Zachwyty nad Lewandowskim
Treść
Geniusz Roberta Lewandowskiego przybliżył Borussię Dortmund do mistrzostwa Bundesligi - tak w największym skrócie niemieckie media komentowały wydarzenia z meczu na szczycie rozgrywek, w którym Borussia pokonała Bayern Monachium 1:0 i zrobiła wielki krok w stronę tytułu. Jedynego gola zdobył właśnie napastnik reprezentacji Polski.
Dziś Lewandowski jest gwiazdą nie tylko swojego zespołu, ale i całej Bundesligi. W 30 kolejkach obecnego sezonu zdobył 20 bramek, więcej mają na koncie tylko liderzy Bayernu (Mario Gomez - 25) i Schalke 04 Gelsenkirchen (Klaas-Jan Huntelaar - 24). Tyle goli w jednym sezonie ligi niemieckiej strzelił do tej pory tylko jeden Polak, Jan Furtok, przed 21 laty. Jakby tego było mało, "Lewy" cztery razy trafił w Pucharze Niemiec i raz w Lidze Mistrzów. Jego wartość oceniana jest na sporo ponad 10 milionów euro (tyle za polskiego piłkarza nie zapłacił do tej pory nikt), tyle że Borussia nie zamierza go sprzedawać. Za żadną cenę. Zimą spekulowało się sporo na temat zainteresowania Bayernu. Monachijczycy mieli nawet kontaktować się z zawodnikiem, ale wtedy z transferu nic nie wyszło. Dziś z takiego obrotu sprawy w Dortmundzie się cieszą, a główny i jedyny rywal w wyścigu o mistrzostwo może tylko żałować. Bo Lewandowski gra świetnie, strzela sporo bramek, imponuje dojrzałością i boiskową inteligencją. Doskonale pokazywało to choćby trafienie z meczu na szczycie, gdy fantastycznym zagraniem piętą zmienił tor lotu piłki po strzale kolegi, zaskakując bramkarza Bayernu. Dzięki temu Borussia odskoczyła od monachijczyków na dystans sześciu punktów i jest już o krok od mistrzostwa. Do zakończenia rozgrywek pozostały już tylko cztery kolejki, dortmundczycy są niepokonani od... 24! Po raz ostatni przegrali 18 września ubiegłego roku. - Szacunek dla moich piłkarzy, nie można było zagrać lepiej. Pozostaliśmy liderami, aczkolwiek wciąż nic nie jest rozstrzygnięte. Musimy utrzymać maksymalną koncentrację - przyznał trener Jurgen Klopp, który regularnie stawia nie tylko na Lewandowskiego, ale również na Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka. I choć wszyscy zbierają doskonałe oceny, nikt nie ma wątpliwości, że liderem ekipy jest były as Lecha Poznań. - Mamy potencjał, możemy wygrać z każdym - powiedział, wstrzymując się z deklaracją, czy gol przeciw Bayernowi był najważniejszy w jego dotychczasowej karierze. Co ciekawe, nie uznał go też za najładniejszego, wyżej stawiając bramkę ze spotkania Lecha z Bełchatowem. Wtedy, w sierpniu 2008 r., też... trafił piętą, tyle że jeszcze efektowniej i w trudniejszej sytuacji.
Lewandowski po potyczce z Bayernem, ósmy raz w sezonie, trafił do jedenastki kolejki Bundesligi wybieranej przez prestiżowy magazyn "Kicker". Otrzymał za swój występ notę "2", czyli niemal idealną. Tylko trzech graczy (w tym kolega klubowy Polaka, Japończyk Shinji Kagawa) było przez dziennikarzy wyróżnianych częściej, bo dziewięciokrotnie.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik Piątek, 13 kwietnia 2012, Nr 87 (4322)
Autor: jc