Zaczniemy od tłumaczenia na angielski
Treść
Jak wskazywały rodziny tragicznie zmarłych, takie umiędzynarodowienie śledztwa jest bardzo ważne dla rzeczowego zbadania przyczyn katastrofy. Rodziny chcą także, by profesjonalna firma przetłumaczyła na język angielski polskie uwagi do raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, i takie dokumenty chcą rozesłać do wszystkich możliwych ambasad i konsulatów. Zabieg ten ma wzbogacić wiedzę rządów innych krajów na temat rosyjskich standardów badania katastrofy.
Dla ukazania całej prawdy o katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 r. niezbędne jest umiędzynarodowienie śledztwa w sprawie przyczyn katastrofy. Swój istotny wkład w ten proces może mieć amerykańska Polonia, która, mówiąc jednym głosem, może wpłynąć na działania kongresmanów. - Sytuacja tutaj (w Stanach Zjednoczonych) różni się od tego, co mamy w Polsce, tym, że kongresmani liczą się z głosem obywateli. U nas nie do końca tak jest, natomiast w tej sprawie nie można pominąć głosu obywateli. Myślę, że jednolity ton wypowiedzi środowisk polonijnych mógłby sporo wnieść do tej sprawy - mówił Paweł Kurtyka, syn prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który wraz z innymi przedstawicielami rodzin ofiar uczestniczy w obchodach Tygodnia Pamięci Narodowej w Chicago. W podobnym tonie wypowiadała się także Zuzanna Kurtyka. Jak zaznaczyła, istotnym elementem do umiędzynarodowienia sprawy katastrofy będzie upowszechnienie angielskojęzycznej wersji polskich uwag do raportu MAK w ambasadach i konsulatach, szczególnie krajów ościennych. Do tego niezbędne jest eksperckie tłumaczenie dokumentu. Jak zaznaczyła Kurtyka, rodziny ofiar smoleńskiej katastrofy już zbierają pieniądze na ten cel. - Chcemy, żeby polskie uwagi do raportu MAK zostały przetłumaczone przez profesjonalną angielską firmę z profesjonalnym uwierzytelnieniem przez tłumacza, i będziemy je wysyłać do rządów krajów ościennych, do wszystkich możliwych ambasad i konsulatów, żeby te rządy miały pojęcie, jak bardzo to śledztwo jest zmanipulowane przez Rosjan - mówiła Kurtyka.
Jak przypomniała Beata Gosiewska, biorąca udział w chicagowskich obchodach wdowa po pośle PiS Przemysławie Gosiewskim, była ona jedną z pierwszych osób, które miały odwagę stwierdzić, że smoleńska katastrofa nie była dziełem przypadku. Jak zaznaczyła, z niezrozumiałych przyczyn słowo "zamach" w kontekście katastrofy samolotu Tu-154M stało się tematem tabu. - Byłam jedną z pierwszych osób, które zdecydowały się na to, żeby powiedzieć, iż nie wierzą w to, że był to wypadek, zwykły, nieszczęśliwy wypadek lotniczy. Ja w to nie wierzę. (...) W Polsce słowo "zamach" od początku stało się tematem tabu - powiedziała. W ocenie Gosiewskiej, niewyobrażalne jest, by kraj postrzegany jako mocarstwo nie był w stanie zapewnić odpowiednich środków bezpieczeństwa delegacji innego państwa, z głową tegoż państwa na pokładzie. - Zastanówcie się, państwo, czy w XXI wieku takie mocarstwo jak Rosja, takie państwo jak Polska, nie mają możliwości technicznych do tego, żeby mógł bezpiecznie wylądować samolot z głową państwa - zaznaczyła. Beata Gosiewska zaapelowała także do dziennikarzy, by ci w swojej pracy nie tylko zachowali pamięć o dokonaniach tragicznie zmarłych, ale także dbali o to, by informując o katastrofie, przekazywali prawdę o tej tragedii. Jak zaznaczyła, jest to szczególnie ważne, bo w kraju niemal od roku "trwa zacieranie dowodów". - Przez ten rok zobaczyłam upadek państwa polskiego, zobaczyłam, że prawo dotyczy tylko przeciętnych obywateli, natomiast rząd jest ponad prawem - mówiła Gosiewska.
Także w ocenie Anny Wójtowicz, córki tragicznie zmarłego Wojciecha Seweryna, przedstawiciela Rodzin Katyńskich i chicagowskiej Polonii, wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku nie były dziełem przypadku. Wójtowicz zadeklarowała też, że "nie da się zastraszyć w walce o prawdę".
Od piątku Zuzanna Kurtyka, Paweł Kurtyka i Beata Gosiewska uczestniczą w obchodach Tygodnia Pamięci Narodowej w Chicago, który zakończy się 10 kwietnia br. Honorowy patronat nad uroczystościami objęła Marta Kaczyńska, córka pary prezydenckiej, a także kardynał archidiecezji w Chicago Francis George. Honorowymi członkami obchodów są m.in. żona i córka Wojciecha Seweryna, inicjatora budowy pomnika katyńskiego koło Chicago, jedynego przedstawiciela Polonii chicagowskiej, który zginął w katastrofie rządowego samolotu.
Rodziny ofiar katastrofy pierwszą rocznicę smoleńskiej tragedii spędzą w Stanach Zjednoczonych. Towarzyszą im twórcy filmu dokumentalnego "Solidarni 2010" Ewa Stankiewicz i Jan Pospieszalski. W planie Tygodnia Pamięci Narodowej znalazły się m.in. Wielki Koncert Requiem d-moll W.A. Mozarta, otwarcie wystawy "Smoleńsk 2010", liczne spotkania i dyskusje z gośćmi z Polski połączone z projekcją filmów związanych z katastrofą smoleńską. Obchody 10 kwietnia br. zakończy uroczysta Msza św. koncelebrowana przez ks. bp. Tadeusza Jakubowskiego.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik 2011-04-04
Autor: jc