Zacznijcie słuchać Narodu!
Treść
Trzeba słuchać serca i sumienia Narodu, który czeka na decyzje w sprawie godnego upamiętnienia tych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej pod Katyniem. Z takim apelem do rządzących polityków, w rękach których jest klucz do rozwiązania konfliktu wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim, zwrócił się wczoraj w czasie uroczystości na Jasnej Górze ks. abp Sławoj Leszek Głódź. Czy prezydent, premier, władze Warszawy usłyszą ten głos Kościoła? Wczoraj przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przesłał osobisty list do najważniejszych osób w państwie z wezwaniem, aby włączyły się w inicjatywę powołania komitetu budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej.
Warunkiem zakończenia sporu wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim jest podjęcie wreszcie decyzji o budowie pomnika upamiętniającego tych, którzy zginęli tragicznie 10 kwietnia br. w katastrofie samolotu rządowego. Podkreślili to pasterze Kościoła w Polsce, którzy obradowali na Jasnej Górze w ramach zebrania Rady Biskupów Diecezjalnych Konferencji Episkopatu Polski, a wczoraj wzięli udział w uroczystościach ku czci Matki Bożej Częstochowskiej. Do sprawy krzyża, którego godność i świętość zagrożone są ze strony tzw. obrońców tolerancji, nawiązał w homilii ks. abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański. Przypomniał, że Episkopat Polski podkreślił potrzebę wzniesienia "pomnika ofiar smoleńskiej tragedii, godnego ich ofiary i godnego służby Polsce". - Ileż polskich serc jest wciąż nią poruszonych! Ile wciąż ta tragedia niesie pytań, wątpliwości - znacie je dobrze. Wielu z was było uczestnikami tamtych dni bólu i żałoby - mówił ks. abp Głódź. Zwrócił uwagę, że w wielu sercach obudziło się wówczas przekonanie, iż ta tragedia stanie się swoistym "dzwonem na trwogę". - Wiele odmieni w polskim życiu publicznym, że usunie z niego język agresji, potwarzy, kalumnii... A do dziś nie padło słowo "przepraszam" wobec tragicznie zmarłego prezydenta, z którego szydzono i kpiono, upokarzano i pogardzano. Czy dlatego, że kochał Polskę, chciał, aby zajęła miejsce godne wśród narodów Europy, pozostała wierna swojej chrześcijańskiej tożsamości? - pytał metropolita gdański. Podkreślił jednocześnie, że dziś naszej Ojczyźnie nie służy "dawny język politycznego dyskursu, arogancja, jednostronność, pewność siebie". Bardzo krytycznie ocenił niektóre środki społecznego przekazu, zwracając uwagę, że wiele mediów "straciło obiektywizm, poszło na służbę manipulacji, jednostronnej propagandy". Rada Biskupów Diecezjalnych w czasie swoich obrad także zwracała uwagę, że część mediów przyczyniła się do podsycania konfliktu przed Pałacem Prezydenckim.
- Nie należy pasterzy Kościoła czynić odpowiedzialnymi za wyjście z tej sytuacji - podkreślał wczoraj ks. abp Sławoj Leszek Głódź, nawiązując do sporu o krzyż. Jednocześnie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Józef Michalik skierował wczoraj osobisty list do najważniejszych osób w państwie, apelując o podjęcie działań mających na celu rozwiązanie sytuacji, która wytworzyła się wokół tego znaku ustawionego przez harcerzy na Krakowskim Przedmieściu. - Jest to zwięzły list, który apeluje o podjęcie działań, aby rozwiązać ten konflikt społeczny, a jeszcze bardziej polityczny, jaki wytworzył się wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim - podkreślił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. Józef Kloch, rzecznik Episkopatu, dodając, że do listu załączony został także komunikat Rady Biskupów Diecezjalnych.
Rzecznik Episkopatu wyjaśnił, że ks. abp Józef Michalik skierował listy do prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, premiera, liderów wszystkich ugrupowań politycznych obecnych w parlamencie, a także do prezydent Warszawy. - To kolejne działanie, tym razem ze strony przewodniczącego Episkopatu, w formie prośby o włączenie się wszystkich stron do powołania komitetu budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej. Myślę, że jest to dzieło wykonalne - stwierdził ks. Józef Kloch.
Dzień wcześniej ks. abp Michalik po obradach Rady Biskupów Diecezjalnych na Jasnej Górze podkreślał, że budowa pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej jest warunkiem rozwiązania konfliktu, który trwa w Warszawie przy krzyżu pod Pałacem Prezydenckim. Czy ten głos Episkopatu zostanie usłyszany przez władze? Na razie trudno być tu optymistą. Rzecznik rządu Paweł Graś nazwał stanowisko Kościoła nieodpowiedzialną postawą. - Jeśli komunikat biskupów diecezjalnych przypomina rzecznikowi rządu zaniechanie działań ze strony Episkopatu, to znaczy, że poruszamy się na różnych poziomach racjonalności. Jestem zdumiony wypowiedzią rzecznika rządu - podkreślił, komentując te zarzuty, ks. Kloch. Także prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz raczej nie wesprze inicjatywy biskupów. Wczoraj poinformowała, że zgodnie z opinią stołecznego konserwatora zabytków niemożliwe jest postawienie jakiegokolwiek pomnika na Krakowskim Przedmieściu, gdyż zaburzyłoby to klasycystyczny charakter tej ulicy.
Nic zatem dziwnego, że w homilii wygłoszonej wczoraj w czasie uroczystej Sumy odpustowej na Jasnej Górze, u stóp Królowej Polski, ks. abp Sławoj Leszek Głódź piętnował powrót do dawnego języka politycznego dyskursu i arogancję. Kaznodzieja zaznaczył, że w życiu społecznym i politycznym potrzeba więcej ludzi sumienia, którzy "okolicznościom się nie kłaniają i nie zostawiają prawd za drzwiami, co nie wyznają przykazań parzystych, a nieparzyste odsuwają na bok". Metropolita gdański mówił też, że skuteczności służby dla Ojczyzny nie zmierzy się słupkami sondaży opinii publicznej, odkładaniem obietnic, projektami ustaw, których wprowadzenie naruszy ład sumień i zaneguje nauczanie Kościoła. Wskazywał też, że "in vitro nie jest palącym zagadnieniem dnia, a Warszawa, miasto, w którego bruki wsiąkło tak wiele powstańczej, polskiej krwi, przelanej dla świętej sprawy wolności, nie powinno być areną wrzaskliwych parad promujących moralny indyferentyzm". Homilię ks. abp Głódź zakończył wezwaniem: "Matko Boża z Wieczernika, w Duchu Świętym rozmodlona, spraw, niech w Polsce zło zanika i przemiana się dokona. Niech przemiana się dokona!".
Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej na Jasnej Górze jak co roku miała przede wszystkim charakter dziękczynienia za szczególną rolę Maryi w dziejach Narodu. Była też wyrazem czci dla Matki Bożej w Jej Jasnogórskim Wizerunku. Kilkadziesiąt tysięcy wiernych w czasie Mszy św. tradycyjnie ponowiło Jasnogórskie Śluby Narodu, których autorem jest Prymas Polski ks. kard. Stefan Wyszyński. Eucharystii z udziałem przedstawicieli Episkopatu Polski przewodniczył Prymas ks. abp Józef Kowalczyk.
Tradycyjnie na te obchody na Jasną Górę docierają liczne pielgrzymki piesze. Jak poinformował generał zakonu paulinów o. Izydor Matuszewski, tylko 25 sierpnia, w wigilię uroczystości, przybyło prawie 40 grup pątniczych, czyli ok. 36 tys. pielgrzymów. Od początku sezonu, tzn. od 22 maja, przybyły 243 piesze pielgrzymki, a w nich prawie 140 tys. osób.
Małgorzata Pabis
Nasz Dziennik 2010-08-27
Autor: jc