Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Żądający sprawiedliwości papieski głos z Afryki

Treść

Z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, rozmawia Małgorzata Bochenek
Bądźcie świadkami świętej prawdy, która wyzwala mężczyzn i kobiety - mówił Benedykt XVI podczas Mszy św. w Luandzie. Na co wskazują te słowa Ojca Świętego?
- Papież poruszył sprawę prawdy o Bogu, nierozdzielnie związanej z prawdą o człowieku. Dopiero w świetle tego, kim jest Bóg, możemy należycie zrozumieć, kim jest człowiek. Prawda o człowieku jako mężczyźnie i kobiecie to prawda o ludzkiej cielesności oraz o tym, co stanowi o małżeństwie i rodzinie.
W nauczaniu Ojca Świętego słychać wyraźnie także ton nawiązujący do Starego Testamentu. Izraelici, gdy wyszli z niewoli egipskiej, sądzili, iż samo wybawienie od ucisku oznacza wolność, którą bardzo często mylili ze swobodą, a nawet swawolą. Mojżesz pouczony przez Boga wskazał im Dekalog jako konstytucję życia ludu Bożego. Tak samo Benedykt XVI mówi, że fundamentem wszelkiej wolności jest znajomość Prawa Bożego i przestrzeganie go. Tam, gdzie Dekalog jest łamany albo lekceważony, deptana jest nie tylko wiara w Boga, ale również godność człowieka. Świat staje się coraz bardziej jednorodny, więc i wykroczenia przeciw Dekalogowi są pod wieloma względami do siebie podobne. Ojciec Święty tak bardzo mocno przypomina i uwypukla tę fundamentalną prawdę o godności ludzkiej, na straży której stoją Boże Przykazania.
Papież wezwał także młodzież Angoli, aby wyzwoliła w sobie Ducha Świętego...
- Benedykt XVI podobnie jak Jan Paweł II wszędzie, gdzie pielgrzymuje, spotyka się z młodymi. Ludzie młodzi, choć żyją na różnych kontynentach, mają bardzo wiele wspólnego. Papież wzywa ich do odważnej wiary, do cnoty męstwa, która otwiera na działanie Ducha Świętego. Zachęca młodych, aby w sposób coraz bardziej dojrzały pomnażali chrześcijańską nadzieję ukierunkowaną na spotkanie z Bogiem w wieczności. Podkreślając zarazem, że ta nadzieja ma moc skutecznej przemiany świata ku dobremu. Człowiek młody stale potrzebuje zachęty i umocnienia. Wsłuchując się w słowa Ojca Świętego wypowiedziane w odległej geograficznie Angoli, widzimy, jak są one ważne także w kontekście europejskim i polskim. Orędzie Papieża zawsze ma charakter uniwersalny. Benedykt XVI, przemawiając w Angoli, podobnie jak kilka dni wcześniej w Kamerunie, zwraca się do całego świata. Pragnie uwrażliwić w szczególny sposób katolików, chrześcijan, wszystkich ludzi na ciężkie położenie mieszkańców Czarnego Lądu. Chce wlać w ich serca otuchę i nadzieję. Papież głosi Chrystusa i z mocą przypomina, że Chrystus pozostaje niezachwianą nadzieją współczesnego świata.
Benedykt XVI, spotykając się w Luandzie z władzami i dyplomatami, powiedział, że "rozwój gospodarczy i społeczny w Afryce wymaga koordynacji działań rządów poszczególnych krajów z inicjatywami regionalnymi oraz decyzjami międzynarodowymi"...
- Od około dwóch lat słyszymy o potężnym światowym kryzysie. Jednak prawdziwe nieszczęście polega na tym, że jego skutki odczuwają nie ci, którzy go sprowokowali i za niego odpowiadają, ale ludzie najubożsi, i to przede wszystkim w najbiedniejszych krajach. Ojciec Święty dopomina się o sprawiedliwość, mówi w imieniu uciśnionych, zepchniętych na margines życia społecznego, żyjących na skraju ubóstwa i w nędzy. Bardzo wiele słyszymy o kryzysie w Europie czy w Stanach Zjednoczonych. Jednak w krajach zamożnych polega on na tym, że ludzie muszą nieco sobie ująć z dostatków, w które opływają. Prawdziwymi ofiarami tego kryzysu są ludzie biedni mieszkający w Afryce, ale także w Azji i Ameryce Południowej.
Zatem z Afryki idzie w świat głos Papieża żądający sprawiedliwości.
Benedykt XVI zwraca uwagę na fakt, że rodzina poddawana jest różnorodnym presjom.
- We wszystkich zakątkach świata rodzina przeżywa kryzys, wystawiana jest na ciężkie próby. Dzieje się tak na skutek promocji rozmaitych odmian antykultury śmierci w miejsce kultury życia. W Afryce ten proces jest bardzo dotkliwie odczuwalny, gdyż tamtejsze społeczeństwo dotychczas opierało się bardzo mocno na rodzinie jako podstawowej tkance. Dlatego też tam kryzys rodziny jeszcze dotkliwiej niż w Europie czy w Ameryce oznacza bardzo głęboki kryzys całego społeczeństwa. Tak negatywne oddziaływanie dociera na afrykański kontynent z krajów bogatych, a jego narzędziem są przede wszystkim środki masowego przekazu. Papież staje w obronie rodziny, która jest podstawą zdrowego rozwoju społeczeństwa.
Ojciec Święty, przemawiając do polityków, mówi wprost: Jakże gorzka jest ironia tych, którzy promują aborcję jako formę "macierzyńskiej" opieki zdrowotnej! Jakże żenująca jest teza tych, których zdaniem zniszczenie życia miałoby należeć do zdrowia reprodukcyjnego. Te słowa są chyba ważne dla całego świata?
- Papież ostrzega przed naciskami, które mają charakter ideologiczny i obracają się przeciwko wartościom etycznym oraz moralnym, a wśród nich fundamentalnej wartości, jaką jest dar życia. Ojciec Święty zwraca uwagę, iż podważanie i deptanie zasad etycznych i moralnych zwłaszcza w kwestii obrony życia zawsze obraca się przeciwko człowiekowi. Jednak im ludzie są biedniejsi, tym bardziej zdają się być bezsilni wobec rozmaitych form nacisku. Papież mówi za tych, którzy swoich racji nie mogą głośno wypowiedzieć, gdyż odbiera im się nawet samo prawo głosu. To właśnie oni stają się przedmiotem najrozmaitszych manipulacji, także tych, które godzą w świętość ludzkiego życia. Co bardzo ważne - Benedykt XVI zwraca się więc do odpowiedzialnych za tę karygodną sytuację upokarzanych i poniżanych ludzi, często pozostawionych samym sobie.
Dziękuję za rozmowę
"Nasz Dziennik" 2009-03-23

Autor: wa