Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zachowały szansę

Treść

Dzięki wczorajszej wygranej z Niemkami 3:2 (22:25, 25:18, 26:24, 18:25, 15:11) polskie siatkarki wciąż mają nadzieję na awans do finałowego turnieju Grand Prix. W sobotę nasze panie przegrały z Chinkami 0:3 (18:25, 13:25, 14:25).

Mecz z Niemkami był dla polskiego zespołu pojedynkiem z gatunku "być albo nie być". Rozpoczął się fatalnie, na pierwszą przerwę techniczną inauguracyjnego seta drużyny schodziły przy niespotykanym stanie 8:0 - dla rywalek. Potem na szczęście było lepiej, podopieczne trenera Andrzeja Niemczyka poprawiły przyjęcie zagrywki i nawet objęły prowadzenie 19:18. Partię jednak przegrały. W drugiej role się odwróciły, to Polki uzyskały sporą przewagę, w czym zasługa dobrze funkcjonującego bloku i silnej, precyzyjnej zagrywki. Początek kolejnej należał do Niemek (wygrywały 17:12), ale kilka świetnych akcji najlepszej na parkiecie Katarzyny Skowrońskiej, bardzo dobra gra blokiem i seta wygrały mistrzynie Europy. Czwarty - bez historii, dla Niemek. Decydujący o losach spotkania okazał się więc tie-break, w którym lepiej spisały się Polki.
O sobotnim spotkaniu z Chinkami nie ma co wspominać, bo o nim trzeba jak najszybciej zapomnieć. Azjatki pokazały, dlaczego w ostatnich latach w żeńskiej siatkówce nie ma na nie siły, nasze reprezentantki tylko w pierwszym secie podjęły walkę...
Polki wciąż mają szansę na grę w finale GP (awansuje do niego sześć najlepszych zespołów cyklu). W ostatnim turnieju fazy grupowej z Bangkoku zmierzą się z Tajlandią, USA oraz Japonią. Potrzebują trzech wygranych, a o to w obecnej ich formie może być bardzo, bardzo trudno. Dopóki szansa jest, trzeba jednak walczyć - może wygrana w dramatycznych okolicznościach z Niemkami wzmocni naszą drużynę?
Pisk

"Nasz Dziennik" 2005-07-04

Autor: ab