi są pewni swego, nie wyobrażają sobie innego wyniku niż zwycięstwo i... dobrze. Nasi mogą sprowadzić ich na ziemię.
Groclin jest w dobrej formie. W sobotnim ligowym meczu z Cracovią (4:1) zawodnicy zaimponowali skutecznością, zagrali agresywnie, zdecydowanie, do przodu. Dziś na pewno nie rzucą się na rywala od pierwszych minut, raczej skupią się na grze z kontry, ale to właśnie lubią. W znakomitej formie jest duet szybkich i błyskotliwych napastników - Piotr Rocki i Bartosz Ślusarski. Do świetnej dyspozycji wraca (po chorobie) Michał Goliński, który dwa tygodnie temu nie mógł wystąpić. Pewnie i dobrze spisuje się defensywa z bramkarzem Sebastianem Przyrowskim. Trener Radolsky ma do dyspozycji całą drużynę. Ambitną, z charakterem i waleczną.
Dwa lata temu Groclin był rewelacją początkowych rund Pucharu UEFA. Wyeliminował Manchester City i Herthę Berlin, potknął się dopiero na francuskim Bordeaux. Grodziszczanie o tym pamiętają i marzą o małym rewanżu. Znów chcą zaistnieć w pucharowych rozgrywkach, tym razem kosztem innej ekipy z Francji. Faworytami nie są, ale na sukces ich stać.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2005-09-29
Autor: ab